Myślę, że brak oficjalnego stanowiska Węgier w sprawie artykułu 7 unijnego traktatu podczas spotkania obu premierów był celowy. Komunikat był taki, że nie to było najważniejszym tematem rozmów polsko-węgierskich

— powiedział dr Bartłomiej Biskup, politolog, w poranku Witajcie wPolsce.pl w rozmowie z Maciejem Wolnym.

Politolog skomentował w ten sposób sojusz polsko - węgierski w kontekście Unii Europejskiej. Dodał, że Węgrzy prowadzą pragmatyczną politykę, na której można by było się wzorować.

Na pewno jeżeli chodzi o dyplomację, bo Viktor Orban nie jest chociażby pod ciężarem artykułu 7. A pewne zmiany czy reformy przeprowadzał przecież w swoim kraju i wywoływały i wywołują one w Unii Europejskiej pewne kontrowersje. Viktor Orban potrafi się czasem cofnąć, potrafi też lepiej się porozumieć z Komisją Europejską - wydaje się, że jest bardzo wytrawnym graczem, jeżeli chodzi o politykę europejską. Warto go mieć po swojej stronie

— zauważył dr Biskup.

Według politologa to, że mamy dobre relacje z Węgrami nie oznacza, że możemy być spokojni, jeśli chodzi o ich poparcie dla Polski w konflikcie z Komisją Europejską.

Wydaje mi się, że końcowego efektu Komisja Europejska nie osiągnie. Natomiast to jest dopiero wniosek o wszczęcie procedury - głosowanie, które będzie w Radzie Europejskiej też będzie istotne. Potrzeba nam jeszcze kilku krajów, które staną po stronie Polski. Jeżeli głosowanie zakończy się niepomyślnie dla Polski, jeśli Rada poprze procedurę, to będzie dla nas gorzej, bo Komisja Europejska jest ciałem politycznym złożonym z przedstawicieli rządów i ma realizować cele postawione przez Radę Europejską

— ocenił ekspert.

Mówił też o wzmocnieniu się krajów Europy Środkowej zarówno wewnętrznie, jak i w ramach Grupy Wyszehradzkiej.

Przede wszystkim mówimy o wzmocnieniu gospodarczym. Pytanie jednak brzmi, czy te kraje utrzymają jedność i czy utrzymają siebie w Unii Europejskiej jako jedność. Polska nadaje się na lidera tego regionu, jako że jest krajem największym. Pytanie, jak Polska to wykorzysta. Na pewno warto tworzyć doraźnie różne koalicje, bo w gruncie rzeczy na tym polega Unia Europejska

— powiedział.

Politolog odniósł się też do kwestii spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z przewodniczącym Komisji Europejskiej, Jean’em Claude’m Junckerem. Będzie ono już 9 stycznia.

Nie spodziewam się jakichś przełomowych decyzji po tym spotkaniu, bo ustawy o Sądzie Najwyższym i KRS są uchwalone. Spodziewam się może poprawy relacji, a może jakiegoś resetu. Czasami w polityce ważne są gesty, na przykład wyznaczenie kogoś nowego, kto będzie prowadził negocjacje. Twardych deklaracji politycznych jednak nie będzie

— podkreślił Biskup.

Ekspert odniósł się również do problemów w polskiej służbie zdrowia. Według niego ma je większość państw na całym świecie. Zwraca jednak uwagę na to, czego w Polsce brakuje, a co mogłoby całkowicie zmienić sytuację.

Są kraje, w których funkcjonują systemy współpłacenia na służbę zdrowia, nawet w minimalnym stopniu. W Polsce się w ogóle tego nie rozważa - raczej mamy taki system, że każdemu się to należy. Nawet symboliczna złotówka lub pięć złotych za wizytę, tak jak jest w niektórych krajach, spowodowałyby, że mielibyśmy inny poziom finansowania. Ta sytuacja to jest taka stajnia Augiasza, bo każda reforma systemowa musi trwać parę lat, więc nie zobaczymy od razu jej efektów

— mówił.

mk