Pan minister padł ofiarą własnej polityki sprzed lat i metody gaszenia pożarów benzyną
— powiedziała Maria Ochman w rozmowie z wPolityce.pl.
wPolityce.pl: 3,5 tysiąca lekarzy rezydentów i lekarzy specjalistów wypowiedziało klauzule opt-out, która pozwala im pracować powyżej 48 godzin tygodniowo. Z tego powodu została zawieszona już działalność kilku oddziałów szpitalnych. Co jest tak naprawdę przyczyną obecnego protestu?
Maria Ochman, przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ „Solidarność” i członkini Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie RP Maria Ochman: Przez osiem lat rządów Platformy Obywatelskiej nie mieliśmy protestów lekarzy. Jedynie „Solidarność” walczyła, żeby szpitale nie były przekształcane w spółki prywatne. Walczyliśmy, żeby został utrzymany ich publiczny charakter i dostępność dla pacjentów bez względu na zawartość ich portfela. Poza „Solidarnością” nikt inny nie upominał się o to.
Ostatnia masowa forma takiego protestu lekarzy miała miejsce 10 lat temu. Również za rządów PiS. Wtedy na czele korporacji lekarskiej stał Konstanty Radziwiłł. Ważną rolę odgrywał -podobnie jak dziś- przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy dr Krzysztof Bukiel.
Nie jestem zaskoczona, że po 10 latach ponownie mamy do czynienia z protestami, których rezultaty uderzają w pacjentów a nie w rządzących, którzy jak domniemywam są stroną sporu.
Dlaczego?
Pan minister padł ofiarą własnej polityki sprzed lat i metody gaszenia pożarów benzyną. Brak jest rozwiązań systemowych, brak działań, które pokazałyby, że postulaty stawiane przez lekarzy są niemożliwe do zrealizowania.
Szef Porozumienia Rezydentów pan doktor Krzysztof Hałabuz powiedział w Radiu Zet, że minister Konstanty Radziwiłł zachowuje się nieetycznie i nieelegancko wobec swoich kolegów. Jak pani skomentuje te słowa?
Minister-lekarz jest związany korporacyjnie z lekarzami. Stąd też to określenie „kolega” Zdaniem naszego Związku najwyższy czas aby za zdrowie Polaków Odpowiadał ktoś, kto nie będzie ubezwłasnowolniony zależnością korporacyjną. Nie może być tak, że „koleżanki pielęgniarki” mają swojego ministra w postaci pani poseł Józefy Szczurek-Żelazko(pielęgniarka)… A co mają powiedzieć pacjenci, którzy nie mają swoich kolegów w ministerstwie? Co mają zrobić inni pracownicy służby zdrowia, którzy pracują bardzo ciężko, nie mają wysokich wynagrodzeń i swoich przedstawicieli w ministerstwie zdrowia? Jeżeli coraz częściej słyszymy że za jeden dyżur bierze tyle, co ktoś inny za miesiąc równie ciężkiej pracy to jest niezwykle demoralizujące.
Co powinno zrobić ministerstwo?
Powinno podjąć decyzję, czy systemowo rozmawiamy na temat wszystkich problemów służby zdrowia oraz zerwać z niedomówieniami. Czas pokazać kto jest beneficjentem obecnego stanu w służbie zdrowia. Korporacja lekarska również powinna się uderzyć w piersi i pokazać, że sama doprowadziła do potężnej patologii wewnątrz środowiska lekarskiego. Przecież to nie jest tylko kwestia protestu młodych lekarzy. Na obecny stan rzeczy pracowano wiele lat a przypomnę że wieloletnim działaczem najwyższych szczebli korporacji był obecny minister Radziwiłł.
Minister Radziwiłł stwierdził, że „oczekiwania lekarzy i działania rządu są tożsame. Nie ma w tej chwili żadnego powodu do paniki”. Dodał, że w ciągu 10 lat służba zdrowia będzie finansowana kwotą 500 mld złotych. Co pani sądzi o tych słowach?
Kompletnie pana ministra nie rozumiem.
Dlaczego?
Jeżeli pan minister ma tożsame postulaty, co protestujący, czy to znaczy, że zrealizuje postulaty protestujących? Z dnia na dzień zwiększy nakłady na służbę zdrowia do poziomu 6,8 proc.? Czy sprawi, że lekarz po studiach będzie zarabiał dwie czy trzy średnie krajowe miesięcznie? Spotkałam się z kilkoma dziwnymi wypowiedziami pana ministra. Jedna z nich legła u podstaw protestu „Solidarności” i spotkaniem z premier Beatą Szydło we wrześniu 2016 roku.Już wtedy sygnalizowaliśmy Pani Premier ze niepokoi nas sytuacja w służbie zdrowia, ratownictwie czy Inspekcji Sanitarnej…Powiem szczerze kompletnie nie rozumiem tego, że konstytucyjny minister zgadza się z protestującymi, a chwilę później mówi o buncie swoich „młodych kolegów”. To niespotykane.
Jeżeli zgadza się z protestującymi niech podpisze z nimi porozumienie i zrealizuje ich postulaty. Nie rozumiem takiego postępowania, że jedną nogą jest jest po stronie protestujących, a drugą po stronie rządu. Tak się nie da.
Na szczęście dla pacjentów nie mamy protestów lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, polegającej na zamykaniu gabinetów.
Nie mieliśmy takich protestów, bo tam poszły ogromne pieniądze. Na najmniej efektywną część systemu przekazano największe środki finansowe. Kupiono spokój w obawie przed zamkniętymi gabinetami…jak długo tak można? To są błędne rozwiązania, nakręcają spiralę kolejnych konfliktów. Jeżeli da się coś jednej grupie, później upomną się o pieniądze kolejni. To samobójcza polityka, która prowadzi donikąd.
Czy problemy można rozwiązać jedynie podnosząc pensje dla wszystkich grup zatrudnionych w służbie zdrowia?
Nie. Podnosząc płace wszystkim nie da się rozwiązać problemów służby zdrowia. System ochrony zdrowia będzie wydolny, jeżeli uczciwie rozdzielimy zadania i uszczelnimy wydatkowanie pieniędzy. Trzeba się zastanowić nad rozwiązaniem kwestii czasu pracy lekarzy, który reguluje dyrektywa unijna. Przydałoby się, żeby na te wszystkie problemy spojrzała osoba z zewnątrz. Ktoś, kto potrafi liczyć pieniądze ale jednocześnie posiada społeczną wrażliwość. Bo w tym wszystkim, o czym teraz rozmawiamy, zapominamy o o tych, którym ten system powinien służyć czyli o ludziach chorych. Kiedy sami trafiamy do szpitala oczekujemy sprawnej i skutecznej pomocy ale także choćby odrobinę zwyczajnej ludzkiej życzliwości. Pacjent nie może być traktowany jak zakładnik w sporze z rządem czy dyrektorem szpitala. To jest po prostu nieludzkie i sądzę że nikt z protestujących nie chciałby aby jego lub kogoś z jego bliskich dotknęła ewakuacja szpitala czy zamknięcie oddziału z powodu strajku personelu. Ale uczciwie trzeba powiedzieć ze to kolejne rządy uginając się pod presją sprawiły że takie formy protestu są po prostu skuteczne. Dialog w służbie zdrowia został zastąpiony odchodzeniem od łóżek pacjentów.
Rozmawiał Tomasz Plaskota
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/374757-nasz-wywiad-maria-ochman-pan-minister-radziwill-padl-ofiara-wlasnej-polityki-sprzed-lat-i-metody-gaszenia-pozarow-benzyna