Prawica powiedziała tym ludziom – „nie jesteście żadnymi Januszami”. Jesteście zwykłymi ludźmi, solą tej ziemi
– pisze Jakub Bierzyński na wyborcza.pl.
Bierzyński analizuje badania dra Macieja Gduli, który wraz ze współpracownikami udał się do pewnej miejscowości na Mazowszu. Tam naukowcy badali nastroje mieszkańców, z których 50 proc. głosowało w ostatni wyborach na Prawo i Sprawiedliwość.
Wnioski z badania, przedstawione przez Bierzyńskiego, mogą zaskoczyć wiele osób. Nie mają nic wspólnego z analizami takich tuz polskiego świata polskiej nauki jak np. prof. Zbigniew Mikołejko.
Jakub Bierzyński przypomina, że PiS wygrał we wszystkich grupach społecznych, co zadaje kłam twierdzeniom, że jest to ugrupowanie, które jest w stanie zdobyć wyborców tylko wśród najbiedniejszych, najgorzej wykształconych, z najmniejszych ośrodków.
Z badań w Miastku jednoznacznie wynika, że powody sukcesów Prawa i Sprawiedliwości nie są ekonomiczne. To nie jest partia populistyczna w tradycyjnym rozumieniu tego słowa, nie gromadzi ludzi rozczarowanych poziomem własnego życia. Mieszkańcy Miastka popierający Kaczyńskiego w większości nie narzekają na materialną sferę egzystencji. Mało tego, patrzą w przyszłość z optymizmem, a w przeszłość - bez żalu. Widzą zmiany, jakie w ostatnich 27 latach zaszły w ich najbliższym otoczeniu. I potrafią je docenić
– pisze Bierzyński.
Badania weryfikują więc popularną tezę, jakoby PiS było partią frustratów, reprezentującą osoby nienadążające za tempem rozwoju Polski. Zwolennicy „dobrej zmiany” reprezentują wszystkie postawy życiowe: są tu osoby mające poczucie sukcesu i kontroli nad własnym losem, osoby przestawiające własne życie w kategoriach pozbawionych ocen (ot, zwykłe życie, po prostu) bez specjalnych triumfów i rozczarowań oraz tacy, którym się nie wiedzie
– czytamy.
Bierzyński zwraca uwagę na fakt, że propozycja polityczna PiS polegała na dowartościowaniu zwykłego człowieka.
Badania w Miastku dają na to pytanie interesującą i bardzo wiarygodną odpowiedź: PiS zaproponowało swoim wyborcom nową, atrakcyjną, spójną i wspólnotową tożsamość. Trwały zestaw przekonań, który świetnie trafił w potrzeby wyborców i zdołał zbudować monolityczny, odporny na krytykę światopogląd. Jaki? W największym skrócie: propozycja PiS polega na dowartościowaniu zwykłego człowieka w kontrze do wyniosłych egoistycznych elit, ale też do wszystkich słabszych - „patologii” oraz uchodźców
– przekonuje Bierzyński.
Odnosi się też do kwestii pogardy dla obywateli ze strony pseudoelit.
Śmiali się z Grażyn i Januszów do rozpuku. Mało tego, doprowadzili do tego, że Janusz śmiał się sam z siebie. Wystarczy przypomnieć kabaret „Paranienormalni” albo puścić sobie „Świat według Kiepskich”. Ale śmiali się do czasu. Bo znalazł się ktoś, kto wreszcie potraktował Janusza poważnie
– czytamy.
Prawica powiedziała tym ludziom – „nie jesteście żadnymi Januszami”. Jesteście zwykłymi ludźmi, solą tej ziemi. To wy pracujecie w sklepach, w fabrykach, na roli. Kto was przez te lata upokarzał, wyśmiewał? Powiemy wam, kto – elity. Elity, które oderwały się od zwykłych ludzi, elity niewdzięczne, wyniosłe, dwulicowe i egoistyczne. Straciły wszelkie hamulce moralne, kradły na potęgę, żyły waszym kosztem. I jeszcze wmawiały wam, że jesteście gorsi
– dodaje Bierzyński.
Wspomniał też o haśle o „wstawaniu z kolan”.
Godność nie przypadkiem znalazła się na sztandarach PiS. To, co dla przedstawicieli elit brzmiało jak absurd - wstawanie z kolan - dla zwykłego człowieka było najlepszą rzeczą, jaką polityka mogła mu zaoferować
– stwierdził.
Wyborcy PiS z Miastka nie odrzucają demokracji. Są do niej głęboko przywiązani. Uważają, że ich partia zyskała demokratyczny mandat w wyborach i mandat ten powinna wykorzystywać do realizowania zmian
– dodał.
mly/wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/374735-w-koncu-nawet-wyborcza-musiala-to-przyznac-wyborcy-pis-nie-odrzucaja-demokracji-sa-do-niej-gleboko-przywiazani