To przykre i niepokojące, ale niestety nie dziwi. Można nawet uważać, że one pozostają w pewnych granicach dlatego, że jeżeli chodzi o dyskurs publiczny to zarówno przywódcy opozycji totalnej, jak i różne środowiska oraz media im sprzyjające, przekraczają już wszelkie granice. Codziennie czytamy komentarze pełne wyzwisk, obelg, ale też wezwań sformułowanych bezpośrednio lub pośrednio do aktów gwałtu
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Zdzisław Krasnodębski, europoseł PiS.
Co dokładnie stało się w Pana biurze poselskim?
Z tego co wiem, bo to nie jest moje główne biuro, lecz lokalne na Pradze, miał tutaj miejsce akt wandalizmu, doszło do zaklejenia zamków. Ataki na biura polegają również na zamalowywaniu drzwi czy okien. Najgorszy z nich to był oczywiście atak na biuro pani minister Beaty Kempy. Nie wiemy kto to zrobił, ale to pokazuje w jakim stanie emocjonalnym jest wielu obywateli będących „po tamtej stronie”, czy słuchających tzw. mediów opozycyjnych. My zawsze zalecamy naszym pracownikom ostrożność w puszczaniu ludzi do biura, liczymy się z tego rodzaju wypadkami.
Jak traktuje Pan te ataki?
To przykre i niepokojące, ale niestety nie dziwi. Można nawet uważać, że one pozostają w pewnych granicach dlatego, że jeżeli chodzi o dyskurs publiczny to zarówno przywódcy opozycji totalnej, jak i różne środowiska oraz media im sprzyjające, przekraczają już wszelkie granice. Codziennie czytamy komentarze pełne wyzwisk, obelg, ale też wezwań sformułowanych bezpośrednio lub pośrednio do aktów gwałtu. Generalnie jestem bardzo dobrego zdania o polskim społeczeństwie, że mimo tak gwałtownego werbalnie konfliktu politycznego i tak silnej agresji słownej ze strony totalnej opozycji Polacy zachowują się w miarę rozsądnie i łagodnie.
W innych krajach europejskich jest znacznie gorzej?
Są kraje, w których akty gwałtu są daleko idące. Widzieliśmy np. co działo się w czasie szczytu w Hamburgu. Tzw. antyfaszyści używają metod, które przypominają zjawisko, z którym oni rzekomo walczą. Generalnie wiąże to się z tym, o czym mało się mówi, że w Europie panuje skrajna histeria dotycząca tzw. prawicowego populizmu. Mówi się o zagrożeniach związanych ze skrajną prawicą, a nie zwraca się uwagi, że agresja jest głównie lewicowa. I w Polsce możemy też mieć do czynienia z przeniesieniem tego wzoru skrajnie lewackiej agresji.
Uważa Pan, że ta agresja może narastać?
Tak, zwłaszcza, że jest ona podsycana przez część mediów, część tzw. autorytetów oraz polityków opozycyjnych, którzy nie odcinają się od takich działań. Nie wiem czy tutaj można pozostać optymistą, kiedy ta atmosfera jest nieustannie podgrzewana przez ludzi, którzy są sfrustrowani nieskutecznością swojej polityki. A ponieważ nie udały się masowe demonstracje i wyprowadzanie ludzi na ulice, to może to niestety wejść w fazę działań bojówek nieznanych sprawców, czy aktów terroru w postaci zastraszania, które w tej chwili kierowane są na szczęście na obiekty, biura, a nie przeciwko osobom. Mieliśmy w Polsce już jedno straszne morderstwo polityczne. Miejmy więc nadzieję, że ci, którzy sieją nienawiść, trochę się zreflektują.
Z jakimi reakcjami ludzi spotyka się Pan najczęściej w stosunku do własnej osoby?
Jeżeli jacyś ludzie podchodzą do mnie, którzy mnie rozpoznają, to zazwyczaj są to ci, którzy są zwolennikami, więc raczej są to sympatyczne reakcje. Słyszałem jednak o dziennikarzach z naszej strony, którzy byli atakowani słownie i byli szarpani poza sytuacją demonstracji ulicznych. Generalnie jednak cieszmy się z tego, że Polacy na tle innych narodów europejskich ciągle zachowują się w miarę łagodnie- przy tym stopniu agresji ze strony opozycji. Ta od 2015 roku „wkłada do głowy” Polakom, że mamy dyktaturę, naruszana jest wolność i nakręcana jest spirala nienawiści, szczególnie w stosunku do niektórych osób, m.in. Jarosława Kaczyńskiego. Mimo tego ta agresja najczęściej pozostaje jedynie w wymiarze słownym. I to napawa pewnym optymizmem, bo Polacy nawet jeżeli są poddani praniu mózgów przez „Gazetę Wyborczą”, TVN 24 czy inne tego rodzaju media, albo czytają np. teksty Magdaleny Środy, czy Andrzeja Celińskiego, to jednak nie posuwają się do aktów terroru, które się przecież zdarzają w innych krajach.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
-
Szewczak w tygodniku „Sieci”: To był dobry rok. Zgrzytają więc zębami wrogowie dobrej zmiany, kompromitują się tzw. eksperci PO i Nowoczesnej.
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/374508-nasz-wywiad-prof-krasnodebski-o-atakach-na-biura-pis-nie-udalo-sie-wyprowadzanie-ludzi-na-ulice-wiec-moze-to-wejsc-w-faze-dzialan-bojowek