Czy państwo uznajecie, że dotychczasowy ustrój sądów był sprawiedliwy? Czy naprawdę były niezawisłe i niezależne, a wyroki sprawiedliwie wydawane?
— pytał w „Studio Polska” poszkodowanych przez wymiar sprawiedliwości poseł PiS Paweł Lisiecki.
Program zdominowała przedstawicielka KOD-u, która weszła w ostrą dyskusją z innymi uczestnikami, atakując reformę wymiaru sprawiedliwości.
Poseł PiS Piotr Lisiecki wskazał na ważną instytucję skargi nadzwyczajnej, która zostanie uruchomiona wraz z reformą.
Chodzi o to, by sędziowie byli niezawiśli, ale nie bezkarni. Bo wtedy staliby ponad prawem
— stwierdził.
Głos w dyskusji zabrał również Cezary Krysztopa z „Tygodnika Solidarność”.
Pani mówi, że sędziowie będą uzależnieni od partii? Nie, od demokracji. Bo w sytuacji, kiedy sędziowie wybierają się sami, występuje coś takiego jak instytucjonalne kazirodztwo, co musi prowadzić i doprowadziło do degeneracji, co najlepszym dowodem tego jest to, co odkryliśmy w Warszawie w związku ze złodziejską reprywatyzacją
— mówił dziennikarz.
Ciekawą uwagę wypowiedział publicysta Piotr Semka.
Rzecznik Praw Obywatelskich używał podobnego argumentu, że to skandal, iż politycy będą wybierać członków KRS. I że jest to oczywiste, że wybrani sędziowie będą uzależnieni od partii. Ktoś rozsądny zapytałby: Ale pani Bodnar, RPO jest wybierany w Sejmie przez polityków zwykłą większością
— powiedział Semka.
Dzięki temu czuję, że moja kartka wyborcza ma siłę
— dodał.
Publicysta tygodnika „Do Rzeczy” zwrócił uwagę, że to nie ma nic wspólnego z naruszeniem trójpodziału władz i przypomniał wybory sędziów w USA i Niemczech.
To jest właśnie demokracja, a nie jej zakłócenie
— podkreślił, wskazując także na pewną zaletę takiego systemu wyboru członków KRS.
PiS bierze na siebie odpowiedzialność. Jeśli będą takie przypadki sędziów na telefon, to będzie można ich rozliczyć w następnych wyborach. Wolę taką sytuację niż to, że sędzia Tuleya przyznaje, że chodzi na manifestacje opozycji, a potem mówi, że jak gdyby nie ma to nic wspólnego z jego wyrokami. No proszę…
— mówił Piotr Semka.
W trakcie dyskusji, gdy został poruszony temat stosunku Unii Europejskiej do Polski, Piotr Lisiecki z PiS mówił o prawdziwej przyczynie uruchomienia art. 7.
W UE jest tak naprawdę gra interesów. W związku z tym, że polski rząd nie zgodził się np. na przyjęcie migrantów, kwestie Caracali, państwa silniejsze takie jak Niemcy i Francja uznały, że warto wykorzystać art 7 do tego, by rozliczyć się z rządem polskim. To jest paradoks!
— powiedział.
Polski parlament został wybrany w sposób demokratyczny. A w tym momencie sądem nad polską demokracją jest Komisja Europejska, której żaden członek nie został wybrany w sposób demokratyczny. Kto glosował na Timmermansa?! Nikt! Czy Polacy wybrali kogokolwiek?! Nie!
— dodał.
To jest problem UE, która jest instytucja kompletnie niedemokratyczną
— podkreślił poseł PiS.
ak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/374237-goraca-dyskusja-ws-reformy-sadownictwa-lisiecki-sedziowie-nie-moga-byc-bezkarni-semka-to-jest-wlasnie-demokracja