Rok 2017 przyniósł nam wszystkim ważną wiadomość: III RP naprawdę umiera. Nie pomagają żadne wrzaski, głupie i głupsze pomysły, nie pomaga sięganie po głębokie rezerwy ani po wsparcie zagraniczne. Ta maska już się nie uśmiechnie.
Niezależnie, czy IV RP wygra kolejne wybory, uleży się, okrzepnie, czy też padnie w kolejnym boju, nie ma już powrotu do tego, co było. Jeśli znów stracimy podmiotowość, to tym razem na rzecz czegoś znacznie gorszego, jakiejś nadwiślańskiej mutacji zapateryzmu.
Dziś już wszyscy wiemy, także nasi lokalni lokaje sił zewnętrznych, że III RP popełniła błąd zasadniczy: nie doceniła polskiej prawicy. Jej możliwości materialnych, organizacyjnych, symbolicznych i kulturowych. Drugi raz tego błędu już nie popełnią. I nie ma tu żadnego znaczenia konkretna polityka obecnego obozu władzy, jak twierdzą niektórzy publicyści. Tu chodzi o rzecz fundamentalną, o pytanie, kto rządzi Polską. Pytanie, którego żadne sztuczki nie są w stanie rozmyć bądź zamazać.
Fakt, że polska niepodległość jest ZAWSZE zagrożona, sprawia, że wymagania wobec obozu niepodległościowego muszą być bardzo wysokie. Niepodległość musi nieść ze sobą lepsze rządzenie niż podległość. Każde niechlujstwo, każde zaniedbanie, każda prywata sprawiają, iż propagandyści niepodległości dostają do ręki cenne, choć fałszywe argumenty (fałszywe, bo podległość zawsze przynosi ze sobą nieszczęście nieporównywalne z błędami niepodległości).
Dziś możemy się cieszyć: pierwsze dwa lata rządów obozu niepodległościowego przyniosły Polakom sprawiedliwość (odbieranie ukradzionych kamienic, rozliczanie innego złodziejstwa), uczciwość (brak większych afer), rzetelność (uszczelnienie systemu podatkowego), solidarność (programy społeczne). Przyniosły także wizję modernizacji państwa oraz - co nie mniej ważne - zdolność do pokonywania różnicy zdań, także w sprawach najważniejszych (ustawy sądowe).
Co ważne, wszystko, co robił rząd i szeroki obóz rządzący, robił jawnie, otwarcie, uczciwie. Nie było prób oszukiwania swoich wyborców, nie było poszukiwania fałszywych dróg na skróty, czy też żadnego handlu obietnicami wyborczymi z siłami wewnętrznymi czy zewnętrznymi.
Mam nadzieję, że tak będzie dalej. Jeśli bowiem obóz niepodległościowy zacznie działać tak, jak jego wrogowie, choćby kierując się szlachetnymi intencjami i nadzieją na wzmocnienie, ostatecznie przegra. Nie będzie niepodległości bez więzi z Polakami. A więzi nie będzie bez zaufania, które, jak wiemy, trudno zbudować, a łatwo roztrwonić.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/374181-rok-2017-przyniosl-nam-wszystkim-wazna-wiadomosc-iii-rp-naprawde-umiera-nie-ma-juz-powrotu-do-tego-co-bylo