Felieton ukazał się w świątecznym numerze tygodnika „Sieci”.
Zmiana premiera nie oznacza, że wszystko pozostanie takie samo jak w pierwszych dwóch latach rządów PiS.
Gdyby była to tylko kwestia personalna, sprawy nie zaszłyby tak daleko. Mam nadzieję, że to ruch wyprzedzający wszystkie wyobrażenia, ruch, który obezwładnił wewnątrzpartyjne koterie. Morawiecki dostał do ręki bicz, dzięki czemu może ostro przećwiczyć pisowskich baronów, którzy chyba poczuli się zbyt pewnie. Jeżeli Morawiecki ma być biczem na dziadostwo, prywatę i chamstwo, jakie już zaczęło się plenić w obozie władzy – to ja jestem zwolennikiem nowego premiera!
Wysunięcie do przodu Morawieckiego wskazuje na to, że będzie on miał jednak coś do powiedzenia także w polityce, bowiem decyzja o powierzeniu mu sterów była właśnie ważną decyzją polityczną. Politycznie to śmiały ruch. PiS, które już się skojarzyło z polityką prosocjalną, któremu premier Szydło nadała wymiar empatii wobec poszkodowanych przez III RP, teraz wzięło ostry wiraż – stawia na zmiany w gospodarce i finansach.
Jest tylko jedna sytuacja, w której i Zbigniew Ziobro, i Antoni Macierewicz, i Jarosław Gowin skłonią głowy przed Morawieckim – uzyskał on osobiste gwarancje od Kaczyńskiego! Takie gwarancje to nie pozycja Kazimierza Marcinkiewicza, to nawet nie pozycja Andrzeja Dudy, takie gwarancje to wskazanie, że Morawiecki stał się numerem dwa w środowisku PiS.
Morawiecki jest znakomitą odpowiedzią na niedawne jeszcze przekonanie, że PO zna się na gospodarce. Właściwie to właśnie Morawiecki w rządzie Szydło odniósł największy sukces. Teraz otrzymał zapewnienie, że ma wolną drogę do mocniejszego i bardziej brutalnego zmieniania układów władzy i gospodarki. Jak sądzę, we wszystkich spółkach skarbu państwa zwiększyło się spożycie środków uspokajających. Dotychczas bowiem – w III RP – było tak, że spółki podlegały kilku ministrom i każdy tworzył w nich swoje żerowisko. To bodaj pierwsza sytuacja, gdy wszystko, co państwowe w naszej gospodarce, znajdzie się w jednej silnej dłoni.
Wygląda zatem na to, że premier Szydło wykonała znakomite rozpoznanie, swoisty audyt stanu polskiego państwa, a teraz nadszedł czas, aby z tej diagnozy wyciągnąć wnioski i ruszyć z lawiną realnych zmian. Pisząc te słowa, sam się nieco sceptycznie uśmiecham do siebie. Chyba chciałbym, aby tak właśnie było, podobnie jak marzyłbym o tym, aby różnice zdań między prezydentem Dudą a PiS były jedynie elementem szachowo wyrafinowanej zagrywki, która prowadzi do zepchnięcia PO i Nowoczesnej w zaułek złych emocji, populizmu i szaleństwa.
Ot, takie wishful thinking Gadowskiego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/374177-nowa-miotla-bicz-ot-takie-wishful-thinking-gadowskiego