To był dobry rok dla Polski pod wieloma względami. To chociażby kwestia bezpieczeństwa – jednostki NATO na naszych granicach stały się faktem. To również dobry rok, jeśli chodzi o budżet Polski, o stan bezrobocia. Poprawie ulega również stan demografii. Ten rok zaczął się również ingresem ks. abp. Marka Jędraszewskiego – to również bardzo dobry rok dla Krakowa
— zwrócił uwagę w „Salonie Dziennikarskim” ks. Henryk Zieliński, podsumowując mijający już rok 2017.
Gośćmi Michała Karnowskiego byli również: Piotr Semka, Tadeusz Zysk i mecenas Marek Markiewicz.
Zdaniem Piotra Semki, zbiorowym bohaterem tego roku jest elektorat Prawa i Sprawiedliwości, który był poddawany nieprawdopodobnej dawce straszenia i przepowiedni.
To byli ludzie, którzy od wszelkich możliwych „autorytetów” słyszeli, że wybrali źle, głupio. Wbrew temu wszystkiemu, wiara w uczciwsze relacje pomiędzy władzą a obywatelem się pojawiła. Ona jest bardzo często ilustrowana rzeczami, które ludzie odkrywają na dole. Rozmawiałem z osobą, która nigdy nie była blisko PiS. Powiedziała, że w jej miejscowości po raz pierwszy przeprowadzono przetarg na uczciwych zasadach. Takich drobnych sygnałów jest bardzo dużo. Pytanie jest, jaki procent ludzi, którzy dotąd nie chodzili na wybory, pod wpływem tego co obserwują, mogą pójść na wybory? Po tych wyborców może PiS sięgnąć
— stwierdził Piotr Semka.
Z kolei mecenas Marek Markiewicz podkreślił, że elektorat PiS działał jak sprężyna.
Słuchał słów Trumpa, a 10 dni później słuchał Adama Michnika, który mówił, że Jarosław Kaczyński chce pokonać Polaków. To, obok sukcesów, to był to rok tandety, gdzie zostały wykorzystane wszystkie argumenty. To był dziwny rok. Ja bardzo wierzyłem w ideę wielkiej Europy. Wszystkie złudzenia upadły kilka dni temu
— zwrócił uwagę mec. Markiewicz.
Goście „Salonu Dziennikarskiego pytani o to, kto był zwycięzcą mijającego roku, Piotr Semka przyznał, że dla niego wielkim wygranym i przegranym była premier Beata Szydło, która zbudowała ogromy elektorat i kapitał zaufania oraz z godnością przyjęła decyzję o przesunięciu jej na stanowisko wicepremiera.
Zdaniem ks. Zielińskiego, człowiekiem wolności powinien zostać Jacek Saryusz-Wolski, dla którego Polska jest najważniejsza, ale człowiekiem roku powinien zostać Andrzej Duda.
Wielkim wygranym tego roku – zdaniem mecenasa Markiewicza – jest Jarosław Kaczyński, który po mistrzowsku rozwiązał pat ws. reformy sądownictwa.
Z kolei Tadeusz Zysk postawił ja prezes TK Julię Przyłębską, która przywróciła Trybunałowi Konstytucyjnemu powagę należną tej instytucji.
Goście pytani o przegranych tego roku, wskazali między innymi na Ryszarda Petru.
Petru to przykład polityka, który stracił wszystko. Zaczęło się od Madery. Przegrał wybory z Lubanuer i nie przyjmuje tego do wiadomości. Na konferencjach przejmuje głos. Nie umie przegrać. Styl który prezentował, arogancki nieprzyjemny – to powinna być lekcja pokory dla wielu ludzi, który zrobili kariery w biznesie, a na polityków patrzą z wyższością
— ocenił Piotr Semka.
Tego samego zdania był również mec. Marek Markiewicz.
Madera była tandetą zapowiadającą ten rok, w którym znany redaktor powiedział, że zdrada narodową jest żądanie reparacji od Niemiec. Ja powiedziałbym, że Petru i ciało zbiorowe czyli KRS z sędzią Żurkiem to najwięksi przegrani. Numer z asesorami, których nie dopuszczono do pracy, nic nie wytłumaczono – to się w głowie nie mieści
— podkreślił.
Z kolei ks. Henryk Zieliński zwrócił uwagę, że największym przegranym jest również Mateusz Kijowski, który skompromitował się zbiórką na „Stypendium wolności”. Dodał również, że wielką przegraną jest Angela Merkel i niemiecka polityka.
Niemcy mają problem z rządem – tego jeszcze nie było
— dodał ks. Henryk Zieliński.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/374170-semka-w-salonie-dziennikarskim-zbiorowym-bohaterem-tego-roku-jest-elektorat-pis-ktory-byl-poddawany-nieprawdopodobnej-dawce-straszenia