Kanclerz Merkel powtarza, że [Nord Stream 2 - przyp. red.], to kwestia biznesowa. To nieprawda. Nord Stream 2, to projekt polityczny Berlin-Moskwa. W gospodarce będzie ugruntowywał dominację Gazpromu. To działanie przeciwko europejskiej solidarności

—podkreślił na antenie Polskiego Radia 24 Piotr Naimski.

Naimski wskazał na b. niemieckiego kanclerza Niemiec, pełniącego ważną rolę w rosyjskim Gazpromie, jako osobę, która optuje za realizacją niemieckiego gazu.

Ważną osobą w spółkach realizujących tę inwestycję jest były kanclerz Schroeder. Oczywiście „nie ma” w tym żadnej polityki. To mogłoby być śmieszne, gdyby nie było poważne

—mówił.

Sprzeciwiamy się dominacji rosyjskiego dostawcy w Europie również z powodów obiektywnych: pożar, katastrofa. Może się okazać, że dostawy będą zagrożone

—dodał Naimski.

Polityk odniósł się również do zmieniającej się powoli narracji niemieckich mediów, które coraz częściej krytykują projekt Nord Stream 2.

Nie wiem skąd sygnał do zmiany w niemieckich mediach. Gdyby to była rzeczywista tendencja, to jest to powrót do zdrowego rozsądku. Gdyby pod tym naciskiem politycy niemieccy zmienili zdanie, to byłoby zwycięstwo europejskiej solidarności

—stwierdził gość PR24.

Być może czas kanclerz Merkel się skończył. Świadczą o tym problemy przy sformułowaniu rządu. Jednym z argumentów przeciwko Merkel może być jej wsparcie dla budowy Nord Stream 2. Die Welt to wykorzystuje, przytacza jej stanowisko. (…) Niesłychane jest to, że w tak długim czasie nie można powołać rządu. To jest też groźne dla Europy. Bez niemieckiego głosu Unia Europejska jest wystawiona na dryf, czasy są trudne. Niemcy rozsądne są potrzebne

—dodał.

Naimski podkreślił, że blokada budowy gazociągu będzie korzystna nie tylko dla Polski.

Zablokowanie Nord Stream 2 będzie korzystne dla Europy Środkowo-Wschodniej. Stworzy też możliwość zróżnicowania rynku gazu dla krajów na południe od Polski, dla nich przeznaczony jest gaz z Nord Stream 2. Tamte kraje odetchną z ulgą

—wskazał.

kk/Polskie Radio 24