Ta decyzja faktycznie nie jest zbyt szczęśliwa, ale ja nie podzielam opinii, by przez pryzmat tej decyzji postrzegać całość relacji między Warszawą a Brukselą. W tym roku wydarzyło się również wiele rzeczy zdecydowanie pozytywnych, gdzie mieliśmy zbieżność interesów Warszawy i Brukseli. Udało nam się ukształtować unijne stanowisko w taki sposób, żeby polskie interesy były chronione i reprezentowane na poziomie unijnym

— powiedział w rozmowie z Marcinem Fijołkiem wiceszef MSZ Konrad Szymański, sekretarz stanu do spraw europejskich, odnosząc się do uruchomienia artykułu 7. przez Komisję Europejską.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wiceszef MSZ o kwestii korytarzy humanitarnych: Nie ma w tej sprawie żadnej decyzji i wywiad Kornela Morawieckiego tego nie zmieni

Bez względu na to, jak bardzo krytycznie odnosimy się do decyzji politycznej Komisji Europejskiej by dalej kontynuować, a nawet eskalować spór wokół reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości, to nigdy nie zgodzę się z sugestią, by ta nieszczęśliwa decyzja zdominowała nasze wzajemne postrzeganie

— podkreślił Szymański.

Pytany o to, jak można tłumaczyć decyzję Komisji Europejskiej, wiceszef MSZ wyjaśnił, że stara się wierzyć w to, że za tymi działaniami stoją czyste intencje, troska o to, by w całej UE zasady praworządności były przestrzegane.

Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę dwa lata, które minęły, bardzo trudno jest w to uwierzyć. Myślę, że te intencje są przynajmniej mieszane, że w tle mamy również napięcia dotyczące roli regionu Europy Środkowej, która z każdym rokiem członkostwa staje się coraz bardziej podmiotem polityki europejskiej. Niepokój, co do przyszłości projektu UE w krajach Zachodu – co ciekawe- jest bardzo złym doradcą. Niektórzy uznają, że zamiast zajmować się realnymi problemami obywateli i państw, należy zająć się sprawą, która nigdy nie powinna być przedmiotem dyskusji

— powiedział.

Zwrócił również uwagę na to, że Polska wielokrotnie podkreślała, że wierzy w zasadę praworządności tak samo silnie, jak pozostałe państwa, natomiast podważana jest taka kompetencja, by bardzo definitywnie dyktować, co jest z nią zgodne, a co nie jest.

W moim przekonaniu możliwości interpretacji tej zasady są znacznie szersze i spotykamy się z poważnym napięciem politycznym

— mówił w telewizji wPolsce.pl Konrad Szymański.

CAŁOŚĆ WIDEO: