Wicepremier Gowin: KE uważa nas za chłopców do bicia. Wkrótce okaże się, że potrafimy też zadawać ciosy

Ja i pewnie każdy z telewidzów widzieliśmy sceny chociażby z Hiszpanii, w jaki sposób policja hiszpańska traktowała zwykłych mieszkańców Katalonii. Dlaczego KE nie zabrała głosu w tej sprawie? Otóż moim zdaniem jesteśmy takim chłopcem do bicia. Wkrótce okaże się, że potrafimy też zadawać ciosy w postaci przemyślanych argumentów

— powiedział wicepremier Jarosław Gowin w programie „Gość Wiadomości” (TVP INFO).

Wicepremier przedstawił, jak będzie wyglądał dialog premiera Morawieckiego z elitami europejskimi.

To będzie walka, szermierka na argumenty. Moim zdaniem premier Morawiecki jest w stanie obnażyć pewną hipokryzję elit europejskich. (…) W rzeczywistości chodzi przede wszystkim o naszą politykę ws. imigrantów oraz twardą ochronę interesów gospodarczych Polski

— podkreślił.

Jarosław Gowin odpowiedział na pytanie, dlaczego uważa, że Polska jest dla UE „chłopcem do bicia”.

To widać gołym okiem po tym, jak różne kryteria stosuje KE wobec Polski i wobec tych krajów Europy Zachodniej, w których konflikty polityczne są często dużo ostrzejsze niż w Polsce. (…) W Polsce moim zdaniem ksenofobia jest kompletnym marginesem, ale proszę spojrzeć na poparcie skrajnie nacjonalistyczny kandydatów w wyborach we Francji, w Austrii, w Holandii. To jakoś dziwnie nie niepokoi unijnych biurokratów

— mówił.

Wicepremier stwierdził, że jeżeli polski rząd nie przekona do swoich racji elit UE, to będzie to klęska projektu integracji europejskiej.

Jeżeli polski rząd tę batalię przegra, to znaczy, że projekt integracji europejskiej się nie powiedzie. Nie dlatego, że zagrażają temu projektowi Morawiecki i Orban, tylko dlatego, że dzisiejsi biurokraci brukselscy odchodzą od tego pierwotnego modelu integracji europejskiej. UE miała być Europą Ojczyzn, a nie jednym superpaństwem, którym zarządza niepodlegająca demokratycznej kontroli biurokracja brukselska. Na to nie było zgody Brytyjczyków i ze smutkiem muszę powiedzieć, że liderzy UE nie wyciągnęli wniosków z tego co się stało

— zaznaczył.

Jarosław Gowin odpowiedział na pytanie, które państwa wesprą nasz kraj w kwestii procedury art. 7.

Przedwczesne jest wskazywanie konkretnych państw. Liczymy przede wszystkim na solidarność krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Każdy z tych krajów pod byle pretekstem może też się znaleźć pod pręgierzem niesprawiedliwych zarzutów

— powiedział.

Jesteśmy stanowczymi zwolennikami obecności Polski w UE. Nie damy się jednak zaszantażować. To nie będzie tak, że będziemy wyprzedawali za bezcen interes narodowy Polaków

— podkreślił.

as/TVP INFO