Okazuje się, że obecnie nawet Wigilia i kolęda zostają wykorzystane do manifestacji politycznej, równie absurdalnej jak złej. To działanie totalnej opozycji wybrzmiewa złowieszczo
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl ks. prof. Paweł Bortkiewicz.
wPolityce.pl: Homilia arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia wygłoszona podczas Pasterki spotkała się z ostrą krytyką totalnej opozycji i niektórych dziennikarzy. Hierarcha podkreślił, że „polskich spraw nie rozstrzygnie ani ulica, ani zagranica, ani ręka podniesiona w Brukseli”.
Ks. Paweł Bortkiewicz: Ideą przepowiadania w Kościele jest odczytywanie znaków czasu. Do tego zachęcał Chrystus, do tego zachęcał również wielokrotnie Jan Paweł II. Takim niewątpliwie znakiem czasów jest sytuacja Polski zarówno wewnętrzna, jak i międzynarodowa. Ulica i zagranica są narzędziami totalnej opozycji. W tej sytuacji ksiądz arcybiskup miał nie tylko prawo, ale i wręcz moralny obowiązek dotknąć tematów współczesnych. Słowa arcybiskupa spotkały się z histeryczną reakcją ze strony przedstawicieli totalnej opozycji. W tym także byłego prezydenta Lecha Wałęsy. Jest to albo kompletne nieporozumienie albo cyniczna złośliwość. Nie znajduje to żadnego uzasadnienia.
Pani Dominika Wielowieyska porównała w „Gazecie Wyborczej”, słowa arcybiskupa Głódzia do słów komunistycznego premiera Józefa Cyrankiewicza. Jak ksiądz profesor skomentuje to porównanie? Czy ono jest w jakikolwiek sposób uprawnione?
Generalnie mamy do czynienia ze strony totalnej opozycji z licytowaniem się na słowa, które bardziej zaszokują, które będą drastycznym wstrząsem dla odbiorców. Obserwujemy próbę przerzucania się szokiem. Licytowania się w tym, kto powie coś bardziej szokującego. Trudno nawet komentować porównanie przez panią Wielowieyską słów arcybiskupa ze słowami komunistycznego premiera PRL Józefa Cyrankiewicza, bo nie ma najmniejszej płaszczyzny do ich porównania. Należy to uznać za kolejną próbę szokowania przez rozhisteryzowanych działaczy opozycji, którzy chcą w ten sposób podgrzewać emocje i eskalować napięcie. W sytuacji, w której brakuje realnych argumentów totalnej opozycji pozostaje podgrzewania emocji. Jest to proces charakterystyczny dla obecnych działań totalnej opozycji.
Opozycja próbuje szokować opinie publiczną. Zorganizowała w Wigilię kuriozalny protest pod Pałacem Prezydenckim.
Zgodzę się, że jest sprawą kuriozalną, ale i pokazuje przekraczanie pewnych granic. Przede wszystkim granicy dobrego smaku, przekraczania pewnej tradycji oraz naruszania pewnego azylu. Takiego azylu kulturowego. Myśmy do tej pory byli przyzwyczajeni do tego, że nawet w systemie okupacyjnym, w systemie okupacji czy zewnętrznej, czy okupacji PRL, były jednak pewne przestrzenie azylu kulturowego, w których mogliśmy się spotkać wobec wspólnych wartości. Nawet jeżeli te wartości były wypaczane, to jednak stanowiły jakiś punkt odniesienia. Okazuje się, że obecnie Wigilia i kolęda zostają wykorzystane do manifestacji politycznej, równie absurdalnej jak złej. To działanie totalnej opozycji wybrzmiewa złowieszczo.
Zapoznał się może ksiądz z listem pana pułkownika Mazguły do biskupów? Co ksiądz o nim sądzi?
Nie, przepraszam, ale nie zdołałem. Czytałem tylko nagłówek artykułu na ten temat. Nie czytam tego typu rzeczy. Uczyniłbym zbyt wielki zaszczyt, panu Mazgule, funkcjonariuszowi komunistycznego LWP, gdybym wsłuchiwał się w jego słowa.
not. ems
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/373715-nasz-wywiad-ks-prof-bortkiewicz-nawet-wigilia-zostaje-wykorzystana-przez-totalna-opozycje-do-manifestacji-politycznej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.