W najnowszym numerze tygodnika „Sieci” Jacek Saryusz-Wolski ujawnia, w jaki sposób doszło tak jawnego ataku na Polskę. To konsekwentna i haniebna akcja opozycji: To ona tę akcję wymusiła. Donosili, błagali, żebrali, nadzorowali. Użyli też Tuska. Działali jak współczesna targowica – mówi bez ogródek europoseł.
W nowym numerze tygodnika redakcja przedstawia także laureata corocznego plebiscytu „Sieci”. Człowiekiem Wolności 2017 r. została Julia Przyłębska, prezes Trybunału Konstytucyjnego. Noworoczne wydanie największego konserwatywnego tygodnika opinii w sprzedaży już w czwartek, 28 grudnia.
W najnowszym numerze tygodnika „Sieci” z Jackiem Saryusz-Wolskim, posłem do Parlamentu Europejskiego, ekonomistą i znawcą spraw europejskich rozmawiają Jacek i Michał Karnowscy („Ten atak na Polskę zamówiła opozycja”). Saryusz-Wolski przytacza fragment listu, który wysłał do komisarza Timmermansa:
Wobec realnych problemów korupcji, naruszeń rządów prawa na Malcie, Pan, Panie Komisarzu Timmermans, milczy i nie uruchamia procedury. Czy dlatego, że jest to rząd Pańskiej rodziny politycznej, socjalistów? Nie miał Pan takich zahamowań, by wytoczyć działa kłamliwych oskarżeń wobec Polski, przepisując, słowo w słowo, »copy-paste«, fałszywe zarzuty totalnej opozycji, broniącej patologii minionych rządów i pozostałości po komunizmie
— cytuje polityk.
To właśnie tego typu zachowanie Jacek Saryusz-Wolski określił mianem „paradoksu Timmermansa”.
Po pierwsze, na milczeniu w sprawie korupcji w łonie własnej, socjalistycznej rodziny. Po drugie, na atakowaniu tych, którzy, jak w Polsce, mając demokratyczny mandat, naprawdę korupcję zwalczają, reformując chory, obarczony patologiami system sądowy, niezreformowany od czasów komunizmu, niezlustrowany, obciążany powiązaniami z układami o charakterze przestępczym i korupcyjnym. Po trzecie, na stawaniu po stronie tych, którzy chcą chronić i konserwować patologie polskiego sądownictwa. To odwrócona hierarchia wartości. Komisja Europejska nie chce widzieć, że w Polsce dokonuje się sanacja chorego państwa i wymiaru sprawiedliwości, że jest to próba dokończenia rewolucji „Solidarności”, spóźniona o 25 lat, a nie żadne naruszanie zasad demokracji i rządów prawa
— precyzuje.
W artykule „Przyszłość Morawieckiego” Stanisław Janecki komentuje pierwsze decyzje nowego szefa rządu. Publicysta podkreśla jednak, że nowy premier, choć doskonały menadżer, musi nauczyć się jeszcze uprawiać politykę.
Choć Mateusz Morawiecki przez dwa lata był wicepremierem, nie uprawiał klasycznej polityki. Zaczął się nią zajmować, a właściwie polityka zajęła się nim, gdy zastąpił Beatę Szydło na stanowisku szefa rządu. I od razu bardzo mocnym akcentem, czyli posiedzeniem Rady Europejskiej oraz pierwszymi decyzjami kadrowymi. I posiedzenie Rady pokazało, że premier Morawiecki klasycznej polityki wcześniej nie uprawiał. Wyjechał z Brukseli przed końcem szczytu, gdy sprawy techniczne zostały już rozstrzygnięte, a pozostało tylko złożenie podpisów pod dokumentami, prowadzenie towarzyskich rozmów z przywódcami innych państw, pozowanie do wspólnego zdjęcia oraz kokietowanie dziennikarzy. Premier Morawiecki zachował się jak klasyczny prezes korporacji, który po ustaleniach technicznych uważa problem za rozwiązany. I od tego momentu zaczyna myśleć o kolejnym zadaniu, znowu przede wszystkim w technicznych kategoriach. Tymczasem w polityce, szczególnie tej europejskiej, większość czasu jest zużywana na to, co w korporacji jest stratą tego czasu, a czego efektów nigdy bezpośrednio nie widać albo bardzo rzadko. Co oznacza, że już podczas pierwszej wizyty w Brukseli Mateusz Morawiecki odczuł, iż kierowanie rządem i występowanie w roli premiera jest jednak czymś specyficznym
— pisze publicysta.
W 2018 r. w Polsce nadal będzie dominować PiS, które wygra jesienne wybory samorządowe. Premier Mateusz Morawiecki będzie musiał stoczyć prawdziwy bój o swój polityczny los i pozycję swojego gabinetu. Rozwinie się kryzys w relacjach Polski z Unią, więc poczucie zewnętrznego nacisku skonsoliduje dużą część społeczeństwa wokół obecnej władzy. Jarosław Kaczyński będzie musiał znaleźć sposób na przecięcie węzła gordyjskiego wokół katastrofy smoleńskiej. A PO skoncentruje się na ratowaniu swojej władzy w kilku wielkich miastach
— pisze na łamach noworocznego numeru tygodnika „Sieci” Jan Rokita w tekście „Polityczny alfabet 2018 r”. Publicysta wylicza najważniejsze rzeczy i wydarzenia, jakie będą miały miejsce w 2018 roku. Zwraca uwagę zarówno na aspekt krajowy, jaki zagraniczny.
Utworzenie CAS zostało zapowiedziane w exposé nowego premiera, a pośród niezliczonych ckliwych tyrad o kłopotach życiowych starców, bólach kobiet w ciąży i smutku dzieci w domach dziecka, jakie wypełniły tę mowę, jest to jeden z ledwie trzech nowych konkretów, które tam się znalazły (obok Centrum Badań nad Rakiem i uznania luksemburskiego wyroku ws. Puszczy Białowieskiej). W przypadku CAS gra będzie szła o najwyższą polityczną stawkę. Odkąd premier Marcinkiewicz bezmyślnie zlikwidował w 2006 r.
W nowym numerze „Sieci” Marek Pyza w artykule „Szantaż sowieckiego pułkownika” pisze o polityce Putina wobec Polski.
Nie wolno zapominać, kim jest, skąd się wywodzi, jak sprawuje władzę, co ma na sumieniu. Ani o tym, że neoimperialna Moskwa nie pogodzi się z utratą Polski ze swojej strefy wpływów. Jak pokazały nasze publikacje sprzed kilku miesięcy (o negocjacjach gazowych i elektroenergetycznych), ten wpływ był mocno obecny jeszcze kilka lat temu, gdy Rosja przy pomocy przychylnych jej wysokich rangą urzędników w Warszawie realizowała kluczowe dla siebie projekty energetyczno-polityczne
— zauważa Marek Pyza i pisze, że przez cały czas Rosja nie przestała ingerować w sprawy Polski.
Widać to na wielu płaszczyznach. Nie bez przyczyny coroczne raporty Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i analizy ekspertów wskazują na wysoką aktywność rosyjskich służb nad Wisłą. Armia rosyjskich trolli internetowych nie omija naszego państwa. W czasie największych rosyjskich manewrów wojskowych ćwiczone jest konwencjonalne uderzenie na Polskę, a nawet atak jądrowy na Warszawę. Czy w obliczu tych faktów może dziwić rozgrywanie przez Putina polskiej sceny politycznej? Ono jest i będzie obecne tak długo, jak będzie skuteczne. A niestety jest.
Na łamach tygodnika „Sieci” Bronisław Wildstein pisze jak doniosłe jest przyznanie prezes Trybunału Konstytucyjnego tytułu Człowiek Wolności 2017 roku.
Wybór Julii Przyłębskiej na stanowisko prezesa Trybunału Konstytucyjnego to początek odbudowy wymiaru sprawiedliwości w Polsce
— zauważa publicysta.
Obecna prezes, w przeciwieństwie do swojego poprzednika, nie uczestniczy rozgrywkach partyjnych, nie deklaruje swoich sympatii ani antypatii w tej mierze. Zerwała z bizantyńskim stylem, który prezentowali jej poprzednicy, rozbudowanym ceremoniałem i kosztami z tym związanymi. Niezależnie od oskarżeń o próbę rewanżu rozpoczęła audyt instytucji, którą przejęła. Jej wybór na prezesa, tak jak i na sędziego Trybunału Konstytucyjnego, nie wywołał pierwotnie sprzeciwu. Nawet niechętny jej wiceprzewodniczący Trybunału prof. Stanisław Biernat stwierdził, że należy pogodzić się z nowym stanem rzeczy. Formalnie wszystko przebiegło bez zarzutu, a przecież obrońcy ancien régime chcieli prezentować się jako legaliści doskonali. Ale nie w wypadku, kiedy działało to na ich niekorzyść
— pisze Wildstein.
Ponadto w tygodniku przeczytać można komentarze bieżących wydarzeń pióra Andrzeja i Katarzyny Zybertowiczów, Jerzego Jachowicza, Roberta Mazurka, Aleksandra Nalaskowskiego, Wiktora Świetlika, Witolda Gadowskiego, Piotra Skwiecińskiego, Krystyny Grzybowskiej, Andrzeja Rafała Potockiego, Krzysztofa Feusette, Marty Kaczyńskiej czy Bronisława Wildsteina.
Więcej w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”, dostępnym w sprzedaży od 28 grudnia br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/373595-nowy-numer-sieci-mocny-wywiad-z-saryusz-wolskim-to-opozycja-i-tusk-zamowili-atak-na-polske-julia-przylebska-czlowiekiem-wolnosci-2017