W „Super Expressie” ukazał się wywiad z brytyjskim dziennikarzem Timem Marshallem, komentatorem spraw międzynarodowych i autorem książki „Więźniowie geografii”. Praca opowiada o geopolitycznych uwarunkowaniach państw.
Jeśli spojrzymy na granice Rosji to od północy, wschodu i południa wydają się one dość bezpieczne
— stwierdził Marshall.
Od południowego zachodu rosyjskie ziemie chronią co prawda Karpaty, a na północnym zachodzie Morze Bałtyckie. Jednak między nimi rozciąga się wystarczająco szeroka, płaska jak stół wyrwa
— dodał.
To właśnie tędy na Rosję szły wojska Napoleona w XIX w. i Hitlera w wieku XX. Tak się nieszczęśliwie składa, że to przez wasz kraj wiedzie droga na Moskwę
— przypomniał.
Mówi, że celem Rosji zawsze będzie odepchnięcie wszystkich zagrożeń od swoich granic.
Dlatego też Rosja zawsze będzie próbowała odepchnąć zagrożenia jak najdalej od swoich granic, dążąc do podporządkowania sobie terenów na zachód od jej granic. Jeśli nie bezpośrednio, to pośrednio
— podkreślił.
Rosja będzie realizowała swój cel poprzez stacjonowanie swoich wojsk na tym obszarze albo poprzez kontrolę polityczną tego terytorium. Żadna z tych opcji nie jest dla nas dobra.
Dla Polski żadna z tych opcji nie jest, oczywiście, przyjemna. Ale musicie mieć świadomość, że polskie niziny zawsze będą spędzały rosyjskim przywódcom sen z powiek. Nie będzie to co prawda determinantą rosyjskiej polityki, ale zawsze na nią będzie wpływał
— przekonywał.
Powiedział, że zajęcie Krymu było postrzeganiem Ukrainy przez Rosję jako państwa buforowego.
A przecież mamy też kraje bałtyckie i bez wątpienia Rosja wolałaby tu mieć swoją strefę wpływów kończącą się na brzegu Bałtyku
— stwierdził.
Polska może nie jest dziś na pierwszej linii frontu, ale leży tuż za nią. Za Zachodzie mało kto rozumie niebezpieczeństwa wynikające z waszego położenia geograficznego, a w konsekwencji z brakiem zrozumienia spotyka się wasz stosunek do Rosji
— podkreślił.
Brytyjski dziennikarz wskazał, że w Europie Zachodniej polski sojusz ze Stanami Zjednoczonymi jest nierozumiany.
A przecież to jedyny kraj Zachodu, który szybko pojął, co się dzieje na Ukrainie i że trzeba coś z tym zrobić
— stwierdził.
Powiedział, że co prawda zagrożenie ze strony Rosji jest realne, jednak „interwencja zbrojna jest gdzieś daleko na liście metod Moskwy, prowadzących do osiągnięcia swoich celów”.
Dużo bardziej prawdopodobne jest użycie narzędzi politycznych, dyplomacji, surowców czy ataków cybernetycznych. Ba! Rosja już ich używa
— wskazał.
Jako przykład podał agencję Sputnik i Russia Today, finansowane przez Kreml.
ems/se.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/373540-marshall-rosja-nie-zaatakuje-polski-militarnie-uzywa-do-tego-m-in-narzedzi-politycznych-dyplomacji-i-cyberatakow