„Pan wojewoda” - to długi film, nie widziałem go od początku, wpadłem na niego przypadkiem. Uderzył mnie zestaw gości, których rosyjska dziennikarka poprosiła o wypowiedź na temat ministra obrony narodowej. Rosjanka przechadzała się po Warszawie z Leszkiem Millerem, zawitała w domu u Jerzego Urbana, przyjął ją także Jan Maria(n) Nowak. Wiadomo, że to najlepsze możliwe grono, by nakreślić sylwetkę Antoniego Macierewicza, prawda?
Filmu nie będę szeroko opisywał, zachęcam do obejrzenia. Całość po rosyjsku w linku poniżej.
Spoty watek był np. o tym, że Macierewicz dążąc do budowy tarczy antyrakietowej w Polsce realizuje interesy amerykańskie. Całość okraszona jest zdjęciami z protestów grupy mieszkańców Słupska, którzy w swojej okolicy żadnych wojskowych instalacji nie chcą. Jasna sprawa, wiadomo, że taka ma być właśnie rosyjska narracja. Jest też o rusofobii i hulającym po polskich ulicach tabunach faszystów. Tutaj oczywiście ilustracją jest Marsz Niepodległości. Trzeba też przyznać, że w warstwie zdjęciowej film jest dopracowany. Wybrano naprawdę „najlepsze” fotografie Macierewicza…
W dalszej części filmu autorka skupia się już na samym Antonim Macierewiczu i tutaj główną rolę gra legendarny opozycjonista Lech Wałęsa. Mówi o zdrowiu psychicznym obecnego ministra obrony. Dziwi się, że ktokolwiek może objąć takie stanowisko nie przechodząc testów psychiatrycznych. Spora klasa, nie ma co. Ale od Wałęsy, ani od jego otoczenia ja już niczego nie oczekuję. Ani mnie to dziwi, ani zaskakuje.
Przeszedłbym nawet nad tym do prządku dziennego, gdyby nie reakcja pewnego pana, który podaje się za rzecznika byłego prezydenta. Nie znam człowieka, ale skoro tak się przedstawił, to wszedłem z nim w krótka polemikę, bo zarzucił mi „oszczerstwo”. Nawet zagroził oddaniem sprawy prawnikom, jeśli twittów nie skasuję. Historia wymiany zdań poniżej.
Głupia sprawa, bo nie do końca wiem, o co chodzi, a pan rzecznik chyba jednak nie czuje, że dokonuje właśnie pięknej przedświątecznej autokompromitacji. Z serdeczności zatem radzę, może rzeczywiście niech lepiej szybko sprawą zajmą się prawnicy, może wytłumaczą panu, że warto ochłonąć i zastanowić, czego sobie życzyć na nadchodzący rok. Życzę także więcej kontroli nad publiczną aktywnością pryncypała. Rzecznik powinien jednak wiedzieć, dla kogo, co i o kim mówi szef.
Zdrowia życzę!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/373462-miller-walesa-i-urban-w-rosyjskim-filmie-atakuja-macierewicza-jestescie-zdziwieni