Były prezydent Bronisław Komorowski wygłosił w TVN24 teorię, że utrzymujące się wysokie poparcie PiS w sondażach i słabe notowania opozycji, są spowodowane strachem obywateli. Idąc tym tokiem myślenia i biorąc pod uwagę sondaże przed wyborami prezydenckimi, a także późniejsze wyniki, możemy wysnuć wniosek, że Polacy przestają się bać.
Warto odnotować słowa wypowiedziane przez osobę, która nie tak dawno była najważniejszą w państwie, ponieważ potwierdzają one, że po ponad dwóch latach od przegranych wyborów parlamentarnych przez PO, w jej szeregach nadal nie wyciągnięto wniosków z porażki. Co jednak istotniejsze z punktu widzenia wyborców, których zaufanie chciałby odzyskać Grzegorz Schetyna, brakuje konkretów: przedstawienia wizji państwa i złożenia obietnic, które po zrealizowaniu poprawiłyby jakość życia Polaków. Postulaty o likwidacji IPN i CBA najbardziej zapadły w pamięć, ale tylko dlatego, że zostały głośno wyśmiane przez komentujących, a po ujawnionych ostatnio informacjach o możliwych dużych kłopotach z prawem (podejrzenie korupcji) sekretarza generalnego, zamiast w czymś pomóc, to tylko zaszkodziły partii. W tym miejscu po raz pierwszy i ostatni zgadzam się z teorią, że strach obywateli mógł mieć wpływ na wyniki sondażowe PO. Bez pracującego na najwyższych obrotach Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Polskę zalałaby plaga korupcji, zatem strach przed nią faktycznie mógł mieć wpływ na głosy respondentów.
Nietrafione pomysły Platformy można długo wyliczać, ale zdecydowanie brakuje jej tych dobrych, po których można radośnie krzyknąć „eureka”, jak „Pomysłowy Dobromir” z kultowej dobranocki z lat 70, który konstruował urządzenia, dzięki którym codzienne czynności stawały się łatwiejsze. Oddajmy, że ostatnio z pozytywną inicjatywą wyszedł poseł Bartosz Arłukowicz, który wykorzystał potknięcie PiS i ogłosił, że skoro niepełnosprawni nie będą mogli głosować korespondencyjnie, to on pomoże im z transportem do lokali wyborczych. Po chwili cała PO już mu wtórowała, co tylko pokazuje, że takie przebłyski nie są regułą w tym środowisku, bardziej kroplą wody na pustyni. W zjednoczonej prawicy natychmiast pojawiła się refleksja i w Senacie naprawiono błąd nanosząc poprawkę w projekcie, kończąc tym samym krótką radość oponentów.
Jeśli powyższe akapity nie przekonują byłego prezydenta, że sondaże oddają – mniej lub bardziej – rzeczywistość, to dotknijmy tematu z innej strony. Nie przesądzam, czy teoria Bronisława Komorowskiego była wygłoszona tylko dlatego, aby dodać otuchy opozycji, której inicjatywy kończą się zwykle tak, jak lądowanie kromki chleba z masłem, która zawsze spada posmarowaną stroną na podłogę. A może przeciwnie - były numer jeden w państwie naprawdę wierzy w to, co powiedział, a stawiając tak absurdalną hipotezę, bezrefleksyjnie na celownik wziął swoje kolana, by po chwili nacisnąć na spust.
Jest spora liczba ludzi, i chyba będzie rosła, którzy tak chętnie nie ujawniają już dzisiaj swoich poglądów politycznych, jeśli one są za opozycją
— stwierdził w „Faktach po faktach” Komorowski. Wynika to - jego zdaniem - z tego, że „strachu w Polsce jest coraz więcej”.
Skoro jesteśmy przy TVN, to w sondażu dla tej stacji przed wyborami prezydenckimi, opublikowanym 12 stycznia 2015 r., Komorowski był zdecydowanym faworytem w starciu z obecnym prezydentem Andrzejem Dudą. Na pytanie: „na kogo oddałbyś głos, gdyby w najbliższą niedzielę odbywały się wybory prezydenckie?”, głosy rozłożyły się w stosunku 65 proc. do 21 proc. „Kto wygra wybory prezydenckie, które zostaną przeprowadzone w maju?” - przy tak zadanym pytaniu, różnica była jeszcze większa: 73 proc. do 8 proc.
W badaniu CBOS opublikowanym dwa miesiące później? 48 proc. do 20 proc. dla Komorowskiego. Tym większe było zaskoczenie, gdy w I turze wyborów prezydenckich 34,76 proc. głosujących oddało głos na prezydenta Dudę, a na dotychczasowego faworyta - 33,77 proc. W II turze ponownie lepszy okazał się urzędujący prezydent (51,55 proc. do 48,45 proc.).
Idąc tokiem myślenia byłego prezydenta Komorowskiego i biorąc pod uwagę sondaże przed wyborami prezydenckimi, ale też późniejsze wyniki, można wysnuć wniosek, że Polacy mniej boją się obecnie, niż to było jeszcze ponad dwa lata temu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/373442-komorowski-tlumaczy-poparcie-pis-zastraszonymi-obywatelami-idac-tym-tokiem-myslenia-obecnie-polacy-boja-sie-mniej-niz-gdy-on-byl-prezydentem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.