Przyznam, że zaszokowała mnie informacja o zorganizowaniu przez antypisowską opozycję manifestacji w Święta. W Wigilię pod Pałac, zamiast łamać się opłatkiem z rodziną? Coraz bardziej przekonuję się, że nieustanne protesty uliczne są jakąś formą wypełnienia pustki panującej wokół tych ludzi.
Pisałem o tym niedawno w komentarzu na naszym portalu. Stwierdziłem w nim, że w tej inflacji protestów można dostrzec nie tylko polityczny, ale również socjologiczny, czy raczej – psychologiczny wymiar. Owszem, można nie zgadzać się z rządzącą prawicą, organizować co jakiś czas protesty, ale trudno mi pojąć, cóż to za dramatyczne wydarzenia wyganiają tych ludzi z domu, nawet w Boże Narodzenie? Czyżby naprawdę nikt tam na nich nie czekał?
Taka taktyka jest samobójcza z psychologicznego punktu widzenia. Człowiekowi, który czuje się wyizolowany od społeczeństwa, powinno się pomóc do niego wrócić, znaleźć mu jakieś zajęcie. Tradycje pozytywizmu pokazują, że możliwe jest całkiem sprawne funkcjonowanie w rzeczywistości, która z politycznych powodów budzi sprzeciw. Zamiast tego aktywiści antypisowscy jedynie pogłębiają alienację grupki swoich zwolenników. Ludzie ci, działając wbrew przyjętym obyczajom (a tym jest podtrzymywanie konfliktu nawet w Wigilię) jeszcze bardziej odsuwają się od świata i do cna dziwaczeją.
Nie, żebym specjalnie ubolewał nad problemami emocjonalnymi ludzi, których ciągnie w Wigilię pod Pałac Prezydencki, aby samotnie tam pokrzyczeć w czasie, gdy inni dzielą się z rodziną i przyjaciółmi opłatkiem. Niepokoi mnie jednak poziom fanatyzmu, który każe odrzucać najbardziej uświęcone zwyczaje w imię politycznej wojny.
Być może jest to pokaz dla zagranicy. Że niby sytuacja w Polsce jest tak dramatyczna, iż nawet w Wigilię odbywają się tu demonstracje, co – jak wiadomo – w katolickim kraju jest okolicznością nadzwyczajną. Nie wiem, być może ktoś w Berlinie czy Brukseli potraktuje to jako kolejny argument w walce z polskim rządem, być może następny dramatyczny wstępniak napisze Jarosław Kurski lub Tomasz Lis. Jasne jest jednak, że mało kto w Polsce zdoła to zrozumieć. Polacy odrzucają fanatyzm i radykalizm, czego dowodzą grudniowe sondaże, w których opozycja stoczyła się już do najniższego poziomu od chwili przejęcia władzy przez PiS.
Róbcie tak dalej. Wasza zadyma w Wigilię to naprawdę doskonały prezent pod choinkę dla rządzącej prawicy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/373437-fanatycy-nie-obchodza-swiat-zamiast-dzielic-sie-oplatkiem-beda-demonstrowac-pod-palacem