Jako główny cytat swojego świątecznego wydania gazeta Adama Michnika wybiła słowa pani prezes Małgorzaty Gersdorf o tym, że
tak postępuje tylko okupant.
Ale prawdziwą perełkę, nadającą się na cytat, znajdziemy w wywiadzie z Anne Applebaum, amerykańską pisarką i publicystką, ale też żoną Radosława Sikorskiego, która na pytanie, dlaczego Prawo i Sprawiedliwość jest wciąż tak popularny (mimo rzekomych nieszczęść, jakie na Polskę ściąga), odpowiada:
Nie mam gotowej odpowiedzi. Tu, gdzie mieszkam, w woj. kujawsko-pomorskim, trudno znaleźć kogokolwiek, kto ich popiera. Wszyscy tutaj, których znam bliżej lub dalej, są przerażeni tymi rządami. Od sklepikarzy, przez taksówkarzy, po burmistrzów.
Przypomniał się stary dowcip o Unii Demokratycznej, której działacze i sympatycy byli zszokowani niskimi wynikami w wyborach, bo wszystkich, których znali, głosowali przecież na UD. Przypomniały się przerażone, zaskoczone twarze członków komitetu poparcia Bronisława Komorowskiego w dniu II tury wyborów prezydenckich z 2015 roku. Bo oni tak sami znali tylko zwolenników swojego kandydata. Przypomniał się sam Adam Michnik i jego słynna „zakonnicowo-przejściowa prognoza” o tym, co musi się stać, by Komorowski wybory przegrał.
Ale żarty na bok. Oto znana i ciętym piórem operująca publicystka, wpływowa na świecie, drukująca m.in. w „Washington Post”, wyrabiająca Polsce opinię kraju niedemokratycznego, rzucająca najstraszliwsze oskarżenia, przyznaje publicznie, że nie zna nikogo, kto by wspierał obecne zmiany w Polsce. Że wszyscy, których zna, są „przerażeni” tym, co się w Polsce dzieje.
Pani Applebaum mówi to o województwie, w którym w wyborach 2015 roku, na prawo i Sprawiedliwość padło niemal 32 procent głosów, a na bliską jej Platformę Obywatelską, niemal 28 procent. Oto tabela ze stron PKW:
Można założyć, że dzisiaj też jakiegoś zwolennika PiS da się w kujawsko-pomorskim znaleźć.
Wygląda na to, że mechanizm kreowania opinii o naszym kraju jest wulgarny: media „Wyborcza” opisuje „straszną” Polskę, powtarza to pani Applebaum, a potem to samo „Wyborczej” opowiada. Bo sama przecież osobiście „nie zna”. I tak to idzie w świat.
Opozycja na dobre utknęła w tym kociołku wzajemnej adoracji. Stąd też te prymitywne wytłumaczenia o „frustracji” tych, którzy chcą zmian w Polsce, stąd też redukowanie politycznych celów obecnej większości do „dyktatury”. Inny pogląd i miłość do Polski nie mieszczą się w tym zestawie.
Ale moża ta smutna konstatacja, te słowa pani Applebaum, są dobrym punktem wyjścia do wigilijnego politycznego apelu. Jest on najprostszy z możliwych i bardzo humanistyczny: dostrzeżcie, poznajcie, spróbujcie zrozumieć.
Nawet zwierząt się w ten wieczór wysłuchuje, dajcie więc także szanse waszym rodakom, którzy mieli odwagę i czelność wybrać kogoś innego niż wasi mężowie, przyjaciele, koleżanki.
PS. Redakcjo „Wyborczej” - czytelników wypada jednak poinformować o tym, że pani Applebaum jest także żoną pana Radosława Sikorskiego. Bo może to jednak mieć jakiś wpływ na jej poglądy o sytuacji w Polsce. Nie musi, ale może.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/373433-pani-applebaum-wyznaje-ze-nie-moze-znalezc-nikogo-kto-popiera-pis-prosze-by-jednak-sprobowala
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.