„Gazeta Wyborcza” straszy, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro „hurtowo wymienia szefów sądów”, choć zgodnie z ustawą o sądownictwie ma prawo do zmian personalnych.
Przejmowanie sądów przez Ziobrę nabiera tempa
—buduje napięcie dzisiejsza „GW”.
Ekipa z Czerskiej pisze, że dziennikarze redakcji lokalnych „GW” „przyjrzeli się ostatnim nominacjom Ziobry”. Z ich „śledztwa” wynika, że od sierpnia minister odwołał 49 prezesów i 49 wiceprezesów, zaś w miejsce zwolnionych osób mianował 118 prezesów i ich zastępców.
Gazeta stara się udowadniać na siłę, że nowi prezesi to albo koledzy danego ministra, albo osoby karane, które nie powinny pełnić tej funkcji. Sprawę komentują na łamach „GW” członkowie Iustitii, którzy od dawna nie kryją politycznych sympatii i angażowania się w protesty w „obronie sądów”.
Prezesura Sądu Apelacyjnego winna być zwieńczeniem wieloletniej pracy wypełnionej dobrym orzecznictwem na niższych szczeblach. Jakie doświadczenie ma obecny prezes? Żadnego!
—mówi „GW” o nowym prezesie SA we Wrocławiu Konradzie Wytrykowskim anonimowy sędzia.
Gazeta twierdzi, że Wytrykowski to znajomy wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka, który bronił go w postępowaniu dyscyplinarnym. „Wyborcza” uderza także w nowego prezesa Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim Jarosława Dudzicza.
W naszej apelacji to pierwszy przypadek, aby sędzia sądu niższego został prezesem sądu wyższego. Oznacza to, że sędziowie sądu okręgowego rozpatrują apelacje od wyroków swojego prezesa, który ciągle orzeka w sadzie rejonowym
—mówi „GW” Olimpia Barańska-Małuszek, szefowa gorzowskiej Iustitii.
Na liście „Wyborczej” znalazł się też m.in. nowy prezes Sądu Rejonowego dla Krakowa-Śródmieścia Piotr Skrzyszowski.
Sędzia Skrzyszowski nie powinien być prezesem. (…) Ale jak widać ministerstwo wyznacza dziś nowe standardy
—twierdzi sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik Iustitii.
Wyborcza lamentuje, że że do połowy lutego Zbigniew Ziobro może „odwoływać bez żadnych ograniczeń” prezesów i wiceprezesów sądów. Mało tego próbuje udowadniać, że dzieje się to w sposób urągający wszelkich standardom. Tymczasem, cytowany przez gazetę sam wiceminister Piebiak tłumaczy, że każdy z odwoływanych i powoływanych prezesów czy wiceprezesów zostaje o tym fakcie poinformowany faksem, listem, bądź „w inny szybki i pewny sposób”. Warto przywołać tutaj jego słowa:
Prawo jest jasne: pozwala na określone ruchy personalne. Minister te ruchy wykonuje rozważnie, bo tak naprawdę z całej kadry prezesowskiej wymianie uległo kilka procent
—informował niedawno wiceminister Piebiak.
pc/’GW”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/373210-gazeta-wyborcza-znowu-jatrzy-tym-razem-dostalo-sie-ministrowi-ziobrze-za-hurtowa-wymiane-szefow-sadow