Nadużywanie symboliki religijnej jest już od pewnego czasu czymś coraz bardziej bulwersującym, żeby nie powiedzieć ohydnym. Niedawno rozmawiałem z jednym z zaprzyjaźnionych księży, że może warto byłoby zastrzec znak firmowy pewnych zjawisk czy wydarzeń, które rozrywają się w przestrzeni chrześcijańskiej. Dzisiaj mamy do czynienia z ewidentnym nadużywaniem tych pojęć czy tych znaków i symboli, które są wykorzystywane dla celów radykalnie odwrotnych niż powinny
— mówił w rozmowie z portalem wPolityce.pl ks. prof. Paweł Bortkiewicz.
wPolityce.pl: Okres Bożego Narodzenia kojarzy się Polakom z wyciszeniem emocji, pojednaniem, natomiast w polskiej polityce wygląda na to, że drugi rok z rzędu te emocje nie opadają. W zeszłym roku doszło do tego, że opozycja spędzała święta „pilnując” Sejmu, a w tym roku okres przedświąteczny niestety obfitował w ataki fizyczne sympatyków opozycji, wymierzone w polityków Zjednoczonej Prawicy. Co zdaniem księdza można by zrobić, żeby jednak przerwać tę narastającą spiralę negatywnych emocji?
To jest bardzo trudne pytanie. Przypominam sobie słowa prezydenta, wypowiedziane w początkowym okresie jego prezydentury, w których zachęcał nas wszystkich do tego, żebyśmy odnajdywali wartości i pomogli mu w budowaniu wspólnoty narodowej. Mimo tego apelu, mimo na pewno wielu wysiłków widzimy, że sytuacja wygląda wręcz odwrotnie. Sądzę, że każdą wspólnotę można zawiązać jedynie wokół wartości. Jeżeli niszczone czy dewaluowane są podstawowe wartości, takie jak Bóg, Wiara i Ojczyzna, to ma to swoje konsekwencje w postaci zniszczenia tej wspólnoty czy niemożności jej zawiązania. Wiemy, że pojęcie „Bóg” jest dzisiaj bardzo niepopularne w przestrzeni politycznej i w związku z tym ci, którzy roszczą sobie pretensję do bycia nowoczesnymi w tej przestrzeni oczywiście to słowo traktują jako nieistniejące już w słowniku. Słowo „wiara”, które w tym wypadku oznacza całą przestrzeń naszej kultury i dziedzictwa, także zostaje wyrugowane, mimo tego co przeżyliśmy chociażby rok temu z okazji 1050 rocznicy chrztu Polski. Wreszcie pojęcie „Ojczyzny” w Europie federacyjnej według Spinellego i Coudenhove-Kalergi jest pojęciem, które nie mieści się w tych ramach, a zwolennicy wiary w Europę i jej moc sprawczą także właśnie to pojęcie depczą. Jeżeli zatem zostaną zniszczone podstawowe pojęcia, to trudno mówić o budowaniu wspólnoty.
Nawiązując do wspomnianego przez księdza zniszczenia podstawowych pojęć – podczas jednego z grudniowych protestów przeciwko reformie sądownictwa, ludzie zgromadzeni przed Pałacem Prezydenckim zaśpiewali pieśń, w której domagali się od prezydenta zawetowania ustaw o KRS i SN. Piosenka ta była śpiewana na melodię kolędy „Przybieżeli do Betlejem”. Jak ksiądz ocenia taką sytuację?
Nadużywanie symboliki religijnej jest już od pewnego czasu czymś coraz bardziej bulwersującym, żeby nie powiedzieć ohydnym. Niedawno rozmawiałem z jednym z zaprzyjaźnionych księży, że może warto byłoby zastrzec znak firmowy pewnych zjawisk czy wydarzeń, które rozrywają się w przestrzeni chrześcijańskiej. Dzisiaj mamy do czynienia z ewidentnym nadużywaniem tych pojęć czy tych znaków i symboli, które są wykorzystywane dla celów radykalnie odwrotnych niż powinny. Kolęda zdecydowanie nie służy żadnemu podjudzaniu, nie służy do występowania przeciwko prawu i człowiekowi. Jeżeli melodia kolędy staje się takim narzędziem przyśpiewki zagrzewającej pana prezydenta do działania przeciwko sprawiedliwości, to jest to sprawa faktycznie skandaliczna.
Bezpośrednio w czasie przedświątecznym mieliśmy także do czynienia z fizycznymi atakami na funkcjonariuszy publicznych – Obywatele RP obrzucili jajkami limuzyny rządowe, a jedna z uczestniczek tego wydarzenia mówiła, że to i tak daleko idący kompromis, bo „śniły się jej koktajle mołotowa”. Doszło także do ataków na biura poselskie posłów PiS. Czy księdza zdaniem opozycja powinna w zdecydowany sposób zaapelować do swoich zwolenników o zaprzestanie tego typu działań?
Strategia opozycji jest strategią bardzo prostą i czytelną. Odwołam się tutaj do minionej epoki, kiedy opozycja była siłą rządzącą, a w ramach tej siły pojawiały się głosy rzekomo zrównoważone. Na przykład takie jak posła Niesiołowskiego, który słynął ze swoich wystąpień sejmowych, wciąż podgrzewających atmosferę i nigdy nie był z tego powodu w żaden sposób skarcony. Myślę, że obecna opozycja rozgrywa sytuację według znanego schematu dobry i zły policjant. Z jednej strony pojawiają się głosy w miarę umiarkowane, w tym wypadku co najwyżej apelujące do przestrzeni międzynarodowej, a z drugiej strony pojawiają się rękoczyny, które przekraczają granice wszelkiego ładu i porządku. Zauważmy, że one się rozgrywają w gruncie rzeczy w tej samej opcji politycznej, wewnątrz tych samych struktur myślenia politycznego. A zatem nie wierzę, żeby ten, który gra rolę dobrego policjanta, miał intencję poskromić tego, który zachowuje się w sposób agresywny. Nie widzę takiej intencji, choć oczywiście uznałbym klasę opozycji właśnie wtedy, gdyby doprowadziła do jasnych interwencji mających na celu okiełznanie własnych szeregów.
Jeśli księdza zdaniem opozycja nie przyczyni się do wygaszenia tych negatywnych emocji, to czy można zatem zrobić coś konkretnego, aby jednak te agresywne działania ukrócić?
W okresie Świąt Bożego Narodzenia w liturgii brewiarzowej będziemy czytali słowa jednego ze starożytnych pisarzy chrześcijańskich: „Poznaj chrześcijaninie godność swoją”. My musimy być świadomi, że bycie chrześcijaninem oznacza być godnym człowiekiem i to jest wyrazem wielkości społeczeństwa. Boże Narodzenie odsłania nam naszą godność chrześcijańską. Przekładając to na sytuację obecną, nie możemy absolutnie dać się sprowokować i uwikłać się w jakiś dyskurs nienawiści. Po drugie wciąż musimy pamiętać o tych słowach biblijnych, które mówią o tym, że jak modlimy się za naszych nieprzyjaciół to jakbyśmy węgle żarzące sprowadzali nad ich głowę. Oczywiście chodzi tutaj o to, że po prostu nasza modlitwa jest w stanie oczyścić umysły ludzi, którzy po prostu głupio myślą i podobnie też działają. Po trzecie Święta Bożego Narodzenia to nie jest jakiś symbol, tylko realne przyjścia Boga na świat i myślę, że ogromnie ważne jest to, żebyśmy pamiętali, że to on ostatecznie decyduje i ma moc sprawczą zmienić nawet nasze nieudolne działania.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/373161-nasz-wywiad-jak-zareagowac-na-agresywne-dzialania-sympatykow-opozycji-ks-prof-bortkiewicz-modlmy-sie-za-naszych-nieprzyjaciol
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.