Pokusa, by nie wpychać się przed kamery i zachowywać dyskrecję działań jest wielka, gdy rosną sondaże, a naród sprawia wrażenie naprawdę zadowolonego. Przygotowujących się do zimowego snu ministrów wyrwało jednak z błogostanu magiczne słowo - „rekonstrukcja”. Dzięki niemu o niektórych z nich sobie przypomnieliśmy, tacy byli cichutcy. To poniekąd odpowiedź na pytanie, po co w ogóle ta rekonstrukcja.
Od momentu wymiany na fotelu szefa rządu dzieją się cuda. Kolejne zjawiska nadprzyrodzone udokumentowały dzisiejsze „Wiadomości” TVP. Zobaczyliśmy bowiem ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła. Szef resortu z dumą zaprezentował „dentabusy” - gabinety dentystyczne na kołach, które będą docierały do dzieci szkolnych bardzo potrzebujących leczenia. Wspaniała sprawa, doskonały pomysł, ogromny odsetek małych Polaków ma przecież poważny problem z próchnicą. Są jednak małe „ale”. Z tego, co wiem, to program realizuje nie ta osoba, która go wymyśliła. Być może chodzi o pośpiech, bo słyszałem, że pokazanie „dentabusów” szykowano na rok 2018 (wybory samorządowe), no ale wszyskich - jak zima drogowców - zaskoczyła „rekonstrukcja”, a dokładniej jej zapowiedź.
Cud drugi, także z dzisiejszego serwisu informacyjnego telewizyjnej „jedynki”. Światu pokazał się minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel. Nie wnikajmy w szczegóły, brał udział w czymś bardzo ważnym, co spowoduje, że polskiej wsi będzie jeszcze lepiej. Nie o to jednak chodzi, ale o to, że akurat ten minister wyjątkowo nie lubi wywiadów, a tych na żywo nie po prostu nie cierpi, a jednak się przemógł. Ani chybi, efekt „rekonstrukcji”.
O tym, że należy być nieco aktywniejszym już jakiś czas temu (to było gdzieś w okolicach pierwszych zapowiedzi „rekonstrukcji”) zdecydował minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk. Nie ma tygodnia, by czegoś fajnego nie ogłosił lub otworzył. Koleje ruszają z kopyta, a i z budowaniem idzie nam coraz lepiej. A najlepiej jest, gdy pokazuje to telewizja. I o tym minister wie najlepiej. Z twittera dowiedziałem się, że w resorcie powstał pomysł, by wszystkie spółki podległe Adamczykowi podziękowały szefowi Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, za „rzetelną codzienną pracę” na rzecz informowania o ich poczynaniach. Brawo ja, brawo wy, brawo my!
Wszystkim ministrom życzę i skutecznej ucieczki przed gilotyną „rekonstrukcji”. A jeśli się nie uda, to osobiście będę wnioskował do Pana premiera, by na odchodne wręczył Wam po małym upominku.
P. S. Przypomniał mi się skecz Wojciecha Manna i Krzysztofa Materny o „wicedyrektorze jednego z departamentów”. Urzędnik pytany, jak dokonał tego, że utrzymał się na stołku przez wiele lat, z rozbrajającą szczerością przyznał, że pilnował tylko jednego - by nigdy nie zostać dyrektorem. Wtedy można nie przejmować się nawet legendarną „rekonstrukcją”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/373133-komiczna-ucieczka-ministrow-przed-gilotyna-rekonstrukcji-rzadu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.