Państwo, żeby przystąpić do UE musi spełnić kryteria kopenhaskie. Do NATO zresztą też – kryteria są bardzo podobne. Wśród nich jest państwo prawa
— powiedział w programie „O co chodzi” (TVP Info) Bartosz Węglarczyk, dziennikarz portalu Onet.pl.
Państwo prawa to w ogóle pewna zagadka. Moim zdaniem jest duża dyskusja między wartościami, które są ze sobą często sprzeczne, tzn . demokracja i państwo prawa. Pytanie, co jest ważniejsze i co z czego się wywodzi. Tak naprawdę demokracja w gruncie rzeczy warunkuje, że państwo prawa będzie funkcjonować. Demokracja jest podstawą zaprowadzania ładu politycznego zgodnego z wszystkimi standardami, jakie funkcjonują w UE. Natomiast państwo prawa może wyglądać bardzo różnie, bo jeśli przyjrzymy się wszystkim państwom UE (…), to państwo prawo, jeśli chodzi o konstytucję, bardzo różnie
— odpowiedział Jarosław Guzy, ekspert ds. międzynarodowych.
Ci, którzy krytykują sytuację w Polsce często odwołują się do trójpodziału władzy, ale zapominają o zasadzie równowagi władz. Władza ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza powinny kontrolować się nawzajem. Nie istnieje żadna z władz, która byłaby niekontrolowana, a z taką sytuacją mieliśmy doi czynienia w Polsce, ponieważ środowisko prawnicze i instytucje, w których się realizuje, doszło do wniosku, że sądownictwo jest władzą nadrzędną nad pozostałymi, a następnie, że jest władzą całkowicie autonomiczną. Niezależność sądownictwa jest traktowana jako całkowita niezależność od wszelkich wpływów i kontroli
— tłumaczył rozmówca Bronisława Wildsteina.
KE ma prawo się wypowiadać
— ripostował dziennikarz Onetu.
Jest różnica w tym, z jakim bagażem prawnym wchodziły kraje UE, kiedy ten traktat był podpisywany i co się dzieje potem. Sytuację mamy taką, że każdy kraj ma inny system sądownictwa w UE, co jest dowodem na to, że KE nie chce narzucać jednego systemu, tylko zostawia krajom swobodę. (…) Od momentu kiedy traktat wszedł, a podpisał go Lech Kaczyński, umawiamy się, że kiedy są negatywne zmiany, to Komisja reaguje. No i reaguje!
— próbował tłumaczyć Węglarczyk.
Zabawna historia i to dotyczy zarówno opinii KE, jak i słynnej Komisji Weneckiej. Np. klasyczny element, który jest krytykowany w stanowisku KE – łączenie funkcji ministra sprawiedliwości z funkcją Prokuratora Generalnego. Kiedy wchodziliśmy do UE według kryteriów kopenhaskich nikomu to nie przeszkadzało. Widocznie był właściwy prokurator generalny ministrem sprawiedliwości
— zwrócił uwagę Guzy.
Zaakceptowano to? Zaakceptowano. Nie był to problem przy wchodzeniu do UE? Nie był
— przypomniał ekspert.
Skarga nadzwyczajna istniała w polskim systemie do 1996 roku i Komisja Wenecka miała okazję protestować przeciwko temu „strasznemu” rozwiązaniu
— zauważył Guzy.
Większość obywateli nie jest prawnikami. To obywatele mają władzę. Prawnicy to funkcja „usługowa”. Tutaj demokratyczny wybór jest podstawą jakichkolwiek zmian
— zaznaczył ekspert.
Jak podkreślił gość TVP Info:
To jest bardzo zabawne. KE dyskutuje z rządem. Rząd jest wyłaniany przez większość parlamentarną,a le tak naprawdę te reformy są przeprowadzane przez polski parlament. Jest pytanie, jakie kompetencje ma parlament suwerennego kraju, który oddał część kompetencji Unii Europejskiej, ale jako żywo sprawy sądownictwa nie. Nawet była dyskusja, czy Wielka Brytania ma zmienić swój zupełnie inny system prawny i dostosować go do systemu kontynentalnego.
Po czym dodał:
UE cieszy się różnorodnością i bardzo dobrze
To my chcieliśmy wejść do UE, a nie odwrotnie. (…) Musieliśmy bardzo dużo przeszkód pokonać, by przekonać UE, że nadajemy się do tej roli
— odpowiedział Bartosz Węglarczyk.
Dziennikarz Onetu postawił również szokującą tezę.
W każdej organizacji, w każdej – czy to jest organizacja sportowa, kulturowa czy polityczna – więksi członkowie mają więcej do powiedzenia
— stwierdził Węglarczyk.
Następnie w karkołomny sposób próbował udowodnić postawioną przez siebie tezę.
W ONZ więcej do powiedzenia mają stali członkowie Rady Bezpieczeństwa. (…) W NATO każdy wie, że jak Amerykanie się na coś nie zgodzą, to NATO tego nie zrobi, a przecież USA ma taki sam głos jak Islandia
— grzmiał dziennikarz Onetu.
Jarosław Guzy rzeczowo zwrócił uwagę, że wspomniane organizacje mają zupełnie innych charakter prawny niż UE. To chyba jednak nie przekonało Bartosza Węglarczyka, dla którego najwyraźniej Unią Europejską powinni kierować państwa takie jak Francja czy Niemcy.
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/373123-szokujace-slowa-weglarczyk-chce-dyktatu-niemiec-i-francji-w-ue-w-kazdej-organizacji-wieksi-czlonkowie-maja-wiecej-do-powiedzenia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.