18 listopada informowaliśmy, że do końca roku do sądu ma trafić akt oskarżenia przeciwko Mateuszowi Kijowskiemu i Piotrowi Ch., w związku z postawionymi im zarzutami poświadczenia nieprawdy oraz przywłaszczenia 121 tys. zł. Dowody, które śledczy otrzymali po naszej publikacji niczego nie zmieniły, ale pełnomocnik byłego lidera KOD złożył tysiąc stron kolejnych dokumentów, które trzeba przeanalizować.
Gdy pisaliśmy o sprawie w połowie listopada, to Prokuratura Okręgowa w Świdnicy, która prowadzi śledztwo, czekała na opinię biegłego z zakresu informatyki, który miał stwierdzić czy prace, które zostały wyszczególnione na ujawnionych fakturach, były wykonane, a także czy w ogóle był sens wykonywania takich działań, gdyż niektóre pozycje na dokumentach się dublują. Kolejnym wątkiem jest ustalenie w jaki sposób miałby wykonać te prace Kijowski, który według zebranego materiału dowodowego, nie miał w tym okresie już dostępu do serwera oraz haseł i loginów.
Taka opinia trafiła już do prokuratury, ale nie wykazała niczego, co podważałoby postawione zarzuty. Niczego nowego nie wniosły też przesłuchania kolejnych świadków, o które wnioskował pełnomocnik Kijowskiego.
18 listopada cytowaliśmy prokuraturę, która informowała, co nastąpi gdy powyższe materiały zostaną przeanalizowane. „Wtedy nie pozostaje nic innego, jak zaznajomienie Mateusza K. i Piotra Ch. oraz ich obrońców z aktami sprawy. Poczekamy również czy pełnomocnicy nie będą chcieli składać kolejnych wniosków dowodowych i zakończymy postępowanie” - uzyskaliśmy wtedy odpowiedź.
Nowe informacje Wpolityce.pl świadczą o tym, że choć do tej pory nie pojawił się żaden dowód, który obalałby zarzuty świdnickiej prokuratury, to Kijowski nie zamierza dać za wygraną i gra na czas. Jego pełnomocnik złożył bowiem blisko tysiąc stron dokumentów dotyczących rzekomo wykonywanych prac informatycznych na rzecz KOD przez jego klienta. Obowiązkiem biegłego jest poddanie ich analizie, co sprawia, że postępowanie się przeciągnie. Na tę chwilę możliwym terminem jego zakończenia jest nawet połowa lutego 2018 r.
Zastanawiające, że choć śledztwo toczy się od końca czerwca 2017 r., to dopiero teraz Kijowski przedstawia dowody, które miałyby go oczyścić z zarzutów.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/373092-kijowski-zasypal-sledczych-kolejnymi-dowodami-poprzednie-nie-obalily-stawianych-przez-sledczych-zarzutow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.