Gdyby czytać tylko „Gazetę Wyborczą”, to wczorajszy dzień może się okazać istną traumą. Nie dosyć, że Komisja Europejska uruchomiła art.7, to jeszcze prezydent zapowiedział, że podpisze ustawy sądowe. I nie dziwi, że histeria na Czerskiej sięga zenitu! „To dzień wstydu” - lamentują redaktorzy.
PiS idzie z Europą na ostro. Wczoraj, kilka godzin po wszczęciu przez Komisję Europejską postępowania z art. 7 traktatu o UE, prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że jednak [sic!] podpisze ustawy sądowe, które są powodem sporu
— czytamy na pierwszej stronie „Gazety Wyborczej”.
Lamentacji nie ma końca. Wylewa się ona z tekstu Jarosława Kurskiego, Bartosza Wielińskiego, czy też z wywiadów z Włodzimierzem Cimoszewiczem i Radosławem Sikorskim. Cóż, na marginesie trzeba przyznać, że „GW” wyborcza wybrała wyjątkowo bezstronnych ekspertów…
Polska ma być niczym Hiszpania za czasów generała Franco. Ta wizja jest nieakceptowalna przez Unię Europejską i niestety musi doprowadzić do polexitu. Stanie się tak, nawet jeśli rząd będzie wrzeszczał, że tego nie chce
— grzmi były szef dyplomacji za rządów PO.
Ale prawdziwym majstersztykiem w graniu na emocjach przerażonych lemingów i antypisowców jest komentarz Jarosława Kurskiego.
Ta władza nie ma poczucia wstydu. My, wolni obywatele musimy się wstydzić za nią
— zaczyna Kurski, przechodząc do ataków na PiS.
W ciągu dwóch lat rządów PiS Polska z prymusa stała się pariasem Europy
— stwierdza wicenaczelny „GW’. I już te słowa mówią nam wiele, skoro bycie „prymusem” Kurski nazywa postawę ciągłego klękania wobec Brukseli i Berlina.
Oprócz powtarzania krzyków o „zamachu na wolności obywatelskie, trójpodział władzy i niezależne sądy”, oskarżenia idą jednak o wiele kroków do przodu…
Rząd PiS depcze wolę narodu. Najmocniejszą legitymację polityczną w dziejach, jaką jest głos 13,5 mln Polaków, którzy w referendum w czerwcu 2003 r., powiedzieli Unii TAK
— pisze, atakując jednocześnie prezydenta i PiS, że sami nie otrzymali tak mocnej legitymacji wyborczej, a „wypychają Europę z Polski”.
Wczoraj przeżyliśmy najgorszy dzień od 1989 r. Dzień zażenowania postawą człowieka, który sprawuje urząd prezydenta Polski [Czyżby Kurski gardził prezydentem, skoro nie napisze wprost „prezydenta”? - przyp. red.]. Dzień wstydu wobec przyjaciół i sojuszników na Zachodzie za rząd, który wiedzie Polskę ku Wschodowi
— stwierdza Jarosław Kurski.
Równie absurdalne tezy padają z tekstu Bartosza Wielińskiego.
Założycielom wspólnoty nie mieściło się w głowie, że po II wojnie światowej i po pół wieku komunizmu jakiś kraj dobrowolnie zwróci z demokratycznej drogi
— pisze dziennikarz, który najwidoczniej zapomniał, że „ojcom założycielom” nie mieściło się w głowie, że Europa zostanie wypłukana ze swoich chrześcijańskich korzeni i przyjmie ostry kurs na lewactwo.
Wieliński straszy, że PiS może w „dłuższej perspektywie” doprowadzić do polexitu.
Puszczają cumy, Polska rozpoczyna dryf na wschód
— wieszczy złowieszczo redaktor pisma z Czerskiej.
Cóż za przewrotność! Po decyzji Brukseli zapanował istny szał wśród tych, którzy sami podburzali i błagali w UE o takie kroki… Teraz udają przerażonych?! Jakiż to patriotyzm (a raczej jego brak), który każe gnębić własną Ojczyznę tylko dlatego, że Polacy wybrali w końcu inną partię rządzącą.
ak/”GW”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/373036-histeria-na-czerskiej-siega-zenitu-kurski-wczoraj-przezylismy-najgorszy-dzien-od-1989-r