To polski rząd nie podkulił ogona? To nie przestraszyli się, że postawiliśmy Polaków do kąta? Takie pytania pewnie padają dziś na europejskich salonach. Decyzja Prezydenta Andrzeja Dudy o szybkim podpisaniu ustaw o SN i KRS musiała być zaskakująca. Nie mogło zaskoczyć samo podpisanie ustaw. Od kilku dni było wiadomo, że PAD złoży pod nimi swój podpis. Zaskoczył czas, w którym prezydent tego dokonał.
Nikt nie miał wątpliwości, że prezydenckie projekty ustaw o SN i KRS, to nie były te same ustawy, z którymi mieliśmy do czynienia w lipcu. W tych ustawach są bardzo, bardzo istotne różnice.
słusznie zauważył prezydent. Decyzja Dudy o podpisaniu ustaw kilka godzin po uruchomieniu artykułu 7 ma konkretny wymiar. To bardzo mocna i zdecydowana odpowiedź. Uważam, że nie mogła być inna.
Uruchomienie artykułu 7 jest pokazem determinacji unijnych urzędników. Nie kupuję opinii, że jest ono wyrazem troski o Polskę. To jawne wejście w suwerenność kraju członkowskiego, czego nie przewiduje Traktat Lizboński. To jest istota tego sporu. Ja również nie jestem wielkim entuzjastą sposobu reformy sądownictwa, mimo tego, że stoję na stanowisku, iż władza sądownicza musi być kontrolowana przez społeczeństwo. Prezydent Duda mówiący dziś, że w USA to prezydent wybiera sędziów Sądu Najwyższego zapomina, że za oceanem sędziowie SN są wybierani dożywotnio. To bardzo ważna różnica między Polską a najdojrzalszą demokracją zachodniego świata. To powoduje, że sędziowie są zależni wyłącznie od swoich przekonań ( liberalnych albo konserwatywnych), a nie dyktatu partii. Niemniej jednak nie oszukujmy się, że spór z Brukselą ma podłoże głównie ideowe. To mydlenie oczu.
Tylko naiwniacy kochający patetyczne bajeczki mogą też sądzić, że w całym sporze o reformę wymiaru sprawiedliwości w Polsce chodzi o zasady. Wszystko rozbija się o twarde interesy. Nord Stream 2, relokacja uchodźców, uzbrojenia- wszystko to wyłożył dziś w TVP Info jeden z najwybitniejszych unijnych polityków Jacek Saryusz Wolski. Do tego dochodzi spór światopoglądowy między Unią rządzoną przez liberalno-lewicowy mainstream a zbuntowaną prawicą.
Nie zapominajmy również, iż nie ma szans, by na Polskę zostały nałożone sankcje. Nie tylko przez sprzeciw Węgier. Polska potrzebuje przychylności sześciu krajów członkowskich, aby zablokować procedurę wprowadzania 7. artykułu traktatu UE już na pierwszym etapie. To wcale nie tak wiele. Nie musimy polegać nawet wyłącznie na krajach Grupy Wyszehradzkiej. Coraz rozsądniejsi komentatorzy europejscy zauważają przecież, że takie traktowanie Polski odbije się na stosunku do Unii obywateli innych krajów, którzy zaczynają być zmęczeni aroganckim dyktatem Brukseli i mogą się obawiać o swoje stosunki z urzędnikami Unii w przyszłości. To jednak refleksje na przyszłość. Dziś ważna jest decyzja prezydenta Dudy.
Prezydent Andrzej Duda nie mógł wycofać się z podpisania ustaw reformujących sądownictwo, skoro najważniejsze punkty jego wet zostały uwzględnione. Eurokraci oczekują, że polski rząd zaprzepaści całe dwa lata pracy nad reformą sądownictwa i wycofa się z jej najważniejszych założeń. Trudno oczekiwać by obóz Jarosława Kaczyńskiego przystał na takie postulaty.
Jeżeli Zjednoczona Prawica nie zamierza wycofywać się z głębokich reform, to dziś jest najlepszy dzień by ustawy podpisać. Wahanie oznaczałoby pokazanie słabości wobec decyzji Brukseli. Oczywiście, że można by było przeczekać burzę aż do spotkania premiera Morawieckiego z przewodniczącym Junckerem. Jaki jednak byłby tego sens? Jakby wyglądało odesłanie przez prezydenta ustaw do Trybunału Konstytucyjnego, skoro ustami swoich ministrów obwieścił wcześniej, że nie ma przesłanek by je wetować? Podpis prezydenta Dudy pod ustawami wskazuje też kierunek negocjacji z Brukselą, jakie podejmie premier Morawiecki.
Zjednoczona Prawica gra tutaj w otwarte karty. Inna sprawa czy wzmocni swoją pozycję przy negocjacyjnym stole, czy nie. Jednak decyzja prezydenta jest klarowna i uczciwa. Obie strony mogą teraz usiąść do rozmów pozwalających na unormowanie relacji między Warszawą a Brukselą. Nikt nie ma wątpliwość, że naprawa relacji jest potrzebna. Przecież właśnie w tym miała pomóc zmiana na stanowisku premiera.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/372955-cios-za-cios-znamienna-decyzja-prezydenta-andrzeja-dudy-rzadzacy-graja-w-otwarte-karty