Ponad 2 mln Węgrów wypowiedziały się przeciwko jakimkolwiek planom wspomagania czy pobudzania imigracji

—oświadczył we wtorek sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Węgier Csaba Doemoetoer, podsumowując wyniki konsultacji ws. „planu Sorosa”.

Według Doemoetoera ponad 2 mln osób, które odesłały kwestionariusz rządowych konsultacji, odrzuciło wszystkie punkty „planu Sorosa”. Sekretarz stanu powiedział, że są to wyniki po opracowaniu 90 proc. kwestionariuszy.

Rząd Węgier twierdzi, że urodzony na Węgrzech amerykański finansista żydowskiego pochodzenia George Soros chce doprowadzić m.in. do sprowadzania co roku z Afryki i Bliskiego Wschodu co najmniej miliona imigrantów do UE, a także do zburzenia ogrodzeń granicznych i otwarcia granic przed imigrantami.

Premier Viktor Orban mówił, że plan ten jest realizowany w Brukseli i Sorosowi już się udało doprowadzić do jego przyjęcia w Parlamencie Europejskim, który obecnie naciska na Komisję Europejską.

Sam Soros zarzucił rządowi Węgier „kłamstwa i wypaczenia” w skierowanej przeciwko niemu kampanii. Ocenił, że ich celem jest stworzenie fałszywego wroga zewnętrznego. Wyraził też pogląd, że rząd Węgier „podsyca antymuzułmańskie nastroje i używa antysemickich wątków przypominających lata 30. XX wieku”.

Zaznaczył ponadto, że choć przedstawiciele rządu węgierskiego utrzymują niezgodnie z prawdą, że w jakiś sposób kontroluje on proces podejmowania decyzji w Unii Europejskiej, to w rzeczywistości decyzje o tym, jak postępować wobec kryzysu migracyjnego, są podejmowane przez państwa członkowskie i instytucje UE, w tym przez rząd węgierski.

Częścią planu Sorosa jest to, by Bruksela na zasadzie obowiązku rozdzieliła zgromadzonych w państwach Europy Zachodniej imigrantów, ze szczególnym uwzględnieniem krajów wschodnioeuropejskich

—głosił jeden z punktów kwestionariusza.

Zgodnie z „planem Sorosa” Bruksela miałaby też zobowiązać wszystkie państwa członkowskie do wypłacenia każdemu imigrantowi pomocy w wysokości 9 mln forintów (29 tys. euro).

Soros chce też - według władz Węgier - sprawić, by migranci byli łagodniej karani za popełnione przestępstwa.

Celem planu Sorosa jest to, by języki i kultura krajów europejskich zeszły na plan dalszy w celu szybszej integracji nielegalnych imigrantów

—głosił punkt szósty. W ostatnim punkcie kwestionariusza napisano zaś, że częścią „planu Sorosa” jest przypuszczenie politycznego ataku na kraje przeciwne imigracji i wymierzenie im surowych kar.

Doemoetoer oznajmił na wtorkowej konferencji prasowej, że osoby, które odesłały kwestionariusze, jednogłośnie sprzeciwiły się sprowadzaniu miliona imigrantów rocznie do Europy, rozdzielaniu między poszczególne państwa tych, którzy już są w UE, i dawaniu migrantom po 9 mln forintów, a także chcą utrzymania ogrodzenia wzniesionego na południowej granicy Węgier w 2015 r. i nie godzą się na wywieranie presji na państwa sprzeciwiające się relokacji.

Podsumowując, Doemoetoer ocenił, że konsultacje wykazały, iż Węgrzy nie chcą, by Węgry stały się krajem imigracyjnym.

Już ponad 2 mln Węgrów wspomagają swą postawą walkę rządu

—oświadczył.

Na tej samej konferencji prasowej rzecznik rządu Zoltan Kovacs oświadczył, że od rozpoczęcia w październiku „konsultacji narodowych” realizacja „planu Sorosa” w Europie przyśpieszyła i Parlament Europejski dał jednoznaczny mandat do rozpoczęcia rozmów na temat kwot relokacyjnych. Kraje, które nie chcą uczestniczyć w relokacji – m.in. Węgry – są stawiane pod pręgierzem i będzie się próbować je ukarać.

Liczymy, że(…) od stycznia z nową siłą rozgorzeje zamiar, próba wymuszenia na nas obowiązkowych kwot

—powiedział.

16 listopada PE dał zielone światło do rozpoczęcia rozmów z krajami członkowskimi w sprawie reformy systemu azylowego w UE. Jeśli zmiany w przepisach zostaną przyjęte, osoby, które ubiegają się o azyl, będą przekazywane do różnych krajów UE. Krajom, które odmówią przyjmowania azylantów - jak podkreślił PE - będzie grozić utrata funduszy europejskich.

kk/PAP