Mateusz Morawiecki znów przemeblował skład komisji śledczej badającej jedną z największych afer rządów PO. Po tym jak Andżelika Możdżanowska została wiceministrem rozwoju, teraz premier wziął do rządu Joannę Kopcińską i Marka Suskiego. Na ich miejsce mają się pojawić m.in. Iwona Arent i ktoś z dwójki Bartłomiej Wróblewski, Marcin Horała.
Z całym szacunkiem dla wyżej wymienionych – a po wszystkich możemy spodziewać się w parlamentarnym śledztwie dużo dobrego – nie będzie już miało większego znaczenia, kto dziś do komisji przyjdzie. Zanim nowi śledczy jako tako zapoznają się z materiałem dowodowym i zeznaniami świadków, komisja będzie się zapewne zabierać za pisanie raportu.
Mogą oczywiście dać nowe spojrzenie na dotychczasowe ustalenia i pomogą wyciągnąć wnioski przydatne do sporządzenia sprawozdania. Na pewno jednak nie należy się obawiać jakiegoś uszczerbku w sprawności funkcjonowania tego sejmowego.
A to dlatego, że komisja stała się niezwykle sprawnym wehikułem, który znakomicie wypełnia swoje zadanie – zbadać zachowanie urzędników i reakcje państwowych instytucji wobec piramidy finansowej. Tego wehikułu już się nie da zatrzymać.
O sukcesie komisji przesądziły decyzje parlamentarnych klubów, kogo wyznaczyć do składu śledczych. Poza PO… Jeśli chodzi o PiS, Nowoczesną i Kukiz‘15 były to strzały w dziesiątkę. Nie jest tajemnicą, że praca w dalszym ciągu opierać się będzie przede wszystkim na czwórce posłów.
Chodzi zwłaszcza o przewodniczącą Małgorzatę Wassermann (powie to każdy ze śledczych, niezależnie od barw partyjnych – poza Krzysztofem Brejzą), która od ponad roku wykonuje benedyktyńską robotę przy analizowaniu materiału dowodowego, a także nierzadko „wyrywaniu” go z gardeł różnym państwowym instytucjom. Nie było bowiem łatwo doprosić się o dokumenty tradycyjnie wyczulonych na ochronę swoich tajemnic służb specjalnych. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji ponad rok zwlekało z dostarczeniem materiałów dotyczących pracy pomorskiej policji przed wybuchem afery. Zaś Komisja Nadzoru Finansowego zamiast dokumentów na początku przysłała komisji mnóstwo ulotek reklamowych.
Doskonale przygotowani do wszystkich przesłuchań są też Jarosław Krajewski z PiS, wiceszef komisji Tomasz Rzymkowski i Witold Zembaczyński.
Szczególnie ten ostatni jest pozytywnym zaskoczeniem. Jego praca wyłamuje się z charakterystyki typowego posła Nowoczesnej, potępiającego w czambuł wszystko, co robi obóz władzy. Na Zembaczyńskim musiała zawieść się tylko Platforma i jej „śledczy”, którego jedynym (awykonalnym zresztą) zadaniem wydaje się być znalezienie jakichkolwiek powiązań między Amber Gold a SKOK-ami. Zembaczyński nie uderza w ten bęben. Dlatego Brejza ośmiesza się samotnie. A szkoda, bo to inteligentny, nierzadko błyskotliwy i pracowity człowiek, dysponujący sprawnym zespołem asystentów, których wysiłki przydałyby się w wypełnianiu zadania postawionego przez Sejm przed komisją.
Wierzę Zembaczyńskiemu, gdy mówi, że do pracy w komisji dopinguje go myśl o tych blisko dwudziestu tysiącach Polaków poszkodowanych przez Amber Gold i instytucje państwa. Gdy przed rokiem powiedział mi o tym po raz pierwszy, brałem pewną poprawkę na nutę populizmu, tak częstą wśród polityków. Jednak obserwując prowadzone przez niego przesłuchania, nie mam wątpliwości, że chce on wyjaśnienia tej afery przede wszystkim ze względu na te tysiące konkretnych nazwisk, czasem całych rodzin, niekiedy pozbawionych wszystkich oszczędności.
Dzięki wspomnianej czwórce – ale i pozostałym – którzy w tym sejmowym śledztwie uczestniczyli, bądź jeszcze uczestniczą, komisja śledcza ds. Amber Gold przejdzie do historii jako najmniej polityczna, a najskuteczniejsza i pracująca ponad podziałami przy odsłanianiu gigantycznej afery.
Niestety – jej raport będzie druzgocący. To już wiemy. Niedawne stwierdzenie Tomasza Rzymkowskiego, że przed pięcioma laty mieliśmy „państwo z dykty i paździerzu” to niezwykle łagodne stwierdzenie. Mieliśmy bowiem państwo, które na wszystkich swoich szczeblach – WSZYSTKICH! - pozwoliło dowolnie hasać mafii, prać brudne pieniądze i okraść blisko dwadzieścia tysięcy naszych rodaków.
Końcowy raport tej komisji będzie potężnym aktem oskarżenia wobec państwa w centralnym okresie rządów Platformy Obywatelskiej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/372739-komisja-sledcza-ds-amber-gold-to-sprawny-wehikul-ktorego-nic-juz-nie-zatrzyma