Komisja będzie sobie musiała poradzić [z odejściem jej członków do rządu – przyp. red.]. Oczywiście bolejemy nad stratą tych dwóch posłów. Po Nowym Roku dojdzie do uzupełnienia składu komisji o dwie osoby

— powiedziała przewodnicząca komisji śledczej ds. Amber Gold Małgorzata Wassermann na antenie telewizji wPolsce.pl.

Zarówno ja, jak i pozostali posłowie deklarują, że zrobimy wszystko, aby ci nowi posłowie jak najszybciej wdrożyli się w pracę, by zapoznali się z poprzednim materiałem i tym na przyszłość. Myślę, że bardzo szybko nadrobimy zaległości i będziemy szli do przodu

— zaznaczyła.

Decyzja o tym, kto jest w komisji śledczej to decyzja klubu parlamentarnego PiS. Nie ukrywam, że rozmowy są prowadzone i jestem w kontakcie z władzami naszego klubu. Jak decyzja zostanie podjęta, na pewno będzie ogłoszona. Oczywiście nie będzie to proste, ale będziemy robić wszystko, aby ułatwić im pracę i streścić im w krótkim czasie wszystko, co działo się do tej pory

— przyznała posłanka PiS.

Jak podkreśliła:

Z głębokim żalem przyjmujemy stratę dotychczasowych posłów, ale rozumiemy, że czekają ich inne, równie ważne lub ważniejsze obowiązki.

Gdy Marek Pyza wspomniał, że poseł Suski był niezastąpiony, jeśli chodzi o natchnienie dla twórców memów, Wassermann odpowiedziała:

Myślę, że Marek Suski był niezastąpiony w innych kwestiach, o których niekoniecznie wiecie. Jest doskonałym organizatorem i dobrym kolegą. (…) Jest osobą z która się doskonale współpracuje.

Parlamentarzystka wskazała również na owocną współpracę między politykami różnych ugrupowań w komisji śledczej ds. Amber Gold.

Ta komisja w 90 proc. jest skoncentrowana nana celu, który ma osiągnąć, czyli na wyjaśnieniu tej sprawy. Jesteśmy bardzo zgodni, współpraca jest dobra. (…) Nie spodziewałam się, że współpraca między posłami PiS-u i opozycją będzie tak dobra

— powiedziała Małgorzata Wassermann.

Nie zaliczam do tej dobrze współpracującej grupy pana posła Brejzy. Muszę powiedzieć, że z najwyższym zdziwieniem przyjęłam jego oświadczenie, z którego miało wynikać, że z komisji zdezerteruje, bowiem udało mu się ustalić związki miedzy SKOK-iem a Amber Gold. No, jako żywo, znam dość dobrze znam materiał dowodowy i nie jestem w stanie dostrzec takich związków, ale za to dostrzegam wyraźne związki miedzy światem przestępczym, który w czasie rządów PO miał bardzo duże przełożenie na instytucje państwowe

— zastrzegła posłanka PiS.

Przewodnicząca komisji ds. Amber Gold zwróciła również uwagę na doniesienia o homoseksualizmie Marcina P.

Zgadzam się z tym, że to pozwoliłoby ustalić, kto stał za Marcinem P.

— przyznała Wassermann.

Służby specjalne i prokuratura powinny być zainteresowane tym, z kim miał kontakt Marcin P. (…) Bez żadnej dyskryminacji - środowisko homoseksualne charakteryzuje się bardzo ścisłymi związkami i to jest oczywiste, że to powinno być przedmiotem operacyjnego zainteresowania

— dodała.

Jak zaznaczyła:

Służby specjalne nie zrobiły nic .

Małgorzata Wassermann zwróciła również uwagę na ograniczony zakres zainteresowania śledczych.

Śledztwo było z góry ukierunkowane tylko i wyłącznie na osoby Marcina i Katarzyny P., natomiast wszelkie próby wyjścia poza te dwie osoby były torpedowane przez prokuraturę

— powiedziała.

W CBŚ z góry było wskazanie, że należy mówić o zorganizowanej grupie przestępczej. Nikt tego nie zakładał poza CBŚ, któremu sprawę zabrano i przekazano do ABW

— mówiła posłanka PiS.

Dla mnie jest to oczywiste, że w tej firmie dochodziło do prania pieniędzy na dużą skalę. Należałoby jednak ustalić źródło pochodzenia tych pieniędzy, a to już wykracza poza Marcina i Katarzynę P. (…) Prokuratura robiła wszystko, żeby tego nie ustalić

— zauważyła Wassermann.

Nie jestem w stanie powiedzieć, czy była to tylko pomorska mafia czy osoby związane z Gdańskiem. Są poszlaki wskazujące, że nie tylko. Jest to przedmiotem pracy organów ścigania

— powiedziała przewodnicząca komisji ds. Amber Gold.

gah