Sędzia Tuleya, jest skrajnie zawistnym sędzią i mam nadzieję, że będzie pierwszą osobą wobec, której zostanie wszczęte postępowanie w nowej Izbie Dyscyplinarnej za stronniczość i polityczną motywację wyrokowania
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Krystyna Pawłowicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
wPolityce.pl: Pani profesor, co sądzi pani o wyroku warszawskiego sądu, który uchylił w całości decyzję prokuratury o umorzeniu postępowania w sprawie posiedzenia Sejmu na Sali Kolumnowej? Uzasadnienie do wyroku przedstawił sędzia Igor Tuleya.
Prof. Krystyna Pawłowicz: Jestem zdumiona, że do prowadzenia sprawy wniesionej przez opozycję przeciwko rządzącym wyznaczono sędziego, który jest kojarzony ze skrajnie antyrządową postawą. Taka jest bowiem powszechna opinia o sędzi Igorze Tulei. Sędzia ten jest znany ze swej wprost nienawiści i słownych ataków pod adresem rządzących. W zasadzie sędzia tak politycznie stronniczy, powinien podlegać wyłączeniu od prowadzenia spraw o charakterze politycznym, bowiem sądząc po jego wcześniejszych uzasadnieniach w sprawach dot. polityków obecnie rządzącej partii, jest nieusuwalnie obciążony podejrzeniem o stronniczość. Dzisiejsze postanowienie sędziego Tulei, jest kolejnym mocnym dowodem na konieczność reform zaproponowanych przez prezydenta Dudę i PiS. Niecierpliwie czekamy, kiedy wreszcie rozpocznie się losowanie sędziów. Postanowienie sędziego Tulei świadczy moim zdaniem o wykorzystywaniu i nadużywaniu funkcji sędziego w otwartej walce politycznej.
To uważa Pani, że sędzia Tuleya jest stronniczy?
Z przykrością trzeba kolejny raz stwierdzić, iż - w mojej ocenie pan sędzia jest stronniczy, i nawet nie stara się ukryć swej niechęci do PiS. Pan sędzia Tuleya stosuje się dokładnie do wskazówki pani sędzi Ireny Kamińskiej ze Stowarzyszenia Sędziów Iustitia. Na pamiętnym zjeździe prawników, pani sędzia powiedziała, że sędziowie są nadzwyczajną kastą. Jednak na końcu, czego szerzej nie zauważono, dopowiedziała: proszę państwa, damy sobie radę, bo to przecież my wydajemy wyroki. Oznacza to, że niezależnie od faktów sędziowie swymi decyzjami sprzyjać będą opozycji, a utrudniać życie obecnie rządzącym, chcącym zreformować wymiar sprawiedliwości. Państwo sędziowie ciągle tkwią w przekonaniu, że ich polityczne i stronnicze wyroki, pozostają poza wszelką kontrolą. Działania, które teraz podejmują, pokazują jednak, że propozycje reform prezydenta Dudy i PiS w wymiarze sprawiedliwości polegające m.in. na wprowadzeniu Izby Dyscyplinarnej są konieczne. Działania takich sędziów jak sędzia Tuleya, którzy stronniczo, dla ochrony swego środowiska politycznego, nadużywają swej funkcji znajdą się wreszcie pod kontrolą Izby Dyscyplinarnej. Sędzia Tuleya w swym uzasadnieniu wykazał się skrajną stronniczością i zawodową niekompetencją. Odrzucił oczywiste argumenty prokuratury, a w istocie zaprzeczył faktom, które mogliśmy obserwować na ekranach telewizji. Sędzia Tuleya dowolnie i wbrew faktom przeinterpretował zdarzenia mimo, że to sprawa nie do interpretacji, tylko do przyjęcia faktów, które prokuratura opisała. Moim zdaniem, to skrajnie nieprofesjonalne i stronnicze postępowanie sędziego Tulei nadaje się na postępowanie dyscyplinarne.
Czemu ma służyć nadinterpretacja pani wypowiedzi w wykonaniu sędziego Tulei?
Oparcie przez sędziego Tuleyę odrzucenia postanowienia prokuratury o umorzeniu postępowania o skrajnie dowolną, nieopartą na faktach interpretację zdarzeń, które miały miejsce w Sejmie 16 grudnia, oraz na mojej wypowiedzi, ma służyć obaleniu przez opozycję postanowienia prokuratury o umorzeniu postępowania. Uważam, że sędzia nie miał prawa oprzeć swej decyzji na jednym jedynym ogólnikowym, nieprawidłowo zinterpretowanym zeznaniu jednego tylko z 236 posłów, którzy byli na sali i byli też przesłuchiwani. Uzasadnienie sędziego jest skrajnie naciągane i oparte na nieprofesjonalnym rozumowaniu. Trzeba też dodać, że ani moje zeznanie, które sędzia zacytował, ani zeznanie pracownicy Sejmu, nie podważa w żaden sposób ustaleń prokuratury.
To jaki cel miał sędzia Tuleya?
Uważam, że wykorzystując tylko moje nazwisko i wskazując tylko moje zeznanie, które w żaden sposób nie podważa przecież ustaleń prokuratury, sędzia Tuleya chciał zemścić się za moje krytyczne oceny, i udział w pracach nad reformą wymiaru sprawiedliwości. To nie tylko nadużycie, ale myślę, że też złośliwość. Sędzia Tuleya podobnie jak totalna opozycja chce skłócić środowisko obecne rządzące, chce skłócić kolegów z PiS ze mną sugerując niezorientowanym, że zaszkodziłam Prawu i Sprawiedliwości.
CIĄG DALSZY NA NASTĘPNEJ STRONIE.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Sędzia Tuleya, jest skrajnie zawistnym sędzią i mam nadzieję, że będzie pierwszą osobą wobec, której zostanie wszczęte postępowanie w nowej Izbie Dyscyplinarnej za stronniczość i polityczną motywację wyrokowania
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Krystyna Pawłowicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
wPolityce.pl: Pani profesor, co sądzi pani o wyroku warszawskiego sądu, który uchylił w całości decyzję prokuratury o umorzeniu postępowania w sprawie posiedzenia Sejmu na Sali Kolumnowej? Uzasadnienie do wyroku przedstawił sędzia Igor Tuleya.
Prof. Krystyna Pawłowicz: Jestem zdumiona, że do prowadzenia sprawy wniesionej przez opozycję przeciwko rządzącym wyznaczono sędziego, który jest kojarzony ze skrajnie antyrządową postawą. Taka jest bowiem powszechna opinia o sędzi Igorze Tulei. Sędzia ten jest znany ze swej wprost nienawiści i słownych ataków pod adresem rządzących. W zasadzie sędzia tak politycznie stronniczy, powinien podlegać wyłączeniu od prowadzenia spraw o charakterze politycznym, bowiem sądząc po jego wcześniejszych uzasadnieniach w sprawach dot. polityków obecnie rządzącej partii, jest nieusuwalnie obciążony podejrzeniem o stronniczość. Dzisiejsze postanowienie sędziego Tulei, jest kolejnym mocnym dowodem na konieczność reform zaproponowanych przez prezydenta Dudę i PiS. Niecierpliwie czekamy, kiedy wreszcie rozpocznie się losowanie sędziów. Postanowienie sędziego Tulei świadczy moim zdaniem o wykorzystywaniu i nadużywaniu funkcji sędziego w otwartej walce politycznej.
To uważa Pani, że sędzia Tuleya jest stronniczy?
Z przykrością trzeba kolejny raz stwierdzić, iż - w mojej ocenie pan sędzia jest stronniczy, i nawet nie stara się ukryć swej niechęci do PiS. Pan sędzia Tuleya stosuje się dokładnie do wskazówki pani sędzi Ireny Kamińskiej ze Stowarzyszenia Sędziów Iustitia. Na pamiętnym zjeździe prawników, pani sędzia powiedziała, że sędziowie są nadzwyczajną kastą. Jednak na końcu, czego szerzej nie zauważono, dopowiedziała: proszę państwa, damy sobie radę, bo to przecież my wydajemy wyroki. Oznacza to, że niezależnie od faktów sędziowie swymi decyzjami sprzyjać będą opozycji, a utrudniać życie obecnie rządzącym, chcącym zreformować wymiar sprawiedliwości. Państwo sędziowie ciągle tkwią w przekonaniu, że ich polityczne i stronnicze wyroki, pozostają poza wszelką kontrolą. Działania, które teraz podejmują, pokazują jednak, że propozycje reform prezydenta Dudy i PiS w wymiarze sprawiedliwości polegające m.in. na wprowadzeniu Izby Dyscyplinarnej są konieczne. Działania takich sędziów jak sędzia Tuleya, którzy stronniczo, dla ochrony swego środowiska politycznego, nadużywają swej funkcji znajdą się wreszcie pod kontrolą Izby Dyscyplinarnej. Sędzia Tuleya w swym uzasadnieniu wykazał się skrajną stronniczością i zawodową niekompetencją. Odrzucił oczywiste argumenty prokuratury, a w istocie zaprzeczył faktom, które mogliśmy obserwować na ekranach telewizji. Sędzia Tuleya dowolnie i wbrew faktom przeinterpretował zdarzenia mimo, że to sprawa nie do interpretacji, tylko do przyjęcia faktów, które prokuratura opisała. Moim zdaniem, to skrajnie nieprofesjonalne i stronnicze postępowanie sędziego Tulei nadaje się na postępowanie dyscyplinarne.
Czemu ma służyć nadinterpretacja pani wypowiedzi w wykonaniu sędziego Tulei?
Oparcie przez sędziego Tuleyę odrzucenia postanowienia prokuratury o umorzeniu postępowania o skrajnie dowolną, nieopartą na faktach interpretację zdarzeń, które miały miejsce w Sejmie 16 grudnia, oraz na mojej wypowiedzi, ma służyć obaleniu przez opozycję postanowienia prokuratury o umorzeniu postępowania. Uważam, że sędzia nie miał prawa oprzeć swej decyzji na jednym jedynym ogólnikowym, nieprawidłowo zinterpretowanym zeznaniu jednego tylko z 236 posłów, którzy byli na sali i byli też przesłuchiwani. Uzasadnienie sędziego jest skrajnie naciągane i oparte na nieprofesjonalnym rozumowaniu. Trzeba też dodać, że ani moje zeznanie, które sędzia zacytował, ani zeznanie pracownicy Sejmu, nie podważa w żaden sposób ustaleń prokuratury.
To jaki cel miał sędzia Tuleya?
Uważam, że wykorzystując tylko moje nazwisko i wskazując tylko moje zeznanie, które w żaden sposób nie podważa przecież ustaleń prokuratury, sędzia Tuleya chciał zemścić się za moje krytyczne oceny, i udział w pracach nad reformą wymiaru sprawiedliwości. To nie tylko nadużycie, ale myślę, że też złośliwość. Sędzia Tuleya podobnie jak totalna opozycja chce skłócić środowisko obecne rządzące, chce skłócić kolegów z PiS ze mną sugerując niezorientowanym, że zaszkodziłam Prawu i Sprawiedliwości.
CIĄG DALSZY NA NASTĘPNEJ STRONIE.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/372552-nasz-wywiad-prof-pawlowicz-o-decyzji-sadu-ws-glosowania-16-grudnia-sedzia-tuleya-naduzywa-swej-funkcji-do-walki-politycznej