Z naszej strony nie ma poparcia dla tych zmian w ordynacji wyborczej. Niepodoba nam się ponadto sposób procedowania. Nie godzimy się na zmianę prawa wyborczego na rok przed wyborami
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Agnieszka Ścigaj, poseł Kukiz‘15.
wPolityce.pl: Czy wzięliście za dobrą monetę wycofanie się Prawa i Sprawiedliwości z całkowitej likwidacji Jednomandatowych Okręgów Wyborczych? Uspokoiło Was to?
Agnieszka Ścigaj: Trudno mówić o uspokojeniu, bo jesteśmy ugrupowaniem, którego JOW-y są sztandarowym postulatem. Jednomandatowe okręgi wyborcze pozwalają na związanie polityka z wyborcą na wszystkich poziomach, zarówno w gminach, powiatach, województwach jak i w wyborach do parlamentu.
Nie czujecie, że to Wasz sukces, że PiS zmieniło zdanie w tej sprawie?
Trudno się godzić na połowiczny sukces w przypadku, kiedy nasze postulaty są realizowane w tak małym stopniu. Z naszej strony nie ma poparcia dla tych zmian w ordynacji wyborczej. Niepodoba nam się ponadto sposób procedowania. Nie godzimy się na zmianę prawa wyborczego na rok przed wyborami. Uważamy, że spowoduje to jeszcze większy chaos, i że ludzie nie będą wiedzieć jak się głosuje. Obywatele przyzwyczaili się do JOWów, że głosują na swojego kandydata, a nie tę osobę, którą wskaże partia. Niestety, ale w małych miasteczkach nadal pozostała ordynacja proporcjonalna. Wycofanie się PiS z całkowitej likwidacji JOW-ów pokazuje, że nie jest to mało znacząca sprawa. Gdyby tak było, to PiS wycofałoby się całkowicie z tych zapisów, a Prawo i Sprawiedliwość jednak walczy o nowe terytorium. PiS wycofuje się z małych gmin, bo tam nie ma struktur i nie ma działaczy. Co więcej, w małych gminach rzeczywiście ważne jest bezpośrednie przełożenie na kandydata.
Może wina jest po Waszej stronie, że jako ugrupowanie, które na sztandarach niesie JOWy, przez dwa lata nie przekonaliście Polaków, że to rzeczywiście ważna sprawa? Dziś wśród obywateli dalej panuje niewiedza na tej temat.
Odkąd jesteśmy w Sejmie staramy się edukować ludzi. Nie robimy awantur, nie krytykujemy wszystkiego co robi rząd. Staramy się pokazywać ludzim, że problem nie tkwi w tym kogo wybiorą obywatele, ale w jaki sposób wybiera się swoich przedstawicieli. Nie ukrywam, że w tej sprawie liczymy na media, które niestety nie chcą zajmować się tym tematem. Widzimy, że debata publiczna opiera koncentruje się na tym, co robi w danej chwili rząd. Nie jest tak, że nic nie robimy w tym kierunku, aby obywatele zrozumieli czym są JOWy. Sukcesywnie wzrasta liczba ich zwolenników, ale to są trudne tematy. Łatwiej obiecać wyborcy 550+ i trzymać się tego przekazu medialnego, niż wytłumaczyć coś co przez kilkanaście ostatnich lat było ośmieszane. JOWy nie są receptą na wszystkie bolączki Polaków, ale pozwolą wybrać władzę, która będzie rozwiązywać ich problemy, bo politycy będą czuli odpowiedzialność przed obywatelami, a nie przed szefem partii.
Kamil Kwiatek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/372346-trzy-pytania-do-agnieszki-scigaj-jow-y-nie-sa-recepta-na-wszystkie-bolaczki-polakow-ale-pozwola-wybrac-wladze-ktora-bedzie-rozwiazywac-ich-problemy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.