TYLKO U NAS. Minister Dera o próbach uruchomienia art. 7 wobec Polski: "Nasza demokracja ma się lepiej niż w innych krajach starej Unii"

Myślę, że to niczym nie uzasadniona i błędna presja, która jest szkodliwa dla samej Unii. My na pewno nie zmienimy swojego stanowiska w tej sprawie. Bezpieczeństwo Polaków jest ponad interesy Unii Europejskiej i jakiekolwiek kary

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl minister Andrzej Dera, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP, odnosząc się do doniesień niemieckiej prasy, według której Polska, Węgry i Czechy miałyby otrzymać mniej pieniędzy z unijnego budżetu ze względu na nieprzyjęcie uchodźców.

CZYTAJ WIĘCEJ: Zemsta Brukseli za nieprzyjęcie uchodźców! 12 mld euro mniej z budżetu UE dla Polski, Węgier i Czech

wPolityce.pl: Panie ministrze, media donoszą, że jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia może dojść do zmian w Kancelarii Prezesa Rady Ministra. Stanowisko szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów miałby objąć Marek Suski. To dobry wybór?

Andrzej Dera: Nie będę komentował spekulacji medialnych. Taki wniosek do prezydenta Dudy nie wpłynął, więc nie ma na dzień dzisiejszy co komentować.

Grzegorz Schetyna podczas Krajowej Rady Platformy Obywatelskiej apelował do opozycji o zacieśnienie współpracy przed wyborami samorządowymi. Myśli Pan, że dojdzie w końcu do tej współpracy?

Czas pokaże. Narazie widzę jedynie próbę kanibalizmu, czyli większy chce zjeść mniejszego. Jeżeli byłaby rzeczywista chęć połączenia sił, to odbywałoby się to w rozmowach kuluarowych, a z ust .Nowoczesnej dowiadujemy się, że o pewnych posunięciach i propozycjach Platformy Obywatelskiej oni się dowiadują z mediów.

Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz nie jest już we władzach Platformy Obywatelskiej. Czy, to uratuje wizerunek samej partii, która przez wiele miesięcy nie chciała się w zdecydowany sposób odciąć od prezydent Warszawy?

Myślę, że warszawiacy to najlepiej ocenią. To oni podejmą decyzję, czy chcą kontynuacji takiej polityki, czy chcą zmiany.

Do Senatu trafił projekt zmian w ordynacji wyborczej, który wzbudza wiele kontrowersji. Wiemy, że ma dojść do spotkania szefa PKW z prezydentem Andrzejem Dudą. Jak sam prezydent zapatruje się na przygotowywane zmiany?

Jeżeli chodzi o prace parlamentarne nad zmianami w ordynacji wyborczej, to nie jesteśmy nawet w połowie. Z tego co wiem, to dopiero po nowym roku Senat zajmie się tym projektem. Obecnie Kancelaria przygotowuje prezydentowi Dudzie analizę, tego co się w tym projekcie obecnie znajduje. W najbliższym czasie prezydent ma się spotkać z szefem PKW, który chce poinformować o pracach i zmianach jakie są szykowane w ordynacji wyborczej. W Kancelarii Prezydenta jest zwyczaj, że do zakończenia prac w parlamencie nie komentujemy procedowanych projektów ustaw. Wszystko się może jeszcze zmienić. Trzeba cierpliwie poczekać, czy pojawią się jakieś poprawki zgłoszone przez senatorów i myślę, że wtedy prezydent Duda będzie mógł w racjonalny sposób odnieść się do tych zmian. W tej chwili możemy jedynie komentować coś, co jeszcze może ulec zmianie. Trzeba być ostrożnym z komentarzami w tej sprawie.

Niemiecka prasa informuje, że Polska, Czechy i Węgry mogą stracić blisko 12 mld euro, w związku z nieprzyjęciem uchodźców. Czy w obliczu takich informacji, decyzja o nieprzyjmowaniu uchodźców była dobra?

To jest próba wywarcia presji na te kraje. Zauważmy, że z samej Unii Europejskiej płyną sprzeczne informacje. Z jednej strony słyszymy, że dotychczasowa polityka azylowa była błędna i nasze stanowisko było słuszne, a z drugiej strony wywołuje się presje, że jak nie przyjmiemy uchodźców, to będziemy płacić karę. Myślę, że to niczym nie uzasadniona i błędna presja, która jest szkodliwa dla samej Unii. My na pewno nie zmienimy swojego stanowiska w tej sprawie. Bezpieczeństwo Polaków jest ponad interesy Unii Europejskiej i jakiekolwiek kary.

Mówi się nie tylko o zmniejszeniu funduszy unijnych, ale także o uruchomieniu procedury art. 7. Uważa Pan, że taki scenariusz jest możliwy?

To jest starszak, którym próbuje się wywrzeć presję na Polskę. Jest to presja nieuprawniona, bo nie ma powodów, aby karać za coś Polskę. Nasza demokracja ma się lepiej niż w innych krajach starej Unii i nic takiego się nie dzieję, aby wprowadzać taką proceduję. Próbuje się to zrobić, jedynie ze względów politycznych. Tak jak w poprzednim przypadku, tak i w tym, będzie to presja bezskuteczna.

Pytania zostały zadane na konferencji prasowej przy współudziale innych mediów.

Kamil Kwiatek