Emocje polityczne w naszym kraju sięgają niedozwolonych poziomów. Wszyscy szczujemy na siebie i mamy efekt. Kiedy przed Pałacem Kultury podpalił się człowiek, totalna opozycja zrobiła z niego bohatera. Dziękuję, że nie robi bohatera z osoby, która podpaliła biuro poselskie. Musimy się opanować. Jeśli będziemy emocjami uprawiać politykę, to będzie źle. Musimy ostudzić emocje, rozmawiać o problemach, a nie nakręcać się na siebie
— podkreślił w programie „Woronicza 17” poseł Grzegorz Długi (Kukiz’15), odnosząc się do podpalenia biura poselskiego minister Beaty Kempy w Sycowie.
CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Sprawca podpalenia biura poselskiego Beaty Kempy w Sycowie został zatrzymany. Krzyczał do policjantów: „Nienawidzę PiS-u!”
Zdaniem Andrzeja Halickiego z PO, wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za wywoływanie emocji.
Czym innym jest odwoływanie się do aspiracji i oczekiwań ludzi. Oni mają prawo demonstrować. Ile agresji jest na mównicy sejmowej. Co mieliśmy po expose Mateusza Morawieckiego, kiedy mówił o konieczności budowania wspólnoty? Wystąpienie marszałka Terleckiego, który wyzywał nas od zdrajców
— grzmiał Halicki.
Grzegorz Długi przypomniał posłowi PO o tym, jak jego koledzy zachowywali się w tym czasie – rzucali papierami.
Halicki stwierdził, że nie może być przyzwolenia na dzielenie Polaków na lepszy i gorszy sort.
Cenzura ekonomiczna jest niedemokratyczna. To niszczenie wolnego państwa, o które upominali się robotnicy 47 lat temu. To, co wydarzyło się w Sycowie nie powinno mieć miejsca, nie porównujmy tego z aktami terrorystycznymi, które znamy, aż takiej skali to nie miało
— stwierdził Halicki.
Socjolog, dr Barbara Fedyszak-Radziejowska zwróciła uwagę, że nazywanie tego zdarzenia terroryzmem nie obniży poziomu emocji i nienawiści.
Dla mnie niesamowita jest część zdania z zeznań, w której pada słowo „nienawidzę PiS-u”. Chcę prosić wyborców i sympatyków PiS, żeby nigdy nawet w myślach nie mówili, że nienawidzą PO. Żeby to słowo nie pojawiało się nawet w myślach. Wydaje mi się, że to najważniejszy element tej sytuacji. Nie to, jaka będzie kwalifikacja czynu. Ważniejsze jest to, że słowo „nienawiść” pojawia się jako konsekwencja wzajemnego sposobu traktowania. Polityków proszę, żeby na poziomie dyskusji nigdy nie padało słowo „zdrajcy” i „faszyści”, bo za to można nienawidzić
— podkreśliła socjolog.
Poseł PiS Marcin Horała podkreślił, że każdemu zdarza się powiedzieć dwa słowa za dużo, ale można przeprosić. Czym innym jednak jest świadome podgrzewanie emocji.
W ostatnim wystąpieniu Grzegorza Schetyny nie było żadnej propozycji dla Polaków. Tam był tylko atak na PiS. Schetyna mówił, że będzie podgrzewał emocje na ulicy i w Sejmie… Po co to? To prowokacja i taktyka opozycji. Pamiętamy wydarzenia z grudnia zeszłego roku. Pewien pan położył się na ulicy. Ten kadr PO wzięła sobie do swojego spotu i zestawiła z Jankiem Wiśniewskim z dopiskiem, że to kolejny grudzień. Ryzykujecie kolejnym mordem politycznym. Chcecie wyhodować drugiego Cybę?
— dopytywał poseł PiS w programie „Woronicza 17”.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/372305-dr-fedyszak-radziejowska-o-atakach-na-biura-poselskie-chce-prosic-wyborcow-i-sympatykow-pis-zeby-nigdy-nawet-w-myslach-nie-mowili-ze-nienawidza-po