W chwili, gdy prezydent USA zrywa z laicką nowomową o „szczęśliwych holidejsach” i przypomina Amerykanom o istocie świąt Bożego Narodzenia, Polska Fundacja Narodowa życzy im „happy holidays”. A przecież miała bronić dobrego imienia Rzeczypospolitej za granicą i przywracać dumę z chrześcijańskiej polskości. Nie wygląda to dobrze.
It’s time to start saying Merry Christmas again
— oświadczył niedawno prezydent Donald Trump, podkreślając że przez lata nie używano słowa „Christmas” z powodu politycznej poprawności. Uznawszy, że należy na powrót nadać właściwe rzeczom słowo, Trump ogłosił przygotowania do Bożego Narodzenia.
W tym samym czasie, gdy amerykański prezydent wraca do chrześcijańskich korzeni i uzdrawia przestrzeń publiczną z ateistycznego trądu, Polska Fundacja Narodowa wypuszcza świąteczny spot, w którym brnie w absurdalną poprawność polityczną. Życzenia „Happy holidays” składają przedstawiciele różnych wyznań – w tym luteranin, rabin oraz imam!
Fundacja powstała ponad półtora roku temu, zajmować się promocją Polski za granicą i dbać o pozytywny przekaz z Polski. Przez cały ten czas wydarzyło się w tej sprawie niewiele. Nie dostrzegliśmy żadnej aktywności nawet w chwili, gdy Polska była brutalnie atakowana po fali fake newsów o „faszystowskim marszu” 11 listopada. Nie było żadnej kampanii informacyjnej ani sprawnej inicjatywy dementującej narastający fałszywy obraz Polski. PFN wydała za to czarno-białą broszurkę na 150. rocznicę urodzin Marszałka Piłsudskiego – „śpiewnik pieśni żołnierskich”…
Kolejna inicjatywa Fundacji to spot świąteczny, który wymyka się wszelkim zdroworozsądkowym i promocyjnym kwalifikacjom. Jaki przekaz niesie? Jaki wizerunek Polski kształtuje? Do kogo jest skierowany? Kogo i do czego ma przekonać? Trudno o większą niedorzeczność formy i treści.
Członek Zarządu PFN tłumaczy na Twitterze, że „reklama jest skierowana do Amerykanów, a nie do Polaków i to jest inny krąg kulturowy”. Poza tym, podstawą komunikacji jest „mówić językiem zrozumiałym dla odbiorców”.
Reklama ma się podobać Amerykanom, a nie Polakom (i się podoba)
— twierdzi Maciej Świrski. Czyżby? Skąd ta pewność siebie? Skąd pomysł na właśnie taką „promocję” Polski? Przecież fundacja miała działać z rozmachem, dysponując środkami od państwowych spółek. Gdzie ten rozmach? Gdzie dobre, nośne inicjatywy? Może zamiast przekonywać internautów oburzonych świątecznym spotem, warto zrobić coś, co obroni się samo? Za wzór niech posłuży genialny klip IPN „Niezwyciężeni” o polskim heroizmie i walce o wolność, który obiegł cały świat wywołując prawdziwe poruszenie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/372183-politpoprawnosc-zamiast-bozego-narodzenia-tylko-na-to-stac-polska-fundacje-narodowa-groteskowy-spot-swiateczny-z-rabinem-i-imamem-wideo