Reforma sądownictwa, która wnosi ze sobą m.in. skargę nadzwyczajną, jest coraz bliżej spełnienia. Senat w piątek wieczorem przyjął bez poprawek ustawę o Sądzie Najwyższym, która będzie oczekiwać teraz na podpis prezydenta. Janusz Wojciechowski, były sędzia, przypomina na Twitterze, jak ważna jest to zmiana!

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Reforma sądownictwa coraz bliżej realizacji! Senat przyjął bez poprawek ustawy o KRS i SN. Ustawy czekają teraz na podpis prezydenta

Dzięki skardze nadzwyczajnej ludzkie zwyczajne skargi nie będą już z góry odrzucane wg szablonu: 1) sąd ma zawsze rację, 2) jeśli sąd nie ma racji, patrz punkt 1. Teraz, gdyby sąd nie miał racji, MS, PG czy RPO będą musieli rozważyć, czy wnieść skargę nadzwyczajną

— napisał na Twitterze Janusz Wojciechowski były sędzia, a obecnie członek Europejskiego Trybunału Obrachunkowego.

Były sędzia odpowiedział również na jedno z  pytań w komentarzach. Czy zmiana wyroków na skutek skargi nadzwyczajnej doprowadzi do „wysypu spraw” przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka?

Jeśli niewinnie skazanego człowieka Sąd Najwyższy uniewinni w wyniku rozpoznania skargi nadzwyczajnej, to chyba Trybunał Praw Człowieka tego nie potępi. Zwracam ponadto uwagę, że w sprawach sn [skargi nadzwyczajnej – red.] będzie orzekał SN, który swoimi wyrokami praw człowieka zapewne nie naruszy

— podkreślił Janusz Wojciechowski.

We wcześniejszym wpisie były sędzia, znany ze swojego zaangażowania w tzw. „Duda Pomoc”, wskazywał także na słuszność wprowadzenia ławników do Sądu Najwyższego.

Przeciw ławnikom nie-prawnikom w Sądzie Najwyższym wytaczane jest działo, że Sąd Najwyższy jest sądem prawa. Nie zgadzam się z tym, bowiem każdy sąd, Najwyższy także, decyduje nie o losach prawa, tylko o losach człowieka. Inna sprawa, czy zawsze o tym pamięta…

— napisał Wojciechowski na Twitterze.

Wyroki opierają się na wiedzy i doświadczeniu życiowym. Edukacja prawnicza daje wiedzę, ale nie zapewnia doświadczenia życiowego, stąd potrzeba ławników

— dodał.

ak/Twitter