Ja już załamuję ręce nad tymi bzdurami, jakie słyszę z ust ministra Macierewicza i mediów sprzyjających rządowi. To wszystko jest nieprawdą, była zgoda premiera wydana na piśmie w grudniu 2011 r.
— mówił na antenie TVN24 gen. Janusz Nosek, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Wojskowy bronił się przed zarzutami o współpracę z rosyjskimi służbami..
Nie czuję się winny takiego zarzutu
— powiedział, dodając jednocześnie, że granica kontaktów z FSB nie została przekroczona „ani na centymetr”.
Nie mogę powiedzieć, jakie zarzuty stawia mi prokuratura, ale mogę powiedzieć, co wybrzmiało w mediach. A już sam Antoni Macierewicz już pierwszego dnia, czyli 6 grudnia, raczył powiedzieć w telewizji narodowej to, czego ja powiedzieć nie mogę. (…) Nie zamierzam się przyznawać do tych zarzutów. Będę dochodził swoich praw przed sądem
— mówił.
Nie było żadnej zażyłości i bliskości z FSB a sytuacja po tragedii smoleńskiej była wyjątkowa. Uważam, że takie kontakty z FSB były niezbędne dla zapewnienia bezpieczeństwa dla komisji Millera w Moskwie, jak i z np. wycofaniem wojsk z Afganistanu
— bronił się.
To był nasz obowiązek. Wszystkie te kontakty odbywały się w sposób legalny, po uzyskaniu zgody premiera Tuska
— dodał gen. Nosek.
Ja już załamuję ręce nad tymi bzdurami, jakie słyszę z ust ministra Macierewicza i mediów sprzyjających rządowi. To wszystko jest nieprawdą, była zgoda premiera wydana na piśmie w grudniu 2011 r., gdy te kontakty mogły przybrać w przyszłości formę jakiejś współpracy
— mówił, wskazując jednocześnie, że do tej „współpracy nie doszło, ale mogła zaistnieć”.
Gen. Nosek odrzucał zarzuty, że oficerowie rosyjscy mogli poruszać się po siedzibie SKW bez żadnej kontroli.
Zarzuty tego typu świadczą nie nie tylko o podłości, ale o kompletnym dyletanctwie, jeśli chodzi o służby specjalne
— stwierdził.
Wojskowy tłumaczył się dalej, że w tamtym czasie, jeszcze przed agresją rosyjską na Ukrainę, nawet NATO podkreślało reset i ocieplenie stosunków z Moskwą. Gen. Nosek dalej ostro atakował rządzących.
To, co się roi w głowach niektórych polityków PiS nt. spisku smoleńskiego, do której w pewnym sensie jestem wpisany…
— mówił.
Tu nie chodzi o Pytla i Noska, ale Tuska, że oto realizuje jakieś uzgodnienia po spotkaniu z Putinem na sopockim molo
— doda.
Gen. Nosek tłumaczył się również ze zdjęcia, w którym wojskowy pozował w czapce marynarza z Aurory.
Powiem tak: oczywiście, że z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że to było nieroztropne. Natomiast nie miało to żadnego podtekstu
— powiedział.
Zdjęcia zostały zmanipulowane. Gdyby pokazać całość zdjęcia, to byłoby widać, że jest tam cała delegacja w Petersburgu
— bronił się gen. Nosek, dodając jednocześnie, że był to prezent od Rosjan, co jest tradycją w służbach.
Dostaliśmy gadżety, prezenty. Kulturalny człowiek okazuje wtedy wdzięczność
– stwierdził.
Były szef SKW przekonywał, że to postępowanie jest w zasadzie zemstą Antoniego Macierewicza za to, że Nosek odebrał mu w 2008 roku poświadczenia bezpieczeństwa.
Sytuacja, którą zastaliśmy w SKW była dramatyczna
— mówił wojskowy.
Ta decyzja była rozsądna. (…) Nie tylko za ujawnienie [list agentów – przyp. red], ale za ten stan, który zastaliśmy, trzeba było mu ten certyfikat odebrać
— dodał, przechodząc ponownie do ataku na PiS i szefa MON.
Przeraża mnie i jako obywatel czuję się bardzo mocno zaniepokojony. Bo polityka resortu obrony jest w mojej ocenie zbieżna z interesami rosyjskimi
— oskarżał.
To ucieczka Macierewicza do przodu, przed rekonstrukcją rządu, by pokazać, jaki to jest odważny
— dodał gen. Nosek.
ak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/372162-gen-nosek-broni-sie-przed-zarzutami-o-wspolpracy-z-fsb-wszystkie-te-kontakty-odbywaly-sie-w-sposob-legalny-po-uzyskaniu-zgody-premiera-tuska
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.