Oj, bardzo obruszył się przewodniczący Rady Europejskiej, Donald Tusk na słowa premiera RP, Mateusza Morawieckiego, iż na temat relokacji imigrantów zaczyna mówić „w taki sposób, jak Polska”. Wygląda na to, że bardziej Tuska już obrazić nie można.
Pośpieszył zatem król Europy z wyjaśnieniami składanymi zarówno na ręce swoich brukselskich przyjaciół, jak i totalnej opozycji, która przez moment zastygła w przerażeniu. Zaczął od chłopięcych złośliwości. „Dajmy premierowi się rozgrzać, bo Bruksela to nie jest takie łatwe miejsce” – rzekł Tusk, sugerując, iż komentarz Morawieckiego wynikał z jego dyplomatycznego „nieopierzenia”.
Ma pan rację, panie Donaldzie. Bruksela to nie jest łatwe miejsce. Zwłaszcza dla kogoś, kto nie zna angielskiego. Niestety, Morawiecki zna. Podobnie, jak niemiecki, co może być przydatne, gdyby akcent któregoś z ważnych Niemców nie pozwalał na dogadanie się po angielsku. Bo są tacy Niemcy, panie Donaldzie. Sam pan zresztą wie o tym najlepiej, jak ważny jest angielski. Gdyby nie był, czy chciałoby się go panu uczyć w tym wieku?
Mówi pan również, że „nigdy nie przejdzie na stronę tych, którzy mówią o drugim człowieku z pogardą czy lekceważeniem”. I znowu – pełna zgoda. Nie może pan przejść, bo jest pan tam od dawna. Przypomnieć „moherów”, „pisiora” czy może pana zachwyty nad chamem Palikotem?
Na końcu najlepsze. Najpierw cytat: „Jeśli ktoś chce zasugerować, że będę używać argumentów, czy będę mówił głosem podobnym do głosu PiS na temat migracji, to nie wchodzi to w rachubę ze względów politycznych i moralnych. Chciałbym to bardzo wyraźnie podkreślić”. Bo przecież pan, jak pan mówi: „od samego początku kryzysu bardzo ostro stawiał kwestię priorytetu, jakim powinna być ochrona granicy zewnętrznej i ochrona europejskiego terytorium”. Nie chcę już przypominać słynnych Tischnerowskich „trzech prawd”, bo i tak „wszyscy wszystko wiedzą”. Więc cytat z pana poprzedniego wcielenia tylko jeden, pochodzi sprzed kilku miesięcy:
Czy chcemy wspólnie z Europą rozwiązywać problemy związane z migracją, a więc chronić granice, ale także pomagać tym państwom, które mają zbyt dużo uchodźców, czy też, jak to dzisiaj rząd polski proponuje, twardo wyłamywać się z europejskiej solidarności i nie przyjmować uchodźców? (…). Jeśli polski rząd będzie zdecydowany, właściwie jako jeden z dwóch, trzech w Europie, nie uczestniczyć w tym solidarnym poddziale obowiązków w sprawie uchodźców, to ma do tego, może nie prawo, bo mówimy tu o prawie europejskim, ale pewne argumenty, i jestem w stanie je zrozumieć. Będzie się to wiązało nieuchronnie z pewnymi konsekwencjami. Takie są zasady w Europie.
Dziś, jak pan mówi, nie wierzy pan już w relokację. Może dlatego, że nagle nabrał pan odwagi na europejskich salonach, a może, jako wyrobiony polityczny hochsztapler widzi pan już to, co wszyscy? Nawet Niemcy nie byli w stanie wywiązać się z idiotycznej od samego początku koncepcji, którą pan, tak – pan, forsował wespół z niemieckimi, francuskimi, włoskimi i greckimi przyjaciółmi.
Za chwilę powtórzy pan słowa Jarosława Kaczyńskiego, że pomagać potencjalnym imigrantów trzeba u nich na miejscu. Doda pan, oczywiście, że wcale „nie mówi PiS-em”. Nie znudziła się panu jeszcze tak uprawiana polityka? Polegająca wyłącznie na gaszeniu pogorzelisk po pożarach wywołanych przez siebie samego? I udawaniu, że jest się o pół roweru przed wszystkimi - w sytuacji, gdy pana sprzęt to tylko stacjonarny przyrząd do ćwiczeń? Tak tylko pytam, choć to przecież nieważne.
Najważniejsze, że możemy dziś pana serdecznie powitać po jasnej stronie mocy. Oczywiście, tylko częściowo i tylko w sprawie relokacji. Ale kto wie, może kiedyś przyjdzie dzień, gdy zmieni pan zdanie także w innych sprawach? Może nawet przeprosi za Smoleńsk i wszystko po nim? Za Palikotów i Niesiołowskich? Za Różę Thun i Janusza Lewandowskiego – pana przybocznych w Brukseli, którzy domagają się sankcji dla Polski?
Święta idą, to pomyślałem, że zamiast do Świętego Mikołaja napiszę do pana. Tym bardziej, że nie chcę żadnych prezentów. No i nie wierzę w was obu dokładnie tak samo.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/372070-donald-tusk-mowi-jak-polska-wyglada-na-to-ze-bardziej-obrazic-go-nie-mozna