Rosja i Stany Zjednoczone podzieliły Syrię wzdłuż biblijnej rzeki Eufrat. Rosyjskie siły lądowe, powietrzne i specjalne, wspierane przez marynarkę wojenną, umacniają reżim Assada na zachód od Eufratu – blisko Morza Śródziemnego i syryjskiej stolicy Damaszku. Siły amerykańskie, o podobnie różnorodnym składzie, walczą w koalicji z syryjskimi Kurdami i prozachodnimi powstańcami przeciw tak zwanemu Państwu Islamskiemu, Al-Kaidzie i innym przeciwnikom na wschód od Eufratu – bliżej Iraku, Iranu i Zatoki Perskiej. Ale ostatnio, po serii zwycięstw w swojej części Syrii, Rosjanie zaczęli przekraczać linię podziału, głównie przy użyciu samolotów bojowych, aby przepędzić lotnictwo amerykańskie i dzięki temu podbić ląd i zapanować nad całą Syrią – bo dlaczego nie?
13 grudnia 2017 roku dwa rosyjskie samoloty bojowe Su-25 Gracz (co po rosyjsku znaczy: gawron) nie tylko przekroczyły linię podziału, także wzięły kurs na dwa nowocześniejsze i potężniejsze samoloty amerykańskie F-22 Raptor (co po angielsku znaczy: ptak drapieżny), aby przelecieć niebezpiecznie blisko nich.
To znana rosyjska taktyka zastraszania ryzykiem zderzenia lub walki powietrznej. Taktyka używana również przeciw samolotom, helikopterom i okrętom marynarki wojennej USA. Rosjanie zakładają, że odpowiedzialnością za straty – a przede wszystkim za groźbę wojny między mocarstwami nuklearnymi – duża część amerykańskiej i światowej opinii publicznej obciążyłaby Waszyngton. Rosja już stosowała taką taktykę między innymi nad Morzem Bałtyckim, próbując odstraszyć amerykańską marynarkę wojenną od wybrzeży nowych członków NATO.
Teraz w Syrii (według komunikatu Pentagonu) jeden z samolotów amerykańskich „wykonał gwałtowny manewr dla uniknięcia zderzenia”. Zatem pilot rosyjski zagrał przeciw amerykańskiemu w paradoksalną grę w tchórza. „Przegrywa” ten gracz, który „tchórzliwie” pierwszy schodzi z kursu kolizyjnego i w ten sposób ratuje życie obu graczy: swoje i przeciwnika – „zwycięzcy”. Gdy grają piloci wojskowi, stawką może być także pokój międzynarodowy. Samoloty amerykańskie bojowe odpowiedziały strzelając do Rosjan flarami ostrzegawczymi. Następna po flarach byłaby broń śmiercionośna.
W wojennej Syrii, włącznie z jej przestrzenią powietrzną, każdy robi, co chce. Niebo bez reguł to piekło nad głowami Syryjczyków i pośrednio wszystkich ludzi świata. Syryjskie laboratorium totalnej anarchii i chaosu stało się miejscem prób przed większymi wojnami.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wojska lądowe USA i Rosji (licząc ZSRS) po raz pierwszy od 1945 roku są obecne naraz w jednym kraju ogarniętym wojną
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/372000-niebo-bez-regul-nad-syria-rosyjski-samolot-gral-w-tchorza-z-amerykanskim-amerykanie-ostrzelali-rosjan-flarami