Senatorowie Andrzej Misiołek i Leszek Piechota, którzy odeszli zarówno z klubu Platformy Obywatelski, jak i z partii, w rozmowie z portalem wPolityce.pl potwierdzili przejście do klubu Prawa i Sprawiedliwości:
Tak, jesteśmy po rozmowie z władzami klubu i partii. Przystępujemy do klubu Prawa i Sprawiedliwości.
wPolityce.pl: Czy od czasu stanowczego oświadczenia Panów po wypowiedzi posła Borysa Budki dla niemieckiej gazety „Die Zeit”, czuli się Panowie już na marginesie Platformy? Szalę goryczy ewidentnie przelało głosowanie szóstki europosłów PO nad rezolucją wymierzoną w Polskę?
Senator Andrzej Misiołek: Tak, przelało to szalę goryczy. Oczekiwaliśmy na jakąś reakcję władz, której ostatecznie nie było. W związku z tym podjęliśmy znaną już decyzję o rezygnacji z członkostwa w klubie i partii.
Czy dobrze zrozumiałem z komunikatu po tej decyzji, że Panowie mieli dość tolerowania antypolskich działań w PO?
Senator Leszek Piechota: Po tym pierwszym przykładzie, gdy poseł Borys Budka tłumaczył się, jakoby wyszło to wyłącznie z błędu tłumaczenia, zweryfikowaliśmy to. I rzeczywiście, tego sprostowania w niemieckiej gazecie nie było. Ale jeżeli poseł Budka odpowiadał, że to nie było jego intencją, by poszedł taki właśnie przekaz, to można było po części uznać, że sprawa jest zawieszona w próżni. Choć wydawało nam się, że powinna być jakaś jasna reakcja władz, idąca w kierunku ustalenia na przyszłość, jak mają wyglądać takie rozmowy i wywiady z prasą zagraniczną.
A głosowanie w Parlamencie Europejskim?
LP: W sytuacji, gdy była zarządzona przez władze partii dyscyplina głosowania i sześciu deputowanych nie dostosowało się do niej, popierając rezolucję i nadal nie ma żadnej reakcji, to uznaliśmy, że takim postawom i zachowaniom się po prostu sprzyja. W tym momencie nic nas nie łączy ideowo z osobami piastującymi władzę w partii.
Powrócę do swojego wcześniejszego pytanie ale sformułuję je nieco inaczej. Czy Panowie uznają, że strategia Platformy pt. „zagranica” jest najzwyczajniej błędem?
AM: To gigantyczny i niewybaczalny błąd. Odwoływanie się do sił spoza Polski, by użyć ich do wewnętrznej walki politycznej, to rzecz, której w żaden sposób nie jesteśmy w stanie zaakceptować.
To wynika zarówno z naszych przekonań, jak i doświadczeń politycznych. W polityce jesteśmy od wielu lat, od 80 r., gdy utworzono Niezależne Zrzeszenie Studentów. Mamy inne spojrzenie na to, jaką rolę powinna przyjmować opozycja, która oczywiście, ma swoją legitymację, ale jak podkreślaliśmy wcześniej, pewne rzeczy są niedopuszczalne.
Czy odcinają się Panowie od „totalności” opozycji także na scenie krajowej?
LP: Opozycja ma oczywiście swoje prawa, ale musi być jakaś autorefleksja i powściągliwość w działaniach. To musi być zawsze odbywać się z interesem dla kraju i jego nadrzędnych spraw.
AM: Walka polityczna, nawet brutalna – a ona taka jest – jest dopuszczalna, ale musi mieć miejsce w parlamencie, według pewnych reguł, których łamać nie wolno. A podstawową zasadą tej politycznej walki jest to, że musi się ona odbywać dla dobra państwa. Już sama myśl o tym, że siły zewnętrzne mogłyby robić porządek w Polsce, jest niedopuszczalna.
Teraz i w Senacie widzimy, jak ta walka się zaostrza. Można wymienić m.in. blokowanie mównicy przez senatora Klicha, czy występowanie senatora Rulewskiego w masce. Czy ten radykalizm krajowy w wykonaniu PO również Panom przeszkadza?
LP: Moim zdaniem takie zachowanie senatora Rulewskiego, w formie pewnej ekspresji, czy happeningu, jest dopuszczalne. Chociaż sam daje świadectwo o swojej narracji sprzeciwu. Tutaj z tego tytułu nie robiłbym zarzutu. Natomiast faktem jest, że do tej pory w Senacie takie rzeczy raczej się nie zdarzały. To jest pewne novum.
Poseł Budka ponownie ostro odpowiadał Panom, wręcz drwiąc z Panów decyzji…
AM: Możemy to nazwać stylem rozpaczliwym… Jeżeli ktoś się nim posługuje, to można mieć tylko współczucie.
LP: Odpowiem na to staropolskim przysłowiem: „Plecie duby smolone jak Piekarski na mękach”.
Not. Adam Kacprzak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/371937-nasz-wywiad-senatorowie-misiolek-i-piechota-nie-akceptujemy-odwolywania-sie-do-sil-spoza-polski-by-uzywac-ich-do-wewnetrznej-walki-politycznej