To nie wsparcie w imigracji ekonomicznej należy do naszych, jako Europejczyków, obowiązków. Uchodźcom należy pomagać tam, gdzie tego potrzebują. Polska od lat pomaga ofiarom wojny na miejscu, i od lat zapewnia już o tym rząd PiS. O pomocy na miejscu niejednokrotnie mówił także Kościół.
Tylko na początku grudnia tego roku Episkopat Polski i czterech innych krajów Europy środkowowschodniej, Węgier, Słowacji, Chorwacji i Czech, łącznie przeznaczyły na pomoc uchodźcom pół miliona euro.
Kościół w Polsce od 2011 r., kiedy wybuchła wojna domowa w Syrii pomaga uchodźcom z Bliskiego Wschodu. Pomaga Caritas Polska i Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie, a w parafiach na ten cel organizowane są zbiórki.
Tylko do 2016 r. Polska sekcja Pomocy Kościołowi w Potrzebie przekazała już na rzecz uchodźców z Syrii i Iraku 9,6 miliona zł., a Caritas Polska blisko 8,4 mln zł. Za te środki finansowane są szpitale, mobilne kliniki, przedszkola, punkty opieki dla dzieci a zwłaszcza sierot oraz dożywianie i wypoczynek dzieci, które przeżyły traumę.
Teraz Grupa Wyszehradzka wesprze Włochy w walce z nielegalną migracją. Każdy z krajów V4, w tym Polska, przekaże po ok. 9 mln euro. Łącznie V4 wesprze uchodźców kwotą 35 mln euro.
Chodzi o środki na szkolenia, sprzęt dla libijskiej straży granicznej i przybrzeżnej, a także inne działania, które mają przyczynić się do poprawy kontroli granicznych w Libii, w tym południowych granic tego kraju, przez które przedostają się mieszkańcy innych państw afrykańskich zamierzający przebić się do Europy.
Włochy, choć chętnie pomoc finansową przyjmą, jednocześnie nie zgadzają się jednak z podejściem Grupy Wyszehradzkiej do podziału imigrantów na poszczególne kraje Unii Europejskiej.
Chcą przekazać imigrantów dalej, podzielić się problemem, nie zauważając jednak, że imigranci wcale nie chcą dostać się np. do Polski. Uciekają z kraju w dużej mierze imigranci ekonomiczni, którzy wcale nie chcą jechać do kraju, gdzie nie dostaną ogromnej pomocy socjalnej.
Co innego w Niemczech, gdzie, jak już jasno wskazują badania, większość przybyszów wcale nie podejmuje pracy. I nie korzysta ze wsparcia w powrocie na rynek pracy.
Okazuje się, że tylko 1 na 8 imigrantów znalazł w Niemczech pracę. Zjawisko migracji badało Federalne Biuro ds. Migracji i Uchodźców oraz instytuty badawcze IAB i DIW. Przeanalizowali zatrudnienie, edukację i wartości. I okazuje się, że spośród uchodźców, którzy przybyli do Niemiec w 2015 roku i w styczniu 2016, tylko 13 proc. znalazło pracę.
Doświadczenie pokazuje, że około połowa migrantów znajduje zatrudnienie w ciągu pierwszych 5 lat pobytu w Niemczech, co najmniej 60 proc. po 10 latach spędzonych w Niemczech i 70 proc. po 15 latach. Zarówno badacze, jak i politycy zdają sobie już jednak sprawę, że głównym celem migrantów z 2015 r. nie było znalezienie pracy. Do tego tylko niewiele ponad 30 proc. z nich chce znaleźć pracę. Badania pokazują także, że ok. 90 proc. przyjezdnych nie znało języka niemieckiego, kiedy przyjechało. A to główna bariera przy podejmowaniu zatrudnienia.
I nikt nie podważa, że trwająca od 2011 r. wojna domowa w Syrii spowodowała śmierć kilkuset tysięcy ludzi. Krwawe walki zmusiły ok. 13 milionów Syryjczyków do opuszczenia swoich domów. Podobnie rządy al-Kaddafiego, a później jego obalenie i destabilizacja w kraju doprowadziły do zwiększonej migracji z Libii. Jednak nie da się także ukryć, że wraz z masową imigracją mieszkańców Afryki i Bliskiego Wschodu do Europy w celach zarobkowych napływają imigranci
Imigranci zatrzymują się na południu, ale kierują się głównie do Niemiec. A Niemcy, szefując Unii Europejskiej, za wszelką cenę chcą rozłożyć ich liczbę na poszczególne kraje członkowskie. Nakazują przyjąć dziesiątki tysięcy imigrantów poszczególnym krajom.
A to wszystko ma odzwierciedlenie w liczbach. Do całej Unii Europejskiej w 2015 r. przyjechało 1,8 mln imigrantów, z czego ponad milion do Niemiec. Po co w takim razie przymusowo kierować ich do Polski?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/371905-juz-nikt-nam-nie-powie-ze-nie-pomagamy-uchodzcom-wykladamy-i-wylozymy-grube-miliony-euro-na-pomoc-im-na-miejscu-czyli-tam-gdzie-tego-naprawde-potrzebuja