Rekonstrukcja przykrywa spór o reformę sądów? Jan Olszewski: "To pomysł absurdalny, wymyślony dla doraźnych celów opozycji"

Takie rzeczy w polityce się zdarzają. (…) osobiście uważałem, że zmiana nie powinna nastąpić. (…) Jednak, jak widać, powołanie nowego premiera było konieczne

— powiedział w rozmowie z „Super Expressem” Jan Olszewski, premier RP w latach 1991-1992.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jan Olszewski o expose premiera Morawieckiego: Było bardzo ładnie wygłoszone. Skierowane bardziej do obywateli, niż do polityków

Wyjaśnił, że nominacja dla premiera Morawieckiego może być wynikiem uwarunkowań międzynarodowych, ponieważ - między innymi - otwierają się możliwości dużych kontaktów gospodarczych i perspektywy inwestycji w Polsce.

Co jest charakterystyczne, to wicepremier Mateusz Morawiecki załatwiał sprowadzenie do Polski banku JP Morgan, który ma objąć działalnością cały obszar Europy Środkowo-Wschodniej. To ważny sygnał, że może otwierać się droga dla inwestycji amerykańskich. I właśnie to tłumaczy zmianę, która z politycznego punktu widzenia wydawała się nielogiczna

— wyjaśnił były premier.

Pytany o to, dlaczego w rządzie nastąpiła zmiana bez zmiany, Olszewski wyjaśnił, że wynikało to z pewnej nagłości sytuacji. Dodał, że chociaż o rekonstrukcji mówiło się już od dwóch miesięcy, to kwestia Morawieckiego pojawiła się dość niedawno.

Oczywiście był to pomysł prezesa Kaczyńskiego zrealizowany w sposób bardzo zaskakujący. Co jest zresztą w stylu Jarosława

— dodał.

Na pytanie o to, czy sprawa rekonstrukcji jest tak nagłaśniania po to, żeby przykryć kwestię reformy sądów, były premier zwrócił uwagę, że jest to absurd wymyślony na potrzeby opozycji.

Sprawa sądów toczy się od dawna, nie ma z rekonstrukcją nic wspólnego. Za to przy zmianie premiera popełniono być może pewien błąd, który leżał jednak zupełnie gdzie indziej

— podkreślił Jan Olszewski.

Całą rekonstrukcję usiłowano załatwić z zaskoczenia i prawdopodobnie przez to się to wszystko przesunęło. Na szczęście dobiega to wszystko końca

— wyjaśnił były premier Jan Olszewski.

Mariusz Błaszczak: Ani rząd Beaty Szydło, ani rząd Mateusza Morawieckiego to nie są rządy autorskie. „O zmianach personalnych będziemy rozmawiać”

wkt/se.pl