Komisja Ustawodawcza rozpatrywała dzisiaj projekt ustawy o zmianie ustawy o szczególnych zasadach usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich, wydanych z naruszeniem prawa. Podczas debaty doszło do szokującej sytuacji - przedstawiciele ratusza sprzeciwiali się nakładaniu kar administracyjnych na czyścicieli kamienic.

Chodzi o generalną zasadę podstawową w polskim systemie prawnym, dotyczącą nie działania prawa karnego wstecz. (…) Obejmujemy penalizacją czyny, które zostały popełnione w momencie, kiedy nie były objęte sankcją karalności

— tłumaczyła urzędniczka warszawskiego ratusza.

Co do zarzutu o retroaktywności, to podkreślamy, że komisja będzie miała możliwość w zakresie oceniania wyłącznie takich czynności, które trwają do dziś

— odpowiedział jej wiceminister sprawiedliwości i przewodniczący Komisji Weryfikacyjnej Patryk Jaki. Minister podał też przykłady, uzasadniające, dlaczego kary dla czyścicieli kamienic miałyby być wysokie:

Do starszej osoby celowo wpuszczono karaluchy, żeby czyścić mieszkanie. 82-letniej pani o 4 w nocy rozkręcano zamki i zalewano fekaliami dach. Jakie jeszcze przykłady mam podać?

— pytał minister.

Uważam cały czas, że to jest przepis o charakterze quasi-karnym i niedookreślenie pewnych sytuacji będzie powodowało pewne wątpliwości interpretacyjne, co w demokratycznym państwie prawa jest niedopuszczalne. (…) Z nich można wywodzić sankcje sięgające miliona złotych bez doprecyzowania za jakie czynny i w odniesieniu do jakich stanów faktycznych z jakiego okresu one mają być stosowane

— odniosła się do wypowiedzi ministra urzędniczka ratusza.

Niesamowite, prawnicy ratusza właśnie na Komisji Ustawodawczej sprzeciwiają się wprowadzeniu administracyjnych kar dla czyścicieli kamienic do ustawy reprywatyzacyjnej

— skomentował całą sytuację na Twitterze wiceminister sprawiedliwości i członek Komisji Weryfikacyjnej Sebastian Kaleta.

as/sejm.gov.pl/Twitter