Ta groteska miała być zapewne wyrazem protestu, ale w rzeczywistości jest czymś zupełnie innym. Jest kapitulacją
Rekordowe poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości jest faktem, nawet jeśli któryś z sondaży może budzić wątpliwości. Nie jest ono przypadkiem, i co ważne, nie wynika tylko z dobrego programu i starannej realizacji obietnic. Poparcie dla PiS wynika także z załamania się systemu politycznego III RP. Tam są już tylko gruzy. To ważny moment. Nieco uspokojony po okresie twardych reform projekt IV RP, z nowym premierem u steru rządu, przyciąga nowe środowiska. Dziennikarze kiedyś wiernie służący Platformie dziś oklaskują nowy rząd. Szalupę Platformy zaczynają opuszczać parlamentarzyści. Po dwóch latach dobrej zmiany wyraźnie dostrzegli, że ta władza jest tu na dłużej. Można się domyślać, co dzieje się w świecie biznesu, dla którego najważniejsze wcale nie są zyski, ale przede wszystkim bezpieczeństwo. Bezpieczeństwo tu i teraz, a nie w dalekiej perspektywie.
Politycy PiS słusznie przestrzegają przed pychą. Ale nie jest pychą dostrzeżenie faktu, że w naszym życiu publicznym zachodzi kopernikańska zmiana. Taka zmiana, jaka mogła zajść po 2007-ym roku, gdy Platforma stała się faktycznie monopartią, i była blisko wyeliminowania realnej konkurencji. Wówczas prawicę spotkałby los podobny do tego, który dziś spotyka Platformę, a więc powolna erozja, degrengolada, a finalnie albo smętna wegetacja lub śmierć. Ten scenariusz powstrzymała - w odniesieniu do prawicy - jedynie wola i determinacja Jarosława Kaczyńskiego.
Symbolem przełomu, który następuje, będzie antyczna maska teatralna, którą założył w Senacie Jan Rulewski. Człowiek przecież nieprzypadkowy, jedna w bardzo ważnych postaci „Solidarności”. Teraz wyraźnie traci balans, zaczyna zachowywać się w sposób mało zrozumiały nawet dla sympatyków opozycji. Ta groteska ma być zapewne, w zamyśle, wyrazem protestu, ale w rzeczywistości jest czymś zupełnie innym: kapitulacją. Jest rezygnacją z uprawiania polityki, zwrotem w kierunku egzotycznej dramy. A może i przyznaniem się, że ludzie „Solidarności”, którzy budowali III RP, wybrali źle. Bo dziś wiemy, że inna Polska naprawdę jest możliwa**.
Sondaże są ważne, zwłaszcza w kontekście międzynarodowym. Ale w pewnym sensie przestają być ważne. Opozycja nie ma dziś bowiem choćby minimalnego potencjału, który pozwalałby jej śnić o zmianie trendu. Nie ma programu, liderów, jest skompromitowana. Jest także groteskowa. Dziś zasadnicza gra toczy się w obozie władzy. To się rzecz jasna może zmienić, jednak trudno wskazać jakikolwiek trend, który zapowiadałby istotną zmianę.
Obóz władzy zawsze jest najważniejszy, ale w sytuacji załamania się starego porządku staje się często (prawie) całym światem.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/371738-antyczna-maska-teatralna-jana-rulewskiego-to-nie-symbol-protestu-to-znak-kapitulacji