Najbliższe dni będą niezwykle ważne, a zarazem ciekawe dla premiera Mateusza Morawieckiego. Nowy szef rządu zaledwie kilkanaście godzin po zaprzysiężeniu i powtaniu w KPRM stanie przed wyzwaniem reprezentowania Polski na szczycie Rady Europejskiej, do którego dojdzie w czwartek i piątek w Brukseli.
Choć szczyt jest roboczy i nie zawiera przełomowych kwestii, w których Morawiecki musiałby podejmować istotne decyzje, to z polskiegio punktu widzenia będzie to niezwykłe spotkanie przywódców państw UE. Choćby ze względu na dość naturalne zainteresowanie postacią Morawieckiego i chęcią pogratulowania, a czasem poznania nowego premiera Polski. Dwa najbliższe dni będą dla Morawieckiego niezwykle intensywne i z całą pewnością przyniosą nadzwyczajną (w porównaniu do regularnych szczytów) liczbę spotkań bilateralnych. Emmanuel Macron to tylko jeden z wielu przykładów przywódców i urzędników, którzy będą chcieli nawiązać i rozwinąć swoje relacje z Mateuszem Morawieckim.
Z jakim przesłaniem pojedzie do Brukseli premier Mateusz Morawiecki? Czy istnieje szansa na coś w rodzaju nowego otwarcia? Wreszcie - jakie sprawy, konkretnie, będzie miał do rozwiązania szef rządu?
To trudne czasy bo i czas dla UE jest trudny. (…) Polska jest zainteresowana kompromisami pod warunkiem, że będą realizowane nasze oczekiwania
— mówi nam ważny polityk w strukturach polskiej dyplomacji.
Przejdźmy do konkretów. Premier Morawiecki pojedzie z bardzo jasnym przekazem w sprawie polityki obronnej. Polska jako jeden z krajów założycielskich w zakresie stałej współpracy strukturalnej (tzw. PESCO) będzie popierać rozwój polityki w tym zakresie. Ale i w tej sprawie Warszawa ma swoje warunki i priorytety.
Po pierwsze, Polska bardzo twardo podkreśla konieczność pewnej równowagi strategicznej, biorąc pod uwagę sytuację geopolityczyną. W praktyce oznacza to, że polskim postulatem jest to, by współpraca w PESCO w równej mierze odnosiła się zagrożeń na południu Europy, jak i do tych ze wschodu.
PESCO nie może byc unijnym instrumentem grupy kilku państw, choćby najbardziej wpływowych
— mówi portalowi wPolityce.pl polityk biorący udział w przygotowaniu polskiego stanowiska.
Po drugie, Warszawie zależy na tym, aby unijna współpraca w zakresie polityki obronnej nie wpłynęła na to, jak działa NATO. A najlepiej byłoby, gdyby PESCO stanowiło naturalne wsparcie dla kluczowego sojuszu Północnoatlantyckiego. Warszawie zależy również na tym, by zagrożenia i wyzwania stojące przed polityką obronną były nazywane bardziej jednoznacznym językiem.
Po trzecie wreszcie, wspólna polityka obronna w ramach UE to również wielka szansa dla rodzimych przemysłów obronnych. Warszawa - tutaj mając sojuszników choćby w Sztokholmie czy Pradze - chce, by naszkicowana współpraca była tak skrojona, aby mogły z niej skorzystać nawet drobne przedsiębiorstwa, a nie wyłącznie wielkie międzynarodowe koncerny.
W mniej istotnych i spornych kwestiach premier Morawiecki podtrzyma stanowisko, jakie przedstawiała premier Szydło. Tak będzie choćby w kwestiach polityki społecznej, której był poświęcony niedawny szczyt w Goeteborgu (tam jeszcze reprezentowała nas Beata Szydło). Nowy szef rządu podtrzyma polskie stanowisko, by nakreślenie ram systemów polityki społecznej oddać w ręce sterników państw członkowskich. Podobnie rzecz ma się z modelami edukacyjnymi i kulturalnymi.
Ciekawa debata czeka nas w zakresie polityki migracyjnej. Choć w konkluzjach szczytu tym razem nie zaplanowano tego wątku, to nie ma wątpliwości, że temat pojawi się w trakcie dyskusji szefów państw. Premier Morawiecki nie zmieni polskiego stanowiska w tej sprawie, konsekwentnie bronionego i argumentowanego od dwóch lat: a więc sprzeciwu do przymusowej relokacji imigrantów i uchodźców.
Co interesujące, Morawieckiemu będzie na starcie łatwiej niż Szydło. Pomoc w tej sprawie spłynie z nieoczekiwanej strony. Chodzi o specjalną notę, którą do szefów państw przesłał przewodniczący Rady Europejskiej - Donald Tusk. Z dokumentu wynika dość jasno, że UE nie jest w stanie przyjąć rozwiązań, które będą narzucać krajom członkowskim fundamentalny zmiany w zakresie polityki ochrony granic i rozwiązań dotyczących polityki azylowej.
Mamy wrażenie, że to nota napisana na podstawie tego, co mówimy i do czego przekonujemy od dwóch lat. W niektórych miejscach to wprost powtórzenie tez forsowanych przez Warszawę od momentu zmiany rządu. Doceniamy to, bo choć to frustrująco powolny proces, to jednak zmiana podejścia jest widoczna
— tłumaczy polityk MSZ.
Co charakterystyczne, takie, a nie inne podejście Tuska spotkało się z dość mocną krytyką ze strony niektórych państw członkowskich i komisarzy europejskich. Warto tutaj dodać, że za sprawą treści noty nie stoi zmiana nastawienia samego Tuska (a przynajmniej nie tylko to), ale ogólna korekta polityki migracyjnej. Tusk jest bowiem wyłącznie przedstawicielem i wykonawcą tego, co udało się wynegocjować szefom rządów poszczególnych państw. A te od kilku dobrych miesięcy - choć powoli - to zmieniają swoje podejście.
Rozmowy w Brukseli będą również dotyczyć gospodarki, unii walutowej oraz unii bankowej. W tych płaszczyznach premier Morawiecki będzie czuł się jak ryba w wodzie - nie od wczoraj to właśnie Morawiecki (jeszcze jako minister finansów i rozwoju) reprezentował polski rząd za granicą. Warto wrócić do szerokiej wypowiedzi Mateusza Morawieckiego dla naszego portalu.
W tle rozmów na szczycie postawiona zostanie także kwestia Brexitu. Wszystko wskazuje na to, że Rada Europejska wyrazi poparcie dla scenariusza z przejściem do drugiego etapu negocjacji w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Wpływu Brexitu na przysżłość UE (choćby w zakresie wspólnego rynku czy polityki celnej) nie da się uniknąć, niemniej jednak i tutaj premiera Morawieckiego czeka ważne zadanie wynegocjowania odpowiedniego (a więc korzystnego dla Warszawy) podejścia do perspektywy finansowej na lata 2014-2020.
Jeśli ktoś sądzi, że Brexit to detal, a odpalona raca na rondzie Dmowskiego to problem dla Unii Europejskiej, to znaczy, że kompletnie nie rozumie tego, co się dzieje w UE
— tłumaczy nasz rozmówca.
Wciąż nierozstrzygniętym problemem jest również sprawa statusu tzw. pracowników delegowanych. Warszawa walczy o to, by przy odpowiednim trybie dodania w zakres tej sprawy segmentu transportowego, wypracować i zgodzić się na pewien kompromis.
W tej sprawie Polska jest krystalicznie europejska. To inne kraje walczą o kierunek niezgodny z dotychczasowymi regułami w UE
— przekonuje polityk PiS, dodając, że w ostatnim czasie koncesje i decyzje Rady poszły w kierunku polskich oczekiwań, ale do spełnienia minimum tego, czego oczekujemy, jest jeszcze daleko.
Wreszcie pytanie natury ogólnej - czy jest szansa, że nowy polski premier spowoduje coś na kształt nowego otwarcia w relacjach Polski z instytucjami unijnymi i partnerami z Paryża, Berlina i innych stolic? I tak, i nie.
Premier Morawiecki jest gotowy do rozmowy z każdym - zwłaszcza jeśli chodzi o szefów instytucji unijnych. Nowe otwarcie to za dużo powiedziane, bo Morawiecki będzie kontynuował dobrą politykę premier Szydło - w zakresie obrony tego, co dla Polski najistotniejsze. To od naszych partnerów oczekujemy zdolności do wykorzystania momentu nowego otwarcia w polskim rządzie
— tłumaczy nasz rozmówca z MSZ.
Pierwsze sygnały płynące od naszych partnerów z UE są zachęcające. Polskiej dyplomacji na szczeblu unijnym pomoże też fakt, że nie będzie ona zupełnie nowym rozdziałem, a raczej twórczą kontynuacją. Pomóc w tym zakresie ma Konrad Szymański, dotychczasowy sekretarz stanu w KPRM, odpowiedzialny za sprawy europejskie. To Szymański briefował Morawieckiego w sprawie konkretnych rozwiązań, które będą rozstrzygane na szczycie, a obaj politycy ściśle współpracowali ze sobą jeszcze przy okazji wypracowania stanowiska przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów (którym kieruje od dawna Morawiecki).
Wygląda więc na to, że najbliższy unijny szczyt będzie nie tylko wyjątkowy ze względu na Mateusza Morawieckiego, ale także wiele wyzwań, jakie stoją przed polskim rządem. Czy nowy premier pomoże rozstrzygnąć je na korzyść Polski? Szefowi rządu powinno być dziś łatwiej wejść w polityczne kuluary unijnej kuchni - choćby ze względu na swoje kontakty, relacje i dotychczasowe doświadczenie w tym względzie. Weryfikacja skuteczności Morawieckiego odbędzie się szybciej niż moglibyśmy się spodziewać.
Marcin Fijołek
-
Zrób bliskim prezent na święta!
Zamów roczną prenumeratę tygodnika „Sieci” i miesięcznika „wSieci Historii” - teraz aż 40% taniej!
Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/371652-tylko-u-nas-wiemy-z-jakim-przeslaniem-na-szczyt-unijny-pojedzie-premier-morawiecki-nowe-otwarcie-czy-tworcza-kontynuacja-sprawdz-szczegoly