Gdybyśmy założyli, że elektorat Prawa i Sprawiedliwości to są frustraci, to byłby to problem. Prawda jest taka, że większość elektoratu to są normalni ludzie. Ktoś może wykorzystywać czyjąś zamożność, by podkręcać frustrujące podejścia. Ale na dłuższą metę to się nie sprawdzi
— powiedział Grzegorz Długi w rozmowie z wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Jak Pan ocenia wczorajsze zmiany w rządzie?
Grzegorz Długi, Kukiz‘15: To jest gra. Prawdopodobnie dopiero po podpisaniu przez prezydenta niektórych ustaw dowiemy się o faktycznej rekonstrukcji rządu. Dopiero w styczniu będziemy wiedzieli jakie będą to zmiany. Polityka to jeden wielki teatr, wiemy kto jest reżyserem, znamy aktorów, zmienią się tylko rolę odgrywane przez tych aktorów. Rekonstrukcja póki co wygląda kuriozalnie, ale po to przez dwa miesiące była o niej mowa, by załatwić inne sprawy. A pamiętajmy, że opinia publiczna kocha sprawy personalne. Mimo wszystko ma to znaczenie, bo oprócz zmiany akcentów może też dojść do zmiany stylu. Zobaczymy czy nowa ekipa ten styl zmieni. Nie spodziewam się tego, bo w elektoracie Prawa i Sprawiedliwości nie odczuwa się takiej potrzeby.
Posłowie Kukiz‘15 narzekają na to, że nawet gdy otwierają się na współpracę z PiS, to nie spotykają się z pozytywnym odzewem.
Bardzo dobrze nam się rozmawia i współpracuje z działaczami PiS z tzw. dołów. Problem leży w kierownictwie tej partii, które jest tak zadufane w sobie, że nie widzi potrzeby rozmawiania z kimkolwiek. Nawet z tymi, którzy nie odbierają im prawa do rządzenia. Żadne nasze poprawki nie są brane pod uwagę, nie ma żadnej dyskusji. I to się źle skończy dla PiS i dla prób głębszych reform państwa.
Pan do ludzi biednych nie należy, premier Morawiecki również. Jak elektorat PiS odbierze fakt, że szefem rządu został milioner i były pracownik banków?
Gdybyśmy założyli, że elektorat Prawa i Sprawiedliwości to są frustraci, to byłby to problem. Prawda jest taka, że większość elektoratu to są normalni ludzie. Ktoś może wykorzystywać czyjąś zamożność, by podkręcać frustrujące podejścia. Ale na dłuższą metę to się nie sprawdzi. Donald Trump jest bogaty a ma poparcie najbiedniejszych Amerykanów. Stan majątkowy polityka ma drugorzędne znaczenie. A wielu uważa, że lepiej by był najedzony, bo wtedy nie będzie miał za często złych myśli.
Czego się Pan spodziewa po dzisiejszym expose premiera Morawieckiego?
Nie spodziewam się żadnej rewolucji. Będzie mowa o polityce gospodarczej, o otwarciu na Europę, o tym, że nowy premier też jest otwarty na politykę społeczną. To, że póki co nie zmieniono nic w rządzie dowodzi temu, że póki co nie należy spodziewać się rewizji dotychczasowego podejścia.
Co z Waszą przyszłością? Klub Kukiz‘15 z miesiąca na miesiąc jest coraz mniejszy.
Nie ma specjalnego znaczenia, czy jest nas 30, czy 40. Tak długo jak nie ma nas tyle, by myśleć o władzy, to liczba posłów w klubie nie ma większego znaczenia. Znaczenie ma to, czy będziemy bardziej jednolici w sposobie myślenia i postrzegania problemów. A tak chyba jest. Proszę zwrócić uwagę chociażby na ostatnie głosowania, gdzie była z naszej strony stuprocentowa zgodność. A za nami ważne głosowania. Do tej pory były odstępstwa. Wbrew pozorom klub się umacnia i mamy z czego być dumni. Jeszcze dwa lata temu nikt nie mówił o potrzebie zmiany konstytucji. Teraz już każdy o tym mówi. Kropla drąży skałę.
Rozmawiał Tomasz Karpowicz.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/371453-nasz-wywiad-grzegorz-dlugi-o-majatku-morawieckiego-donald-trump-jest-bogaty-a-ma-poparcie-najbiedniejszych-amerykanow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.