Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nałożyła 1,48 mln zł kary na nadawcę telewizji TVN24.
KRRiT po przeprowadzeniu postępowania dotyczącego sposobu relacjonowania w programie TVN24 wydarzeń w Sejmie RP i pod Sejmem RP w dniach 16-18 grudnia 2016 r. stwierdziła, iż spółka TVN SA, nadawca programu TVN24, naruszyła artykuł 18 ust. 1 i 3 ustawy o radiofonii i telewizji poprzez propagowanie działań sprzecznych z prawem i sprzyjanie zachowaniom zagrażającym bezpieczeństwu
czytamy w komunikacie. Co mówi ustawa? Zakazuje audycjom „propagowanie działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, w szczególności nie mogą zawierać treści nawołujących do nienawiści lub dyskryminujących ze względu na rasę, niepełnosprawność, płeć, wyznanie lub narodowość.”
Doprawdy nie rozumiem radości z kary nałożonej na TVN24. Nie dlatego, że jestem miłośnikiem tej stacji. Uważam, że jest to telewizja stronnicza i nieobiektywna. Nie jest to tylko zarzut do TVN, ale do większości mediów w Polsce. Czy TVN24 manipuluje bardziej niż inni? Możliwe, że tak. Czy jednak stronniczość mediów prywatnych jest czymś nowym?
Ja jestem wolnościowcem. Własność prywatna jest dla mnie świętością tak wielką jak wolność słowa. Prywatne media mają prawo do posiadania własnej linii ideologicznej. Mają prawo do skrajnego braku obiektywizmu. Rozliczyć je za to powinni odbiorcy. Pilotem w ręku i w salonie prasowym. Nie chcę w tym krótkim komentarzu używać wielkich słów, ale „wolność słowa polega na mówieniu innym, tego czego nie chcą usłyszeć”. Orwell tak uważał. Ja się z nim zgadzam. Dlatego zawsze będę bronił prawicowych mediów głoszących tezę, że PO budowała aksamitny zamordyzm. Będę też bronił prawa liberałów do głoszenia, że PiS jest władzą autorytarną. Inną sprawą jest odpowiedzialność za słowa. Ona jednak nie może być regulowana przez państwo.
„Społeczeństwo, które będzie sprzedawać odrobinę wolności za odrobinę porządku, utraci obie te zalety, na obie bowiem nie zasługuje.”- mówił Tomasz Jefferson. Bardzo mądre to słowa.
Tutaj dochodzę do sedna lapidarnego wywodu. Precedensowa kara, jaka została nałożona na TVN zostanie bez wątpienia wykorzystana ( choćby w formie rewanżu), gdy zmieni się władza. Na mocy dokładnie tego samego przepisu prawicowe media będą mogły być karane za promocje sprzecznej z zasadami poprawności politycznej ideologii. Nie chodzi już nawet o karanie za pisanie o zamachu w Smoleńsku. Przecież głoszenie takiej tezy może zostać uznane za „sprzeczne z polską racją stanu”. Dlaczego? Bo pcha nas do wojny z Rosją, a „polską racją stanu są dobre relacje z Rosją”. Czyż nie można tak zinterpretować ten przepis? A co z pisaniem o „islamizacji Europy przez Afrykanów”? Czy nie jest to „dyskryminacja rasowa i religijna”? Czy ostry tekst przeciwko zwolennikom legalizacji małżeństw homoseksualnych nie jest „nawoływaniem do nienawiści?”.
Ja rozumiem, że wielu zwolenników obecnej władzy nienawidzi TVN, tak samo jak „salon III RP” nienawidzi mediów ojca Rydzyka. Po to jednak nazywamy się ludźmi tolerancyjnymi ( od łac. tolerare co znaczy znoszenie czegoś, czego się nie lubi) by budować wolnościowy ład społeczny. Rządzący zawsze powinni pamiętać, że kiedyś będą w opozycji i będą traktowani na mocy stworzonego przez siebie prawa. W każdej dziedzinie. Podporządkowanie państwa jednej partii to pętla zakładana na własną szyję, która zacznie dusić po straceniu władzy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/371426-nie-rozumiem-radosci-z-kary-na-tvn24-ta-sama-interpretacja-przepisow-pozwoli-karac-prawicowe-media