Atmosfera przy jakiej realizowane są zmiany w rządzie Prawa i Sprawiedliwości kompletnie nie przypomina nowego, pozytywnego otwarcia, jakie ma dokonywać się na naszych oczach. Zmiana na stanowisku premiera jest nieczytelna dla wyborców Prawa i Sprawiedliwości i nie została precyzyjnie wyjaśniona, a poniedziałkowe zaprzysiężenie nowego (starego?) rządu tylko dodało znaków zapytania. Logicznie rzecz biorąc, nie ma co dziwić się wracającym pytaniom od naszych Czytelników: skoro tylko premier Beata Szydło wymagała zmiany, to oznacza, że była najsłabszym ogniwem rządu? Tak to należy interpretować?
Idźmy dalej. Słyszymy od polityków Prawa i Sprawiedliwości, że kolejne tygodnie poświęcone będą „audytowi”, a następnie realnym zmianom w rządzie - tak, by był to rzeczywiście autorski gabinet Morawieckiego. Co oznacza to w praktyce? Że telenowela pt. „Rekonstrukcja” będzie mieć kolejne odcinki, a może nawet i sezony. A to stwarza kolejne problemy. W zasadzie mógłbym powtórzyć swój tekst sprzed dwóch tygodni - z tym, że tamte problemy zostały tylko podniesione do potęgi. Ministrowie (przynajmniej niektórzy) nie wiedzą, na czym stoją, niepewność przeciąga się, frakcyjne i personalne wojny i wojenki trwają pod dywanem bez jasnego rozstrzygnięcia.
Mateusz Morawiecki powinien to wszystko przeciąć - im szybciej to zrobi, tym lepiej dla powagi i stabilności państwa, ale także i przyszłości jego rządu. Operacja pt. „zmiana premiera” mogła być przeprowadzona sprawniej, a przede wszystkim bardziej skutecznie, z jasnym, pozytywnym i optymistycznym przesłaniem nowego szefa rządu. Nie wykorzystano kolejnej okazji (wcześniej - dwulecie rządu) do wysłania dobrego sygnału opinii publicznej. Jak na razie, kompletnie zaniedbano komunikację z wyborcami - naprawdę, przaśne materiały TVP nie wystarczą, by przekonać ich do sensowności zmiany.
Rozumiem, że są ważne przesłanki, by te zmiany po raz kolejny przeciągnąć. Że chodzi o to, by zdobyć jak największe poparcie przy wotum zaufania, jak najsilniejszy parlamentarny mandat (mówi się nawet o 242-245 głosach), a dopiero potem dokonywać personalnych roszad, które mogłyby to poparcie osłabić. Ale nawet biorąc pod uwagę te obawy, to można było tę historię opowiedzieć inaczej. Jak na razie, zmiany w Kancelarii Premiera i rządzie odbywają się w atmosferze niezrozumienia, wymuszenia i zmęczenia. Czy na pewno o to chodziło tym, którzy naszkicowali ten scenariusz?
I jeszcze jedna uwaga, nieco na marginesie nowego-starego rządu: nałożona przez KRRiT kara na tvn24 (w wysokości 1,5 mln złotych) z pewnością nie ułatwi premierowi Morawieckiemu misji naprawienia relacji z Zachodem. Opinia publiczna na Zachodzie jest przeczulona, pewnie nawet przewrażliwiona, a nie ma co udawać - decyzja KRRiT będzie wykorzystana przeciw Polsce. Gęba dorobiona Warszawie będzie coraz większa, bo podparta rzekomym atakiem państwowych instytucji na nieprzychylne telewizje.
Zdają się to rozumieć politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy - jak Marek Suski - wprost mówią o negatywnych echach tej decyzji Rady:
W momencie zmiany premiera, kiedy jest pomysł na wizerunkową poprawę sytuacji Polski, to takie decyzje mogą stanowić jakąś rysę na wizerunku
— powiedział Suski.
Kilka zdań w sprawie dodał też wiceminister rodziny, Bartosz Marczuk.
A merytorycznie: nie chodzi tu nawet o TVN, które zapewne te 1,5 mln złotych przełknie bez większych problemów; amerykański koncern może nawet nie zauważyć tej pozycji w budżecie. Ale po pierwsze - uzasadnienie pt. „propagowanie działań sprzecznych z prawem i sprzyjanie zachowaniom zagrażającym bezpieczeństwu” brzmi tyleż poważnie, co kuriozalnie, nawet biorąc pod uwagę pełne emocji relacje reporterów TVN z Sejmu w trakcie tzw. puczu. Po drugie - czy relacje innych reporterów sejmowych naprawdę są wzorowym informowaniem? Bo jeśli karać za nakręcanie emocji i stronnicze relacje, to naprawdę w kolejce za TVN powinni ustawić się i inni, także trzymający dziś nieporadnie kciuki za rząd. Po trzecie wreszcie - gdy odbije wajcha, a w końcu odbije, nie zostanie kamień na kamieniu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/371410-operacja-pt-zmiana-rzadu-wyglada-na-improwizowana-zaniedbano-elementarny-kontakt-z-wyborcami-a-kara-dla-tvn-jest-strzalem-w-kolano-wlasne