A na tych następców, jak już słyszymy ze wszystkich stron wskazywani są: Paweł Borys, obecny prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, Jerzy Kwieciński, aktualnie wiceminister rozwoju i Paweł Gruza, teraz sprawujący funkcję wiceministra finansów.
Każdy z wymienionych teraz bardzo ostrożnie wypowiada się o sugerowanym przejmowaniu teki ministra finansów albo rozwoju. Wiadomo jedynie, że te funkcje będą rozdzielone. Nie będzie już superresortu pod rządami jednej osoby, ale dwa odrębne ministerstwa.
ZOBACZ WIDEO: Borys: Doniesienia, że obejmę ministerstwo finansów to jedynie spekulacje
Pewne jest, że resortom bezkrólewie długo nie grozi. Najpóźniej w styczniu powinniśmy już znać nazwiska następców Mateusza Morawieckiego. Bez wątpienia Mateusz Morawiecki kadry dobrał sobie właściwe. Dzięki temu ma teraz w czym wybierać, jeśli chodzi o swojego następcę, a raczej następców.
I tak Paweł Borys do tej pory stoi na straży Polskiego Funduszu Rozwoju. To on po części wdrażał zaplanowaną przez Mateusza Morawieckiego Strategię Odpowiedzialnego Rozwoju. I on teraz, choć twierdzi, że rozmów z premierem nie prowadził na temat stanowiska w ministerstwie finansów, to zapowiada jednak gotowość, jeśli chodzi o współpracę z Mateuszem Morawieckim. Panowie znają się jeszcze z czasów, kiedy obaj pracowali w bankach.
Paweł Gruza jest tym z wiceministrów finansów, który odpowiada za osławione już uszczelnianie VAT-u. Sprawdzony w boju i zaufany także mógłby z powodzeniem stanąć na szczycie ministerstwa finansów. A wówczas Jerzy Kwieciński objąłby fotel ministra rozwoju. Obecny wiceminister tego resortu zajmuje się głównie funduszami unijnymi, ale także strategią ich wdrażania i wydawania.
Którego z nich wybierze Mateusz Morawiecki, jeszcze nie wiadomo. Jeszcze dziś o godz. 17, na zaplanowanym zaprzysiężeniu rządu, dowiemy się o najważniejszych i najbardziej pilnych zmianach, które zechce w swoim rządzie wprowadzić Mateusz Morawiecki. Reszta ma zapaść w styczniu.
Pewne jest jednak, że jutro, kiedy wygłosi swoje expose, będziemy mogli już między wierszami wyczytać kilka kwestii. Być może nawet, jeśli te decyzje nie zapadną dzisiaj, to także sugestię, kto będzie jego zastępcą.
Ciekawe jest także, w którą stronę tak naprawdę pójdzie jego rząd. Czy nowy premier zaznaczy, że najważniejsza jest gospodarka, czy powie także o kwestiach społecznych, które ma przejąć Beata Szydło? I czy sam uzna te kwestie za ważne? Kluczowym będzie także fakt nowego podejścia do polityki międzynarodowej.
Niezależnie od wszystkiego, demonizowanie premiera Mateusza Morawieckiego nie jest w tej chwili potrzebne.
-
Zrób bliskim prezent na święta!
Zamów roczną prenumeratę tygodnika „Sieci” i miesięcznika „wSieci Historii” - teraz aż 40% taniej!
Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/371288-mateusz-morawiecki-byl-pierwszym-od-dekad-nie-tylko-technicznym-ministrem-finansow-jego-nastepcy-maja-wysoko-postawiona-poprzeczke
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.