„Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung” pisze w niedzielę, że zadaniem Mateusza Morawieckiego będzie wyprowadzenie Polski z izolacji i niedopuszczenie do obcięcia jej funduszy UE jako sankcji za łamanie praworządności. Zdaniem gazety to się oczywiście nie uda, więc pozostaje pytanie „jak mocno Polska będzie musiała zacisnąć pasa?
Korespondent gazety w Warszawie Konrad Schuller pisze arogancko, że „są dwie nowe informacje z Polski. Jedna jest ważna, a druga nie”. Za nieważną autor uznał oczywiście wiadomość o zastąpieniu Beaty Szydło przez Mateusza Morawieckiego; za ważną zaś przyjęcie przez Sejm w czasie, gdy Morawiecki otrzymywał nominację, dwóch ustaw reformujących sądownictwo, które zdaniem Rady Europy „po raz kolejny naruszyły niezależność polskiego wymiaru sprawiedliwości”.
”Fanfary” dla desygnowanego na nowego premiera Morawieckiego miały jedynie „przykryć ataki przeciwko państwu prawa”
—uważa Schuller. Według niego nowy premier robiłby wrażenie, w końcu jest poliglotą i otwarty na świat. Ale „niestety nie ma nic do powiedzenia”.
Zamiana Szydło na Morawieckiego jest jedynie zamianą pacynek; ręka poruszająca nimi, ręka Kaczyńskiego, pozostaje ta sama”.
Jak twierdzi korespondent „FAZ” Morawiecki
„nie dysponuje własnym zapleczem” i dlatego jest jedynie, zgodnie z terminologią polską, „zderzakiem”, którego po zużyciu będzie można wyrzucić do śmieci.
Według niego Szydło jest zupełnie inna niż Morawiecki, bo pochodzi z małego miasteczka górniczego. Dla niej liczą się zmartwienia zwykłych ludzi. Podobno jak dla Kaczyńskiego, który „też niewiele widział ze świata i nie zna języków obcych co łączy go z jego „głownie biednymi wiejskimi wyborcami”.
Zastanawiając się nad najpilniejszymi zadaniami, które przypadną Morawieckiemu, Schuller dochodzi do wniosku, że będzie to przede wszystkim „ozdobienie autorytarnego patriotyzmu Kaczyńskiego światowością w taki sposób, by PiS mógł zabłysnąć także wobec środowisk miejsko-europejskich w Polsce, które teraz ze względu na ataki na wymiar sprawiedliwości okopały się na pozycjach opozycyjnych”.
Jego zdaniem nowy premier będzie musiał od początku prowadzić w Europie „ciężkie walki obronne”.
Polsce grożą bardzo konkretne niebezpieczeństwa
—zauważa niemiecki dziennikarz.
W UE krąży pomysł, by wobec szybko rosnących wątpliwości co do niezależności polskiego sądownictwa powstrzymać ogromne europejskie transfery finansowe do Polski. Argument, który można było ostatnio usłyszeć nie tylko w Niemczech, sugeruje, że nie wolno przekazywać pieniędzy tam, gdzie wykorzystywanie europejskich środków nie podlega kontroli niezawisłych sędziów
—czytamy w „FAS”. Zdaniem Schullera Morawiecki nie ma dużo czasu, by stawić czoło tym zagrożeniom, gdyż decydujące negocjacje o kolejnej siedmioletniej perspektywie finansowej rozpoczynają się już tej zimy”.
Niemiecki tygodnik „Der Spiegel” uderza w bardzo podobny ton. Desygnowanie na premiera RP „kosmopolitycznego bankiera” Mateusza Morawieckiego nie oznacza zdaniem pisma zmiany polityki rządu w Warszawie.
Jan Puhl pisze w komentarzu „Następny wasal Kaczyńskiego”, że „Morawiecki jest przeciwieństwem swojej poprzedniczki - mieszka w stolicy (…), przychodzi z biznesu, przez lata kierował Bankiem Zachodnim WBK, zarabiał miliony. Był stażystą w Deutsche Bank, studiował w Hamburgu, w Stanach Zjednoczonych i w Bazylei” oraz mówi po niemiecku, angielsku i rosyjsku.
Z jej czarem troskliwej mamusi z prowincji i charyzmą przewodniczącej komitetu rodzicielskiego, Szydło utożsamiała drobnomieszczańską i prowincjonalną Polskę. To jej zasługą jest rekordowo wysokie poparcie dla PiS
—tłumaczy Puhl. Natomiast Morawiecki należy według niego do światowej i zamożnej elity, której PiS właściwie nienawidzi”. Puhl zastrzega, że pomimo tych różnic, nie należy po zmianie na stanowisku premiera oczekiwać, iż zmieni się „konfrontacyjna polityka Polski”.
Nowy premier nie dokona zwrotu w sporze z UE, nie odwoła kontrowersyjnej reformy konstytucyjnej, ani też nie wpuści nagle uchodźców do kraju
—podkreśla.
Krnąbrna Warszawa może ponieść straty w negocjacjach finansowych. W tych sprawach ma interweniować ugodowy Morawiecki. Czy jednak jego płynny angielski wystarczy, by uratować nadwerężoną reputację Polski?
—pyta dziennikarz „Spiegla”.
Ryb, faz.net, spiegel-online.de
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/371248-niemieckie-media-zamiana-szydlo-na-morawieckiego-to-zamiana-pacynek-reka-poruszajaca-nimi-pozostaje-ta-sama