Trudno mi podać jednoznaczny termin zakończenia rozmów w sprawie systemu Patriot. Zbliża się okres świąteczny i noworoczny, chociaż ja i wiele osób z MON jesteśmy w stanie lecieć do USA negocjować nawet w Wigilię
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Bartosz Kownacki, wiceminister obrony narodowej.
wPolityce.pl: Panie ministrze jak wyglądają negocjacje w sprawie zakupu systemy Patriot? Kiedy możemy się spodziewać zakończenia?
Bartosz Kownacki: Trudno mi podać jednoznaczny termin zakończenia rozmów w sprawie systemu Patriot. Zbliża się okres świąteczny i noworoczny, chociaż ja i wiele osób z MON jesteśmy w stanie lecieć do USA negocjować nawet w Wigilię. Jesteśmy na ostatniej prostej negocjacji. Mam nadzieję, że w ciągu niedługiego czasu dojdziemy do porozumienia. Jednak kwota, która była w specyfikacji ofertowej, która nie musi być kwotą ostateczną. To kwota maksymalna za którą rząd amerykański sprzedał nam sprzęt do Patriota. Nie należy jej traktować jako ostatecznej sumy. Nie jest to kwota, którą akceptujemy.
Na jaką cenę Polska się zgodzi?
Na cenę konkurencyjną, taką, jak dla innych państw. Jestem dobrej myśli, że uda się wynegocjować odpowiednią cenę. Przeraża mnie zachowanie części mediów i opozycji. Mam wrażenie, że nie działają w interesie państwa polskiego i polskiego podatnika, tylko w interesie amerykańskich lobbystów.
Naprawdę pan sądzi, że media i opozycja ma aż tak duży wpływ na negocjacje?
Oczywiście, że tak. Reprezentujemy określone ugrupowanie polityczne, ale reprezentujemy również polski rząd i polskich podatników. Przesłanie opozycji powinno być takie – będziemy wspierali polski rząd, żeby ta cena była jak najbardziej atrakcyjna. Część mediów próbuje robić z tej sprawy kwestię stricte polityczną, w stylu – nie kupimy, zrezygnujemy albo Amerykanie sprzedadzą nam sprzęt zbyt drogo, albo, że chcemy zrezygnować, kiedy mówimy, że cena 10,5 miliarda jest nieakceptowalna. Dla amerykańskich koncernów to idealna sytuacja – opozycja mówi – podpiszcie, jesteście nieudolni, podpiszcie, cena nie ma znaczenie. Jeżeli mówimy, że nie akceptujemy ceny, a opozycja zamiast powiedzieć – wspieramy polski rząd, żeby kupił ten sprzęt, ale kupił tanio. Ale nie, od razu rozpoczyna się jazgot w tej sprawie. Efektem takiego jazgotu może być próba, żeby jak najszybciej, za wszelką cenę podpisać umowę. To jest w interesie tylko jednej strony.
Stanów Zjednoczonych?
Firm amerykańskich, które zamiast negocjować wolałyby, żebyśmy od razu podpisali umowę. Używają do tego części dziennikarzy i części opozycji. Nie wyobrażam sobie czegoś podobnego w normalnym państwie. Coś takiego może się dziać w republikach bananowych. Jeszcze raz podkreślam – odpowiedzialna opozycja powinna podejść do sprawy merytorycznie i wspierać rząd w takich działaniach, stawiając pewne warunki, a później rozliczając z realizacji tych warunków. Mamy jedynie jazgot, który ma wymusić zawarcie przez nas umowy.
Były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak udostępnił mema na który jest Antoni Macierewicz, Andrzej Duda, Jarosław Kaczyński i podpis: „Jest problem. Chcą nam dać pokojowego Nobla za rozbrojenie polskiej armii”. Jak pan odniesie się do tego zarzutu?
Zapytałbym pana Siemoniaka, co on zrobił przez cztery lata, żeby polska armia była w lepszym stanie niż kiedy ją przejmował. Można używać memów, można stosować różną narracje, ale liczą się konkrety. Tylko przez dwa lata rządów ministra Antoniego Macierewicza zwiększyły się wydatki na modernizację, szereg programów podpisano i zrealizowano. Prowadzone są twarde negocjacje na zakup sprzętu w interesie polskiej armii. Wpuszczenie takiego mema w momencie, kiedy negocjujemy najważniejszy i największy kontrakt dla polskiej armii w historii III RP ma na celu wywarcie na nas wpływu i zmuszenia nas do jak najszybszego zakupu. Zastanawiam się, czy to jest osoba, która działa w interesie firm, które niebawem dostaną duże płatności z Polski. Powinien być odpowiedzialnym politykiem opozycji, który był szefem MON i wie, jak trudne są negocjacje. Każdy z nas może to sam ocenić, ale ja odczytuje to jednoznacznie.
Poważne zarzuty.
Bardzo poważne, ponieważ oczekuje poważnej opozycji. Panie redaktorze, przecież fakty, które przytoczyłem są jednoznaczne, wydatkowanie całości pieniędzy na polską armię, konkretne programy Krab, Rak i wiele innych. Nie będę się spierał kto, rozpoczął jakie negocjacje i co realizował, bo wszystkie programy zostały podpisane już za rządów PiS. Argumentu, że rozbrajamy polską armię jest nierzetelne, niemerytoryczne, nieuczciwe i kłamliwe. Jest to szkodliwe, szczególnie kiedy zmierzamy do końca poważnych negocjacji. Skoro pan Siemoniak atakuje nas za Caracale, niech powie, dlaczego skoro mieli tyle czasu nie podpisali umowy z Francją. Dlaczego przez osiem lat nie kupili śmigłowców? Dlaczego za rządów PO-PSL podjęto w sprawie Patriotów kierunkową decyzję, która nas pozbawiło wyboru systemu. Były do wyboru trzy rodzaje. Rezygnacja z nich utrudniła nam negocjacje. Skoro minister Siemoniak miał taki znakomity wybór, dlaczego nie podpisał umowy? Bo jej nie było. Gdyby nie nasze negocjacje, to by nic nie było.
Rozmawiał Tomasz Plaskota
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/371239-nasz-wywiad-minister-kownacki-argument-ze-rozbrajamy-polska-armie-jest-nierzetelny-niemerytoryczny-nieuczciwy-i-klamliwy