Nie ma dnia, by opozycja lub jej sympatycy nie błysnęli zagraniem, które trafia na czołówki portali. Rzucają jajkami w rządowe limuzyny, wyzywają dziennikarski TVP, przychodzą do radia w koszulkach ze sloganem na piersiach, marzą o „pisowskiej krwi”, szyderczo bawią się słowami ks. Jerzego Popiełuszki.
Nie robią tego sami liderzy, ale obrzeża opozycji. Liderzy desperacko próbują złapać choć trochę powagi, ale też nie mogą lub nie potrafią odciąć się od wybryków harcowników. I tak będzie, dopóki któraś z partii nie pokona drugiej, odzyskując tym samym sterowność. Na to jednak się nie zanosi, więc wyścig pod dyktando histeryków będzie trwał.
Co ważne, kolejne wybryki nie przynoszą efektu, o który chodzi reżyserom tego spektaklu, to znaczy nie kreują atmosfery grozy w kraju. Zaczyna dominować nastrój groteski, co wyczuwają również stabilni emocjonalnie zwolennicy opozycji, coraz mniej chętniej uczestniczący w demonstracjach.
Hucpiarstwo opozycji, podniesione do rangi polityki (policy), sprzyja Prawu i Sprawiedliwości, ale szkodzi polskiej demokracji; może ją nawet uśmiercić. Demokracja jest więc dziś naprawdę zagrożona, ale nie wynika to z działań PiS, lecz PO, Nowoczesnej i ich przyjaciół. Samolikwidacja opozycji spowoduje bowiem, że partia rządząca nieuchronnie, choć pewnie niezauważalnie, zacznie tracić samodyscyplinę, i może popaść w pychę. Niezbędne w systemie parlamentarnym poczucie, że władzę można stracić, stanie się iluzoryczne.
Przebieg prac nad ustawami sądowymi był promykiem nadziei. Opozycja walczyła, ale jednak nie zdecydowała się na okupację Sejmu czy zerwanie obrad. To dobry znak, ale nie jest wykluczone, że na tym się skończy. Liderzy opozycji są bezradni, i wiadomo nawet dlaczego: nie stanowią dla swojego zaplecza autorytetu, i nawet gdyby zdecydowali się na działanie, to nie są w stanie przyhamować awanturników.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/371148-hucpiarstwo-opozycji-podniesione-do-rangi-polityki-sprzyja-rzadzacym-ale-takze-zabija-polska-demokracje
